Oceń ten post


Fot. Płonący dom podczas pacyfikacji; autor nieznany. Zdjęcie ze zbiorów @MHPRL.

Dwunasty lipca został ustanowiony przez Sejm RP Dniem Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej. To symboliczna data – tego dnia w 1943 r. hitlerowskie oddziały rozpoczęły pacyfikację Michniowa (województwo świętokrzyskie), mordując ponad 203 osoby. Michniów to symbol 817 spacyfikowanych polskich wsi i 1300 tysięcy zmasakrowanych ich mieszkańców.

Ta zbrodnia była jednym z najbardziej wyrazistych przejawów okrucieństwa okupantów wobec polskiej ludności cywilnej zamieszkującej obszary wiejskie. Za swoją patriotyczna postawę – pomoc udzielaną uciekinierom, walkę w oddziałach partyzanckich, żywienia mieszkańców miast i żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego – polska wieś zapłaciła krwią. A w wielu przypadkach – życiem.

W tym dniu wspominamy wszystkich walczących w oddziałach partyzanckich, udzielających pomocy wojennym uciekinierom. Czcimy pamięć tych, którzy w walce o niepodległość oddali życie i stracili zdrowie. Tych, którzy w trakcie pacyfikacji wiosek byli rozstrzeliwani, paleni żywcem, a ich dobytek grabiony i niszczony. Którzy byli wyrzucani z własnych domów, wywożeni do obozów koncentracyjnych i sowieckich łagrów oraz na przymusowe roboty do III Rzeszy. Cześć ich pamięci! – podkreśla marszałek Adam Struzik.

Mordowali łamiąc wszelkie prawa

Prześladowania i eksterminacja ugodziły wszystkich Polaków, a wśród nich – chłopów, najliczniejszą warstwę społeczną i zawodową, stanowiącą wówczas 3/4 narodu polskiego. Już we wrześniu 1939 r. z premedytacją, bez jakiegokolwiek związku z działaniami wojennymi spalono 476 wsi i osiedli wraz ze znajdującymi się w nich zwierzętami hodowlanymi i całym pozostałym dobytkiem – mówi dr Janusz Gmitruk, dyrektor Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego (MHPRL).

Były to pierwsze pacyfikacje przeprowadzone przez wojska niemieckie w okupowanej Polsce. Wykonawcami tych akcji, przeprowadzonych wbrew wszelkim prawom i zobowiązaniom międzynarodowym oraz niczym nieuzasadnionych z wojskowego punktu widzenia, były oddziały Wehrmachtu, Luftwaffe, Selbstschutzu i policji. – Ogółem w ciągu 55 dni działalności wojskowej administracji niemieckiej, do czasu utworzenia Generalnego Gubernatorstwa, zamordowano 16 336 osób, z których większość stanowili chłopi i inni mieszkańcy wsi. Zanim Wehrmacht zdołał dokończyć krwawą rozprawę z bezbronną ludnością, wkroczyły już na ziemie polskie, utworzone przez Heinricha Himmlera, tzw. grupy operacyjne – dodaje dr Gmitruk.

Szef naczelnego Dowództwa Wehrmachtu, Wilhelm Keitel, powołując się na wytyczne w sprawie zwalczania partyzantów, wzywał swoich dowódców do bezwzględnej walki z bandami pod hasłem: być lub nie być. Uzasadniał, że walka ta nie ma »już nic wspólnego z żołnierską rycerskością lub postanowieniami Konwencji Genewskiej«. Rozkazywał ją prowadzić najbardziej brutalnymi środkami, również wobec kobiet i dzieci. (…) »Żaden Niemiec użyty do zwalczania band nie może być nigdy pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej lub też przed sądem wojennym (…)«”1.

Zemsta za stawiany opór

Wieś Wanaty (gmina Łaskarzew) w lutym 1944 r. liczyła 25 gospodarstw, zamieszkiwanych przez około 115 osób. Rankiem 28 lutego Niemcy wkroczyli do wsi – pierwsza grupa szła od domu do domu, mordując wszystkich mieszkańców, bez względu na wiek i płeć (najczęściej strzałem w tył głowy). W ślad za komandem egzekucyjnym podążał drugi oddział, który rabował inwentarz żywy i wszystkie cenniejsze przedmioty znalezione w gospodarstwach. Na samym końcu szła czteroosobowa grupa podpalaczy, podkładająca ogień pod zabudowania. Ciężko rannych Polaków pozostawiano w budynkach, aby tam spłonęli żywcem. Zginęło 109 mieszkańców wsi – w tym 38 kobiet i 47 dzieci (najmłodsze miało 9 dni). Zbrodni dokonano w odwecie za śmierć kilku niemieckich żandarmów, zabitych w potyczce z polskimi partyzantami.

Skłoby (gmina Chlewiska) zostały spacyfikowane w odwecie za działalność Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego majora „Hubala”. Ekspedycja karna złożona z funkcjonariuszy Ordnungspolizei, wspieranych przez członków SS i Selbstschutzu, doszczętnie spaliła wieś oraz aresztowała niemal wszystkich mężczyzn w wieku od 15 do 60 lat. Jeszcze tego samego dnia 265 zatrzymanych Polaków rozstrzelano w Lesie Rzucowskim.

Od wiosny 1942 r. w Generalnym Gubernatorstwie nieprzerwanie dokonywano zbrodni w formie jawnych i ukrytych egzekucji oraz akcji pacyfikacyjnych, podejmowanych głównie w związku z działalnością partyzancką i przeprowadzonymi wysiedleniami na danym obszarze. Palono całe wsie i osiedla, przeprowadzano masowe egzekucje odwetowe za zamachy na życie członków okupacyjnego cywilnego aparatu administracyjnego i policyjnego oraz niemieckich wojskowych. Zabijano za udział w ruchu oporu, za dopuszczanie się sabotażu, za niepodejmowanie pracy i próby unikania deportacji na roboty w Rzeszy, za niedostarczanie płodów rolnych i zwierząt hodowlanych w ramach dostaw kontyngentów, za ukrywanie osób poszukiwanych przez władze, za pomoc udzieloną zbiegłym jeńcom wojennym, Żydom i partyzantom – wylicza dyrektor MHPRL.

Bardzo często stosowano odpowiedzialność zbiorową, polegającą najczęściej na mordowaniu wszystkich mieszkańców tej samej miejscowości, z której pochodziła osoba uznana za przestępcę. W połowie 1944 r. wprowadzono jeszcze inny rodzaj odpowiedzialności zbiorowej – odpowiedzialność rodową. – Za dokonywane akty sabotażu rozstrzeliwano wszystkich spokrewnionych i spowinowaconych z osobą oskarżoną przez okupanta. Kobiety najczęściej były deportowane do obozów koncentracyjnych. W okresie od wiosny 1942 r. do połowy 1944 r. w różnych akcjach pacyfikacyjnych zabito 33 543 osoby. Natomiast na wsiach Generalnego Gubernatorstwa Niemcy przeprowadzili w tym czasie 650 większych akcji terrorystycznych, odbierając życie około 17 tysiącom ludzi – dodaje dr Gmitruk.

Z niepełnych szacunków wynika, że między latem 1942 roku a latem 1944 roku w operacjach pacyfikacyjnych prowadzonych przez niemieckie służby bezpieczeństwa poniosło śmierć 50 000 osób. Łącznie okupacji zginęło 1,3 mln mieszkańców polskiej wsi.

Masakra po bitwie

Latem 1944 r. Armia Czerwona zbliżała się do linii Bugu. Niemieckie oddziały stacjonujące we wschodnich powiatach dzisiejszego Mazowsza opuszczały swoje lokalizacje w obawie przed Rosjanami. Począwszy od pierwszych dnia sierpnia oddziały Armii Krajowej, w ramach akcji „Burza”, prowadziły aktywne działania bojowe w rejonie Puszczy Białej, dokonując aktów dywersji oraz urządzając zasadzki na wycofujące się oddziały nieprzyjaciela. W ostatnich dniach sierpnia pod Pecynką rozegrała się jedna z największych bitew partyzanckich stoczonych przez AK.

Gdy ucichły odgłosy walki, Niemcy rozpoczęli eksterminację ludności cywilnej okolicznych miejscowości – to była stała okupacyjna praktyka: oddziały partyzanckie w lasach trwały m.in. dzięki pomocy miejscowych, dlatego chciano ich za to ukarać. Brutalne akcje represyjne dotknęły w pierwszym rzędzie mieszkańców gminy Długosiodło oraz ludzi koczujących w Puszczy Białej. Jedną z najkrwawszych akcji pacyfikacyjnych przeprowadzono 2 września we wsi Lipniak-Majorat.

Zaczęło się od ostrzału, a kilka godzin później przez wieś i pobliskie pola przeszła niemiecka obława. Spędzano wszystkich, bez względu na wiek i płeć. Mężczyznom kazano wykopać głębokie doły i rozpoczęto masakrę. Ofiary ustawiano w rzędach na skraju wykopów i rozstrzeliwano z broni maszynowej. Ginęły całe rodziny, a rannych zakopywano żywcem w zbiorowych mogiłach. Niemcy działali w pośpiechu, bo obawiali się, że zaraz wejdą Rosjanie.

Na podstawie ekshumacji przeprowadzonych po wojnie ustalono, że z rąk niemieckich poniosło śmierć 448 Polaków. Zidentyfikowano 129 ofiar – 15 mężczyzn, 59 kobiet oraz 55 dzieci. Armia Czerwona wkroczyła na teren gminy tuż po masakrze. O jeden dzień za późno…

Przed wybuchem II wojny światowej nazwa Kalkówka nie była nawet punktem na mapie. Niewielu mieszkańców Mławy wiedziało o jej istnieniu. Kojarzyła się jedynie ze żwirownią znajdującą się pod miastem. Jednakże miejsce to było świadkiem tragicznych wydarzeń. W przeddzień wyzwolenia Mazowsza Mławskiego, 18 stycznia 1945 roku miejscowi żandarmi i gestapo przeprowadzili egzekucję. Zbrodni dokonano na więźniach mławskich: żołnierzach Batalionów Chłopskich, członkach Stronnictwa Ludowego „Roch”, Polakach osadzonych za przestępstwa gospodarcze, jeńcach radzieckich oraz na przypadkowo napotkanych na ulicy przechodniach.

Czarna liczba

W wyniku działań wojennych i ponad pięcioletniej okupacji Mazowsze poniosło olbrzymie straty biologiczne i materialne. W latach 1939–1945 zginęło 207 374 mieszkańców regionu, a 24 495 osób uznano za zaginione. Hitlerowcy dokonali 360 egzekucji, w których zamordowano 10 147 osób. Dane te nie obejmują egzekucji całych rodzin, które zostały wykonane za pomoc Żydom, jeńcom radzieckim, partyzantom itp.

1 Józef Fajkowski, „Wieś w ogniu. Eksterminacja wsi polskiej w okresie okupacji hitlerowskiej”, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1972, s. 288 – 289