(…)
Redakcja: – Minął prawie rok od ostatnich wyborów, Pani startowała, jak zawsze, z listy PSL-u. Były jakieś obietnice wyborcze, coś Pani obiecywała wyborcom, że najbliższa okolica zmieni się I to na lepsze. Co się z tego już udało zrealizować, co Pani myśli, że się uda lub, że niestety, nic z tego nie będzie?
Magdalena Biernacka: – Tak, startowałam, od wielu lat startuję z list PSL-u, ponieważ jestem od ponad 20 lat członkiem tej partii. Natomiast nie startowałam do powiatu i nie miałam żadnych planów związanych z powiatem. To wydarzyło się jakby ponad mną, że tak powiem nagle, kiedy zawiązała się koalicja i ta koalicja mi zaproponowała objęcie stanowiska starosty. Bardzo mocno się wahałam, bo miałam już zupełnie inne propozycje zawodowe, do których bardzo poważnie podchodziłam.
Redakcja: – Szybka decyzja?
Magdalena Biernacka: – Chwilę się zastanawiałam, bo to był nagły zwrot, że tak powiem. W moim życiu nigdy nie myślałam, że powrócę tu, do Nowego Dworu Mazowieckiego. I muszę powiedzieć, że na pewno to mi dało ogromną satysfakcję, bo po pięciu latach, efekty mojej pracy wróciły.
Redakcja: – Kolejne zadania?
Magdalena Biernacka: Przyjrzałam się z sytuacji powiatu, wiedziałam, że jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia. I dlatego zdecydowałam się wykorzystać moją wiedzę, moje doświadczenie w kolejnej, pięcioletniej kadencji w roli starosty.
Cała rozmowa w 14-tym numerze Tygodnika Nowodworskiego