ZSRR (Związek Radziecki), dzięki Leninowi, stał się pierwszym krajem na świecie, który całkowicie zalegalizował i nawet zalecał aborcję. Było to 105 lat temu.
Zarówno Rosja, jak i reszta piętnastu republik sowieckich kontynuuje niechlubne tradycje Lenina.
Kolejny kraj, który poszedł śladami Lenina, to faszystowskie Niemcy. Śladem za Hitlerem poszły kraje satelickie tzw. „bloku sowieckiego”. W tej liczbie zwłaszcza Chiny, Wietnam, Korea Północna, Nikaragua i Kuba.
Podobnie było w Środkowej Europie. W PRL zalegalizowano zabijanie niemowląt w 1963.
Staraniami papieża Jana Pawła II, ludzi wierzących, którzy masowo włączyli się w tzw. „Białe Marsze”, w latach 90-tych III RP wycofała ustalenia z PRL.
Nowe ustawy, choć „ograniczają proceder”, to jednak dopuszczają sytuacje, w jakich państwowe kliniki z przyzwolenia psychiatry mogą usuwać ciążę.
Siłą rzeczy nasuwa się wniosek, że trzeba „stracić rozum”, by w Polsce coś takiego zrobić.
Takie prawo, a raczej bezprawie, zaproponował Lenin, a w tym samym czasie Matka Boża tłumaczyła dzieciom w Fatimie, że jeśli Rosja się nie nawróci, to wiele krajów będzie naśladować jej błędy.
Wybuchnie wiele wojen, wiele narodów będzie niewinnie prześladowanych.
Zabijani będą kapłani, siostry i biskupi.
Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć, lecz na koniec zatryumfuje Niepokalane Serce… Rosja się nawróci i nastanie pokój.
Trzeba jednak wiele się modlić na różańcu, a Ojciec Święty musi poświęcić Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi.
Wszystko ma swoją cenę. Nic nie dzieje się bez powodu.
Wojna na Ukrainie, w Izraelu i w Afryce to też pokłosie ateizacji świata, który podąża za Leninem. USA i UE nie są żadnym wyjątkiem.
Ich również dosięgły ideały kremlowskie.
USA zalegalizowały „rzeź niewiniątek” 21 stycznia 1975. Mamy więc niechlubny „złoty jubileusz”.
x. Jarosław Wiśniewski
POST SCRIPTUM
Aborcja to sakrament i ofiara całopalna (holokaust) na cześć szatana. Kłamstwa „przemysłu aborcyjnego” pochłonęły jak dotąd 2,75, czyli niemal 3 miliardy. Jedna trzecia obecnej populacji całego świata. Około 30 procent. Żadna wojna nie pochłonęła tylu ofiar.
