Przebudowa prawego wału przeciwpowodziowego rzeki Wisły, na odcinku Jabłonna – Nowy Dwór Maz. ugrzęzła w urzędach. Tymczasem wykonane już kilkanaście lat temu ekspertyzy stwierdzały, że wał jest w złym stanie i zagraża bezpieczeństwu. W przypadku jego przerwania, zalane mogą zostać nie tylko Rajszew, Skierdy, Suchocin i Boża Wola, ale także Jabłonna, Chotomów, Nowy Dwór Maz. i Legionowo. Łącznie kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców
W Skierdach 15 stycznia br. odbyło się spotkanie na temat bezpieczeństwa przeciwpowodziowego tzw. zachodnich wsi Gminy Jabłonna, czyli Rajszewa, Skierd, Suchocina i Bożej Woli. Jedynym z punktów było przedstawienie informacji na temat aktualnego stanu przygotowań do przebudowy wału przeciwpowodziowego na odcinku Jabłonna – Nowy Dwór Mazowiecki o długości ok. 19 km.
Stałe zagrożenie powodzią
Przypomnijmy. Znajdujemy się w tzw. Kotlinie Warszawskiej i częściowo w dolinie Wisły. Dlatego duże obszary w powiecie legionowskim, położone w pobliżu rzek: Wisły i Narwi od niepamiętnych czasów, stale zagrożone są zalaniem. I były regularnie zalewane nawet 2 razy w roku. Sytuacja zmieniła się po wybudowaniu wałów przeciwpowodziowych na początku lat 70-tych 20 wieku. Jednak zły stan wałów przeciwpowodziowych może spowodować, że zostaną one przerwane. A wtedy, woda zaleje znacznie większy obszar, który kiedyś stanowił łaki i nieużytki, a dziś często został już bardzo intensywnie zabudowany. Nie bez powodu Wody Polskie w październiku 2024 r. zgłosiły uwagę do planu ogólnego Gminy Legionowo, aby przy jego opracowaniu uwzględnić, że miasto położone jest na obszarach szczególnie zagrożonych powodzią
Alarmujące ekspertyzy
Mieszkańcy uczestniczący w spotkaniu przypominali, że ekspertyzy stanu wału wykonane już w 1993 r. oraz 2011 r. stwierdzały, iż wał pomiędzy Jabłonną i Nowym Dworem Mazowieckim jest w tak złym stanie, że zagraża on bezpieczeństwu 65 tys. mieszkańców z powiatów legionowskiego i nowodworskiego. Tymczasem od tamtej pory przybyło i osiedliło się na tych terenach, co najmniej kilkanaście tysięcy nowych mieszkańców. Jeden z mieszkańców stwierdził nawet, że wszelkie gminne inwestycje, które są aktualnie realizowane, nie mają sensu. Ponieważ jeśli wał nie zostanie wzmocniony, wszystko to może zostać zniszczone w ciągu kilku minut. Ponadto od tamtej pory stan wału uległ jeszcze większemu pogorszeniu. Mają się do tego przyczyniać bobry, dziki i inne zwierzęta, które kopią nory i osłabiają wał. Podobne skutki powodują drzewa i krzewy wrastające w koronę wału. Dlatego mieszkańcy apelowali o bieżącą konserwację wału.
Powódź z 2010 r.
Mieszkańcy przypominali także ostatnią wielka powódź, która miała miejsce w 2010 r.. Mówili, że tylko dzięki determinacji wszystkich służb, a także mieszkańców, którzy nocami patrolowali wały i zabezpieczali powstające wyrwy nie doszło do przerwania wału na Wiśle. Ich zdaniem, powódź ta bardzo nadwątliła ona wały przeciwpowodziowe, tak że nie będą one drugi raz wytrzymać tak dużego naporu wody. Jeden ze zgromadzonych twierdził natomiast, że do przerwania wału w Rajszewie nie doszło wtedy tylko dlatego, że wcześniej pękł wał w okolicach Sandomierza i to spowodowało spłaszczenie fali powodziowej. Natomiast gdyby tak się nie stało, pod wodą mogłyby się znaleźć w całości Rajszew, Suchocin, Skierdy, Wólka Górska, Boża Wola, Janówek i część Nowego Dworu.
Mapy zagrożenia powodziowego
Z map zagrożenia powodziowego wynika, że w przypadku wielkiej powodzi, takiej jaka zdarza się np. raz na 100 lat, pod wodą mogą się znaleźć dużo większe obszary. Nie tylko Rajszew, Suchocin, Skierdy, Wólka Górska, Boża Wola, ale także niemal w całości Jabłonna, Chotomów Wieliszew, Zegrze Południowe oraz duża część Legionowa i Nowego Dworu Maz. Należy także pamiętać, że większe wezbrania wód na Wiśle występują regularnie, co kilkanaście lat, a od 2010 r. nie było na naszym terenie powodzi. Z drugiej strony, występujące w ostatnich latach gwałtowne zjawiska pogodowe, mogą stać się przyczyna dużych i nieprzewidywalnych wezbrań rzek.
Historia przygotowań
Zły stan wałów przeciwpowodziowych rzeki Wisły znany był od dawna, dlatego lokalne samorządy porozumiały się w 2016 r., w celu opracowania dokumentacji modernizacji wałów i w ten sposób przyspieszenia prac. Inicjatywa ta niewiele jednak dała, bo w 2018 r. kiedy powstało Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, prace trzeba było zaczynać od nowa. W 2019 r. zaczęto opracowywać dokumentację projektową. W marcu 2022 r. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji inwestycji. Natomiast w lipcu 2022 r. Towarzystwo Ochrony Ptaków złożyło odwołanie od tej decyzji.
Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska decyzją z lipca 2023 r. w części uchylił decyzję Dyrektora Regionalnego, a w części utrzymał ją w mocy. We wrześniu 2023 r. Towarzystwo Ochrony Ptaków złożyło skargę na decyzję Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i sprawa została skierowana do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
W grudniu 2023 r. złożony został wniosek do Ministra Infrastruktury o wydanie pozwolenia wodnoprawnego. Według rzeczniczki RZGW, po uzyskaniu prawomocnej decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, prawomocnej decyzji pozwolenia wodnoprawnego oraz prawomocnej decyzji pozwolenia na realizację inwestycji, rozpoczną się roboty budowlane. Modernizacja wałów na Wiśle ma być rozłożona na 4 etapy i potrwać 5-6 lat. Natomiast jej obecny koszt zbliża się już do 300 mln zł.
Paulina Nowicka