Oceń ten post

Poniżej publikujemy w całości wpis Kacpra Pawelczyka zaangażowanego społecznie mieszkańca Nowego Dworu, który od wielu miesięcy aktywnie uczestniczy w procesie tworzenia Nowodworskiej Komunikacji Autobusowej oraz pełni funkcję społecznego doradcy burmistrza. Autor odnosi się w nim do kontrowersji związanych z medialnymi publikacjami, planowanym zatrudnieniem w Urzędzie Miejskim oraz przyszłości komunikacji w mieście. Tekst publikujemy bez skrótów, w formie oryginalnej.
***

Dzień Dobry @obserwujący, Dzień Dobry Mieszkańcy,
Zdaje sobie sprawę z faktu, że wielu z Was czekało na mój komentarz dotyczący ostatnich wydarzeń. Nie ukrywam, że ostatnie dni do łatwych nie należały i potrzebowałem chwili, by emocje nie przyćmiły merytoryki.
Chciałbym dziś poruszyć tematykę:
1) sprostowania artykułu Wirtualnego Nowego Dworu,
2) mojego przyszłego zatrudnienia w Urzędzie Miejskim,
3) odstąpienia od podpisania Umowy przez Operatora NKA,
4) najbliższych działaniach dot. Nowodworskiej Komunikacji Autobusowej.
Ostatnio wpisy medialne na temat Nowodworskiej Komunikacji Autobusowej, jak i mojej osoby, można ocenić jako tematykę wychodzącą nawet z lodówki – nie obiecuję, że mój wpis będzie krótki, bo będzie to epopeja. Ale chciałbym poruszyć w nim te palące tematy ostatniego czasu i dość konkretnie się wypowiedzieć.
1) Zawsze chciałem i nadal chcę być z Państwem szczery, więc zacznę od faktu, iż wygrałem nabór w Urzędzie Miejskim i za około dwa miesiące rozpocznę pracę na stanowisku zajmującym się Transportem Publicznym w naszym mieście. Chciałem Państwa poinformować o tym pierwszy – lecz media nowodworskie mnie wyprzedziły i uruchomiły falę komentarzy, które mnie mocno zaskoczyły co do ich liczby. Chciałbym przy tym zaznaczyć, że do redakcji Wirtualny Nowy Dwór przesłałem oczekiwanie sprostowania artykułu, gdyż zawarto w nim nie prawdziwe informacje, wskazujące że będę płatnym doradcą burmistrza. To całkowita nie prawda, gdyż do zatrudnienia jeszcze nie doszło, a zakres obowiązków na stanowisku urzędniczym nie jest w żadnym elemencie powiązany z doradztwem.
2) Konkurs był otwarty, dostępny dla każdego, kto spełniał wymagania. Decyzja, o tym czy startować w naborze była dla mnie trudna i zbiegła się w czasie z ostatnimi szlifami przed niedoszłym uruchomieniem NKA. Mimo wszystko zdecydowałem się spróbować, mając z tyłu głowy że może to wywołać ruch niezadowolenia. Niemniej głównym powodem tej decyzji była chęć jeszcze większego zaangażowania się w sprawy miasta. Dotychczas, mimo funkcji społecznego doradcy burmistrza, bardzo często brakowało czasu, zaś charakter mojej obecnej pracy, która w pewnym aspekcie jest pracą delegacyjną, nie do końca wspierał tą aktywność. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że zawsze kierowała mną ideowość – i to właśnie to skłoniło mnie do tej zmiany. Ci którzy twierdzą, że wszystko ma swoją cenę – mają sto procent racji. Ideowość kosztuje, a tą ceną jest perspektywa znacznie niższych zarobków niż obecnie, jak i cena bycia na świeczniku, bycia ocenianym, często otwarcie krytykowanym, ale nie od strony merytorycznej, a z racji odmiennych spojrzeń na problem.
W ciągu ostatniego roku wierze, że pokazałem Państwu swoje zaangażowanie. Swoją wiedzę, doświadczenie – dlatego liczę od Państwa na aprobatę. Niektórzy mówią, że to kwestia układu czy tego, iż jestem kolegą Burmistrza. Prawda jest taka, że w momencie obejmowania teki społecznego doradcy Pan Burmistrz był dla mnie takim samym kolegą, jak dwóch pozostałych kandydatów na burmistrza w ubiegłych wyborach. Wszak w kampanii pomagałem nie tylko jemu, ale i dwóm pozostałym ówczesnym „opozycjonistom” – o czym niektórzy chyba nie pamiętają. Mimo to ja doskonale pamiętam te spotkania, w których sądziłem że wszystkich łączy chęć Szczęśliwego Nowego Dworu. Cóż, później okazało się na pewnej Sesji Rady Miasta, że chyba nie do końca moja ocena sytuacji była trafna. A szkoda, bo współpracując można było osiągnąć więcej. I w dalszym ciągu można.
Chciałbym też dodać, że zależało mi na ogólnej akceptacji tego ruchu. Wydawało mi się, że takową posiadam i to nawet od strony przedstawicieli opozycjonistów w Radzie Miejskiej w stosunku do Burmistrza. Dlaczego? Otóż na chwilę przed Świętami Wielkanocnymi miałem pewną rozmowę telefoniczną z jedną osobą, z którą wiele lat współpracowałem w sprawach miasta. Nie będę ukrywał, że osoba ta zasiada w Radzie Miejskiej. Jak się później okazało, rozmowa miała miejsce gdy opublikowane zostały zmiany w Regulaminie Organizacyjnym UM i można było wnioskować, że nabór na takie stanowisko niebawem się uruchomi. Osoba, z którą rozmawiałem, a co ważne, sama do mnie zadzwoniła, poruszyła temat mojego ewentualnego zatrudnienia w Urzędzie Miejskim. Przekaz tego elementu rozmowy był prosty – moje ewentualne zatrudnienie w Urzędzie Miejskim byłoby dobrym posunięciem, gdyż posiadam ku temu odpowiednie kwalifikacje, które w ciągu wielu lat pracy społecznej udowodniłem. Wydźwięk był prosty – przedstawiciel Rady Miejskiej de facto wyraził aprobatę ku takiemu działaniu. W trakcie podejmowania decyzji o startowaniu w naborze ową rozmowę miałem z tyłu głowy. Pamiętając zwłaszcza, że na mój komentarz, iż takie posunięcie wywołałoby wśród opozycjonistów do Burmistrza Miasta dużą burze i oburzenie, uzyskałem odpowiedź dość konkretną – iż jeśli ktoś udowodnił swoje zaangażowanie, wiedzę i doświadczenie, do takiej sytuacji nie dojdzie. A ja zdaniem tej osoby to udowodniłem.
Obecnie w mojej głowie pozostaje niesmak, czytając od tej osoby negatywne komentarze co do mojej osoby jak i co do mojego przejścia do Urzędu Miejskiego. A chciałbym zaznaczyć, że w trakcie tej rozmowy o naborze nic nie było mi wiadomo i nie rozważałem wtedy takiego ruchu, na który finalnie, m.in. z racji tej rozmowy – się zdecydowałem.
Podsumowując, aktualnie pozostaje na stanowisku Społecznego Doradcy Burmistrza, a moim pracodawcą jest Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Pracę w Urzędzie Miejskim rozpocznę w lipcu lub sierpniu i zależne jest to od finalnych porozumień z moim aktualnym pracodawcą.
Co chciałbym również zaznaczyć – nabór jak i decyzja o zatrudnieniu mnie w Urzędzie Miejskim oraz moja akceptacja oferty miała miejsce w fazie przygotowawczej do uruchomienia NKA, gdy nikt nie spodziewał się odstąpienia od podpisania Umowy przez Operatora.
3) Druga, również zawiła i przeze mnie dotychczas niekomentowana sprawa to opóźnienie w uruchomieniu NKA z racji odstąpienia od podpisania Umowy przez Operatora wybranego w postępowaniu przetargowym na realizację przewozów. Cała sytuacja z NKA i hejt, który wylał się podwójnie, także na moją osobę, była dla mnie ciężką przeprawą psychiczną. Dlatego dziękuję wszystkim za dobre słowa i wsparcie, których wtedy potrzebowałem.
Wszystkie Państwa opinie zostały przez cały Zespół Konsultacyjny zarchiwizowane i ocenione. Mimo wstępnych nerwów przy lekturze, okazało się że na znaczną większość Państwa wniosków byliśmy gotowi i mieliśmy te elementy zapisane w Opcjach Przetargowych. Chcieliśmy na samym początku przetestować sam szkielet NKA, co okazało się pomysłem nie do końca trafionym i nie w pełni akceptowalnym. Można powiedzieć, że mimo że NKA nie ruszyła, już Państwa komentarze dały nam do zrozumienia, że na pewne elementy nie ma zgody.
Poprawki były wdrażane na bieżąco we współpracy z Operatorem – m.in. mieliśmy uwzględnione już opóźnienia ostatniego kursu N2 na wniosek pasażerów ze stacji PKP Modlin, a w roboczych kontaktach rozmawialiśmy o uruchomieniu kolejnej opcji dotyczącej dojazdu na Dzielnicę Przemysłową w godzinach 8 i 16. Analizowane były też inne wskazane przez Państwa zmiany, które wybrzmiały o wiele mocniej, niż dotychczas. Wtedy stało się najgorsze – pojawiła się informacja o odstąpieniu od Umowy. Czy było to dla mnie zaskoczenie? Tak, ponieważ tak naprawdę na chwilę przed tą decyzją otrzymaliśmy poprawki do rozkładu jazdy, o której nie zdążyliśmy Państwa poinformować.
4) Ponowne postępowanie przetargowe będzie uruchomione niebawem. Pozostało niewiele czasu, chcemy ten czas przeznaczyć na rozmowy z ewentualnymi oferentami w formule Wstępnych Konsultacji Rynkowych. Pozwoli nam to bardziej zrozumieć samo podejście Operatorów do takiego przedsięwzięcia. Były również głosy, że Ankieta Preferencji Komunikacyjnych mieszkańców naszego miasta nie była miarodajna, mimo zebrania łącznie około 1000 głosów. Wskazywane jest, że nie do końca zbadaliśmy opinię pasażerów komunikacji miejskiej, a skupiliśmy się na głosach internetowych. Dlatego teraz mówimy „sprawdzam”, tak jak mówimy „do zobaczenia w autobusach”. Niebawem będzie możliwość spotkania i porozmawiania z ankieterami, którzy zadadzą Państwu kilka kluczowych pytań, zaś pytania te będą zależały również od miejsca, w którym Państwo zamieszkują.
Kończąc ten wątek, chciałbym zauważyć, że Państwa głosy wybrzmiały za pośrednictwem mediów społecznościowych, wybrzmiały na kanałach, na których informowaliśmy my, czy media, o naszych planach, docelowych kształtach linii autobusowych, konsultacjach czy o ankiecie. Pewne głosy zostały powtórzone, zaś inne wybrzmiały o wiele mocniej, niż w momencie ogłoszenia planowanych zmian w październiku ubiegłego roku. Wielu komentarzy z pewnością można było uniknąć, gdyby ilość zgłaszanych uwag była większa – wszak w każdym momencie konsultacji wychodziliśmy do Państwa tzw. frontem – dając czas na zapoznanie się z propozycjami i złożenie uwag. Dlatego tutaj, chciałbym podziękować tym, którzy swoje uwagi składali na samym początku. Dziękuję, nawet jeśli wiem, że uwagi te nie zostały uwzględnione – ale wynikało to m.in. z małej ilości głosów w danym temacie.
Szanowni Państwo, tyle ode mnie – dziękuję za dotarcie do końca. Chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim, za wszystkie głosy, zwłaszcza te pozytywne, które dają mi wiarę, że moje działania są potrzebne. Nie ukrywam, zadanie które na mnie czeka będzie o wiele trudniejsze, niż obecne działania jako Społecznego Doradcy Burmistrza – ale chcę spróbować i chcę realnie działać.
Chciałbym również na sam koniec złożyć ogromne wyrazy szacunku i podziwu dla pracowników Urzędu Miejskiego – zwłaszcza dla Pani Hanny Górskiej i Macieja Dąbrowskiego, tak jak i zastępców Burmistrza i samego Burmistrza, ponieważ ostatni miesiąc był naprawdę ciężki i wymagający, obfitował w wiele niespodziewanych zwrotów sytuacyjnych. Cieszę się, że niebawem będziemy mogli współpracował w pełnej skali 😉
Jestem do Państwa dyspozycji – Szczęśliwego Nowego Dworu!