Oceń ten post

Szanowna Redakcjo,

Jako stały czytelnik Waszego tygodnika zauważyłem, że w ostatnim czasie dość często odnosicie się do spraw wiary i religii i robicie to z katolickiego punktu widzenia. Zwracam się zatem z prośbą o wyjaśnienie znaczenia i treści niedawnego dokumentu watykańskiego „Fiducia supplicans”. Zauważyłem, że temat ten wzbudza duże zainteresowanie i z pewnością nie tylko ja zastanawiam się, dokąd zmierzamy my, jako katolicy. Ludzie mogą mieć trudności z pełnym zrozumieniem intencji tego dokumentu oraz jego zgodności z ogólną nauką Kościoła katolickiego na temat moralności.

Mam też drugie pytanie: W Piśmie świętym pada stwierdzenie o grzechu, który nie może być wybaczony. To grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Jak to rozumieć?

Z wyrazami szacunku, [imię i nazwisko do wiadomości Redakcji]

 

Od Redakcji:

Sprawa niedawnego dokumentu watykańskiego jest o tyle prosta, co niezwykle przykra. Oto skrócony komentarz autorytetu w tej dziedzinie:

Z ogromnym niepokojem przyjęto ogłoszenie przez Watykan dokumentu „Fiducia supplicans” dotyczącego błogosławieństwa związków nieregularnych, w tym homoseksualnych. Dokument, podpisany przez papieża, wzbudził kontrowersje, ponieważ według krytyków nie tylko umożliwia udzielanie błogosławieństwa takim związkom, ale też może utwierdzać ich uczestników w grzechu. Deklaracja podkreśla, że błogosławieństwo takich związków ma różnić się od błogosławieństwa małżeństwa tradycyjnego, lecz zdaniem krytyków nie unika dezorientacji i zgorszenia.

Według krytyków, udzielanie błogosławieństwa związkom homoseksualnym jest zwodzeniem i brakiem miłości. Kościół powinien skupiać się na nawróceniu grzeszników, a błogosławieństwo ma pomagać w przezwyciężeniu grzechu. Twierdzą, że Kościół nie może błogosławić związku, który z natury jest grzeszny, a błogosławienie pary oznacza błogosławienie ich relacji, co nie jest możliwe w przypadku związków grzesznych.

Krytycy dokumentu uważają, że promuje on akceptację sytuacji sprzecznych z prawem moralnym. Uważają, że dokument jest przejawem braku wiary w siłę łaski i jest duchem naturalistycznym oraz defetystycznym. Zdaniem ks. Dawida Pagliaraniego z FSSPX, dokument stanowi kapitulację przed światem i jest kontynuacją trendu zapoczątkowanego przez II Sobór Watykański. Apeluje o pomoc Najświętszej Maryi Panny dla Kościoła oraz dzieci, które dorastają w „nowym Babilonie”.

O problemie grzechu przeciw Duchowi św. mówi ksiądz Karol Stehlin:

Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego. Mk 3, 28-29

Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym. Mt 12, 31-32

Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone. Łk 12, 10

Powyższą wypowiedź Pana Jezusa św. Augustyn określa jako najbardziej znaczącą i najtrudniejszą zarazem w całym Piśmie Świętym. Jednak już w samej strukturze wypowiedzi Pana Jezusa, którą przekazali nam Ewangeliści pod natchnieniem Ducha Świętego, możemy dostrzec i rozważać jasne znaczenie tych słów odnoszących się do ziemskiego życia Pana Jezusa. Nasz Zbawiciel wyraźnie zaznacza, że tylko bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczone. Bluźnierstwo bądź słowo nie oznacza tu wypowiedzianego jednorazowo przekleństwa, ale postawę człowieka, którą ten świadomie przyjmuje i z własnego wyboru w niej trwa. Wobec tego zacznijmy od postawy wobec Syna Człowieczego. Pan Jezus mówiąc, że bluźnierstwo wobec Syna Człowieczego będzie odpuszczone mówi o ludziach, którzy nie są w stanie przyjąć prawdy o Mesjaszu z powodu swych ograniczeń, widząc w Panu Jezusie jedynie syna cieśli z Nazaretu (według nauczania św. Atanazego). Gdy przypomnimy sobie słowa Boskiego Mistrza nauczającego w nazareńskiej synagodze, to nie znajdujemy w nich potępienia „otępiałych duchowo” słuchaczy, którzy z powodu swych ograniczeń nie zobaczyli w swym rodaku obiecanego Emmanuela. Pan Jezus po prostu od nich odszedł. Natomiast gdy przytoczymy wypowiedzi Pana Jezusa kierowane wprost do faryzeuszów i uczonych w Piśmie, to słyszymy w nich potępienie dwulicowości – groby pobielane, plemię żmijowe… Faryzeusze mają narzędzia do rozpoznania Mesjasza, ale przez zatwardziałość swoich serc odrzucają Prawdę, grzesząc przeciwko Duchowi Świętemu, który zstąpił na Pana Jezusa w dzień chrztu w Jordanie, objawiając pochodzenie i misję syna Józefa z Nazaretu. Jeszcze wyraźniej widać to na przykładzie Judasza, który nie miał wątpliwości co do Boskości swego Nauczyciela, a jednak zdradził, za co został nazwany „synem zatracenia”.

Oczywiście słowa Pana Jezusa o bluźnierstwie przeciw Duchowi Świętemu nie zamykają się do działalności Mesjasza na ziemi. Ojcowie Kościoła pozostawili nam wykładnie, która staje się prawem moralnym dla całego Kościoła i wszystkich czasów. Św. Ireneusz mówi, że to bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu polega na uporczywym odrzuceniu łaski. Św. Ambroży w sławach chrystusowych widzi wszystkie herezje, schizmy, gdzie buntownicy porzucając prawdę daną Kościołowi, niszczą jedność nauczania i podważają apostolskość Kościoła, który jest kierowany przez Ducha Świętego. Św. Augustyn ukazuje istotę tego grzechu w zatwardziałości serca. Człowiek zna prawdę, ale ją świadomie odrzuca. Jednak św. Augustyn dodaje, że póki człowiek żyje ma szanse odrzucić postawę zatwardziałego serca i uchronić się przed wiecznym potępieniem, co potwierdza przykład św. Dyzmy – Dobrego Łotra. W tym miejscu warto jeszcze przytoczyć słowa św. Katarzyny z Genui: „U kresu ziemskiego życia dusza zostaje na zawsze utrwalona w dobru lub złu, które obrała według słów: Gdzie cię zastanę, co oznacza w godzinę śmierci, z wolą utwierdzoną w grzechu lub skrusze, tam cię osądzę”.

Kompletując całą wykładnie Ojców Kościoła na powyższy temat św. Tomasz z Akwinu wyróżnił sześć postaw, które są grzechami przeciw Duchowi Świętemu:

Rozpacz polegająca odrzuceniu Bożego Miłosierdzia i braku nadziei na zbawienie.
Domniemanie polegające na ryzykowaniu i wystawianiu Pana Boga na próbę. To postawa zbytniej ufności, która odrzuca poprawę i drwi sobie z przykazań.
Opór wobec objawionych prawd katolickich.
Zazdrość polegająca na tym, że człowiek chcąc być świętym jak inni odrzuca drogę własnej świętości.
Brak skruchy polegający na odrzuceniu łaski żalu za grzechy, której Pan Bóg udziela
Upór polegający na świadomym wchodzeniu w coraz cięższe grzechy, których konsekwencją jest ostateczna zatwardziałość i wieczne potępienie – wedle powiedzenia, iż drzewo, w którą stronę pochylone w tę przy ścięciu spadnie.

Wszystkie powyższe postawy za swe źródło mają najbardziej złowrogi rodzaj pychy. Rozpacz wynika z polegania tylko na sobie; domniemanie ma na celu zmusić Boga do miłosierdzia; opór wynosi ludzką mądrość ponad Bożą; zazdrość jest wynikiem nienawiści bliźniego i chęci górowania nad nim; brak skruchy jest wiarą w ludzkie siły, które są stawiane na równi z Boską wszechmocą; upór jest hołdowaniem ciału i jego pożądliwościom, co prowadzi do poniżenia człowieka do poziomu zwierzęcia i odrzucenia zarazem dziecięctwa Bożego.

Kościół Katolicki w nauczaniu katechizmowym grzechy przeciwko Duchowi Świętemu sformułował następująco:

Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego.
Rozpaczać albo wątpić o łasce Bożej.
Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej.
Zazdrościć lub nie życzyć bliźniemu łaski Bożej.
Mieć zatwardziałe serce na zbawienne natchnienia.
Umyślnie zaniedbywać pokutę aż do śmierci.

Podsumowując należy stwierdzić, że grzechy przeciw Duchowi Świętemu to świadomy wybór sprzeciwiający się wprost Woli Bożej, która została człowiekowi objawiona w prosty i bezkompromisowy sposób. Taki wybór jest jednoznaczny z odrzuceniem Pana Boga, misji zbawczej Pana Jezusa, natchnień Ducha Świętego, a co za tym idzie jest to odrzucenia szczęścia wiecznego na wieki. Człowiek otrzymawszy wolność ma możliwość odrzucić Pana Boga na wieczność, ponieważ nikt na siłę nie będzie zbawiony. Nadto warto wspomnieć, że człowiek może pozostawać w postawie ignorancji niepokonalnej, co oznacza, że nie może pójść za Wolą Bożą w pełni, ponieważ z niezawinionych powodów jej nie rozpoznaje – taki człowiek ma szanse na zbawienie, jeśli postępuje w zgodzie z sumieniem, które wskazuje mu prawdy Boże możliwe do poznania w okolicznościach, w których żyje. Każdy jednak na podstawie głosu sumienia jest wezwany do uczciwości wobec tego, co poznaje jako słuszne i godziwe bez względu na własną wygodę i ludzkie zachcianki i okoliczności życiowe.