Oceń ten post

Nowy przedmiot szkolny „edukacja zdrowotna” stał się areną gwałtownego sporu między rodzicami a instytucjami państwowymi. W całym kraju narasta sprzeciw wobec metod stosowanych przez urzędników, którzy pod pozorem troski o zdrowie, próbują narzucać kontrowersyjne treści wychowawcze. Szczególnie alarmujące sytuacje mają miejsce w Nowym Dworze Mazowieckim, gdzie pracownicy SANEPID-u ingerują w autonomię szkół i prawa rodzicielskie.

Od początku września w miejsce zniesionego „wychowania do życia w rodzinie” wprowadzono do szkół nowy przedmiot: „edukacja zdrowotna”. Formalnie nieobowiązkowy, w praktyce stał się narzędziem ideologicznego nacisku na rodziców i dzieci. Mechanizm jest prosty – państwowe instytucje wykorzystują swoją pozycję i publiczne fundusze do promowania kontrowersyjnych treści.

Prawnik ostrzega: to niebezpieczne eksperymenty

Mec. Marek Puzio w ekskluzywnym wywiadzie dla naszej redakcji nie pozostawia wątpliwości: – Koncentrowanie uwagi młodego człowieka na sferze seksualnej ogranicza rozwój jego zdolności i zainteresowań w innych obszarach. Prowadzi to nie tylko do zubożenia jego potencjału, ale wiązać się może z uzależnieniem od patologii jaką jest pornografia, a nawet zachowań seksualnych, wpływających destrukcyjnie na jego osobowość i psychikę.

Ekspert zwraca uwagę na kolejne zagrożenia: – Podejmowanie aktywności seksualnej w młodym wieku, której sprzyja intensywna seksualizacja, wiąże się ze szczególnym narażeniem na choroby przenoszone drogą płciową oraz możliwością poczęcia dziecka, do przyjęcia którego młody człowiek nie jest jeszcze gotowy.

Skandaliczne metody SANEPID-u

Problem przybrał konkretny, niepokojący wymiar w nowodworskich szkołach. Jak relacjonuje ojciec ucznia SP nr 7 im. Orła Białego w Nowym Dworze: „Zebranie w trakcie jego trwania zostało zakłócone i przerwane przez dwie pracownice Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w NDM, gdzie pod pretekstem «szkolenia» ze świadomości wykonywania szczepień, przeprowadzono agitację na rzecz przedmiotu «edukacja zdrowotna»”.

– Nikt o obecności pracowników Sanepidu na zebraniu rodziców nie był wcześniej poinformowany, były kolportowane materiały w postaci ulotek informacyjnych dotyczących nowego przedmiotu w szkole – dodaje oburzony rodzic.

Nowodworski SANEPID nie tylko nie zaprzecza tym działaniom, ale się nimi szczyci. W oficjalnym, choć anonimowym piśmie czytamy: „Jesteśmy zobowiązani do wykorzystania wszelkich dostępnych kanałów komunikacji w celu promowania rzetelnej wiedzy”. Urzędnicy otwarcie przyznają, że „intensyfikacja działań promocyjno-edukacyjnych jest rekomendowana w ciągu najbliższych trzech tygodni, ponieważ to właśnie w tym okresie odbywają się zebrania z rodzicami”.

Kto decyduje o „rzetelnej wiedzy”?

Nie, nie jest to oddolna inicjatywa pracowników nowodworskiego SANEPID-u. O komentarz poprosiliśmy „wyżej”. Agata Kubel-Grabau z GIS twierdzi, że „Działalność oświatowo-zdrowotna to jedno z podstawowych zadań naszej instytucji”. Jednakże, jak słusznie zauważa jedna z matek: „Za nasze pieniądze po szkołach chodzą panie, które mówią nam, co mamy robić i jak wychowywać własne dzieci. To jest skandal”.

Pani naczelnik nie pisze jednak, kto decyduje o tym, co za tę „rzetelną” wiedzę zostanie uznane. Dlaczego jednym naukowców i lekarzy zaliczono do tej grupy, a innych nie. Dlaczego jedne publikacje są „wartościowe”, a inne przemilczane.
Być może odpowiedzią będzie wypowiedź matki ucznia nowodworskiej podstawówki:
„Ja pamiętam kampanię informacyjną przed włączeniem Polski do Unii Europejskiej. Jakaż wtedy była propaganda, którą finansowano z naszych podatków! Nazywało się to informowałem społeczeństwa. To informowanie polegało na przedstawianiu racji jednej strony. Strony, która do dziś ma z tego tytułu wielkie profity. Taką mamy demokrację. Dziś jest to samo. Za nasze pieniądze po szkołach chodzą panie, które mówią nam, co mamy robić i jak wychowywać własne dzieci. To jest skandal,ale uważam to za defekt demokracji, a może braków w wykształceniu Narodu…” – zastanawia się kobieta.
Na nasze pytanie, dlaczego tak mało osób głośno protestuje, znajduje prostą odpowiedź: – Ci agitatorzy chodzą za zgodą dyrektorów i nauczycieli. Kto się odważy sprzeciwić? Dyrektor się zgadza, bo kocha swoją posadę, nauczyciel nie chce podpaść dyrektorowi, a rodzic… rodzic nie chce, aby jego dziecko miało problemy w szkole. Proste – kwituje.

Geograficzna selekcja agitacji

Na szczęście  spolegliwi „aktywiści” z SANEPID-u nie wszędzie (jeszcze) dotarli. Jak się wydaje, dotychczas odwiedzili tylko podstawowe szkoły z Nowego Dworu. Urzędy Gmin w Pomiechówku, Leoncinie i Czosnowie zapewniły nas, że w ich placówkach takie incydenty nie miały miejsca. Podobnie twierdzi Starostwo, które odpowiada za szkoły średnie. Jednak w jednej z nasielskich podstawówek dzieci były zachęcane do lekcji „próbnej”, tak, aby zobaczyć, jak to będzie miło i przyjemnie. Urząd Miasto w Nowym Dworze, któremu podlegają miejscowe podstawówki, mimo obietnicy, nie zdołał nam jeszcze przesłać swojego komentarza do tych wydarzeń.

Pomoc prawna dla rodziców
Z całej Polski docierają sygnały, że tych metod na nakłonienie lub nawet zmuszenie rodziców do zmiany decyzji jest wiele. Ordo Iuris przypomina, że każde takie działanie jest sprzeczne z prawem i deklaruje pomoc prawną. Instytut zachęca w tym przypadku do kontaktu z zespołem ds. ochrony dzieci i młodzieży, tel: +48 531 738 774, email: zgloszenie@ordoiuris.pl.
Na koniec warto podkreślić, że tez, jaka się nasuwa po lekturze pism z SANEPIDU nie jest taka oczywista. Agitacji w szkołach nie przeprowadzono bowiem na terenach działań wielu innych inspektoratów. „Poprawcze” rozmowy nie były prowadzone między innymi na terenie powiatu legionowskiego. Jak nam nieoficjalnie powiedział jeden z urzędników Inspekcji: „wytyczne są bardzo ogólne, a jak one są realizowane, to już zależy od człowieka”.

Druk wypisania dziecka z zajęć (do pobrania)


Education or ideological indoctrination? Parents resist state agitation in Nowy Dwór schools

The new school subject „health education” has become an arena of violent dispute between parents and state institutions. Across the country, opposition is growing against methods used by officials who, under the guise of caring for health, attempt to impose controversial educational content. Particularly alarming situations are occurring in Nowy Dwór Mazowiecki, where Sanitary-Epidemiological Station employees unlawfully interfere with school autonomy and parental rights.

Since the beginning of September, a new subject: „health education” has been introduced into schools, replacing the abolished „family life education”. Formally optional, in practice it has become a tool of ideological pressure on parents and children. The mechanism is simple – state institutions use their position and public funds to promote controversial content.

Lawyer warns: these are dangerous experiments

Attorney Marek Puzio in an exclusive interview with our editorial staff leaves no doubt: „Focusing a young person’s attention on the sexual sphere limits the development of their abilities and interests in other areas. This not only impoverishes their potential but may lead to addiction to pathologies such as pornography, and even sexual behaviors that destructively affect their personality and psyche.”

The expert points to further threats: „Engaging in sexual activity at a young age, which is encouraged by intense sexualization, is associated with particular exposure to sexually transmitted diseases and the possibility of conceiving a child, for which the young person is not yet ready.”

Scandalous methods of the Sanitary-Epidemiological Station

The problem has taken a concrete, alarming dimension in Nowy Dwór Mazowiecki schools. As reported by a father of a student from SP No. 7 im. Orła Białego: „The meeting was disrupted and interrupted by two employees of the District Sanitary-Epidemiological Station in Nowy Dwór Mazowiecki, who under the pretext of 'training’ on vaccination awareness, conducted agitation for the 'health education’ subject.”

„No one was previously informed about the presence of Sanepid employees at the parent meeting, materials were distributed in the form of informational leaflets about the new school subject,” adds the outraged parent.

The Nowy Dwór Sanitary-Epidemiological Station not only does not deny these actions but boasts about them. In an official letter we read: „We are obliged to use all available communication channels to promote reliable knowledge.” Officials openly admit that „intensification of promotional and educational activities is recommended over the next three weeks, as this is when parent meetings take place.”

Who decides about „reliable knowledge”?

Agata Kubel-Grabau from the Chief Sanitary Inspectorate claims that „Health education activity is one of the basic tasks of our institution.” However, as one mother rightly notes: „With our money, ladies go around schools telling us what to do and how to raise our own children. This is a scandal.”

The head of the department does not write, however, who decides what will be considered „reliable” knowledge. Why some scientists and doctors are included in this group, while others are not. Why some publications are „valuable,” while others are ignored.

Geographical selection of agitation

Fortunately, not all municipalities yield to this pressure. The Municipal Offices in Pomiechówek, Leoncin, and Czosnów assure that such incidents have not occurred in their facilities. The Starostwo, which is responsible for secondary schools, makes similar claims.

As one Inspection official told us unofficially: „the guidelines are very general, and how they are implemented depends on the person.” This explains why agitation was not conducted in the Legionowo county.

Legal assistance for parents

Ordo Iuris reminds that any such action is contrary to law and declares legal assistance. The Institute encourages contact with the team for the protection of children and youth, tel: +48 531 738 774, email: zgloszenie@ordoiuris.pl.

As Attorney Puzio emphasizes: „Breaking the natural protective barrier in the form of modesty and teaching teenagers that all that is needed for intercourse is actually just the conscious consent of two people is also exposing young people to seduction by adults and pedophilic acts.”

Poprzedni artykułPamięć i modlitwa pod palmirskimi sosnami
Następny artykułModlin szykuje się do obchodów