W obliczu ateizacji i sekularyzacji Europy po I wojnie światowej papież Pius XI dał Kościołowi duchową broń. Ustanowione w 1925 roku Święto Chrystusa Króla miało być remedium na niszczące siły współczesności, przypominając o panowaniu Chrystusa nad ludźmi i instytucjami.
Dziś, 26 X 2025 r., Kościół obchodzi jedno z najmłodszych świąt – Święto Chrystusa Króla, ustanowione przez papieża Piusa XI w 1925 roku. W encyklice wprowadzającej to nowe święto Papież podał motywy swej decyzji: uznanie królewskiego panowania Chrystusa ma być zbawczym środkiem na niszczące siły współczesnego czasu.
– Chrystus przynosi prawdziwą wolność, ład, zgodę i pokój – podkreślał Pius XI, odwołując się do duchowej pedagogii. Uważał, że święta mają większe oddziaływanie niż dokumenty Kościoła, gdyż pouczają wszystkich wiernych nie raz, lecz co roku i przemawiają nie tylko do ducha, ale również do serca.
Święto powstało w szczególnie trudnym czasie dla Europy i Kościoła. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej, która przyniosła wielkie zniszczenia i zburzyła dotychczasowy porządek, w Rosji budowano pierwsze, całkowicie ateistyczne państwo, a w innych krajach narastała sekularyzacja. W tej sytuacji papież chciał przypomnieć o panowaniu Chrystusa. Znamienna była prośba kolekty: spraw łaskawie, aby narody świata, wskutek ran grzechowych rozdzielone, poddały się pod Jego przesłodkie panowanie.
Na obchód święta papież wyznaczył ostatnią niedzielę października, wiążąc je z uroczystością Wszystkich Świętych, aby – jak pisał – na ziemi rozbrzmiewała chwała Chrystusa podobna do tej w niebie.
W posoborowym kalendarzu liturgicznym święto Chrystusa Króla otrzymało nową treść oraz nową datę. Jednak znaczna część wiernych podąża nadal za wolą papieża, który je ustanowił, odmawiając w ten dzień Akt poświęcenia Sercu Pana Jezusa.


