Wójt Gminy Pomiechówek, Dariusz Bielecki zaprosił na spotkanie rodziców dzieci ze Szkoły Podstawowej w Goławicach Pierwszych, jak i broniona przez nich nauczycielkę, Violettę Popławską.
Na nasze zapytania skierowane do UG w Pomiechówku, tradycyjnie już nie nadeszła żadna odpowiedź. Jednakże z naszych informacji wynika, że presja społeczna i nagłośnienie sprawy przyniosły pewien efekt. W najbliższym czasie ma dojść do rozmów wójta Bieleckiego z grupą rodziców, którzy domagają się, aby ulubiona przez dzieci nauczycielka nadal uczyła w tej szkole. Swój udział w spotkaniu zapowiedziała tez sama zainteresowana.
Przypomnijmy.
W ubiegłym tygodniu opisywaliśmy akcję obrony Violetty Popławskiej, której odmówiono dalszego zatrudnienia po tym, jak weszła w wiek emerytalny. Petycje w jej obronie do dyrekcji placówki, jak i władz samorządowych podpisali nie tylko rodzice dzieci, ale i ponad 80 proc. uczniów tej szkoły.
Podobnie i pod naszym artykułem na facebooku, wśród bardzo licznych komentarzy, znalazły się jedynie dwa krytyczne. Pani Agnieszka Tarwacka napisała: „Prosimy o Pomoc i Wsparcie! Pani Wiola to wspaniała osoba uwielbiana przez nasze dzieci które nie mogą pogodzić się ze stratą – sami napisali petycję i mocno wierzą że od września znowu się spotkają”. Katarzyna Sabina dodała: „P. Viola to nauczyciel z powołania, zawsze pomocna i rozumiejąca potrzeby uczniów. Trudno uwierzyć, że chcą usunąć osobę, która mimo tylu lat przepracowanych z młodzieżą „nie wypaliła” się zawodowo . Jest to właściwa osoba na właściwym miejscu a mało już takich pedagogów zostało! #MuremzaViolą#”.
Cezary Ziółkowski napisał: „Pani Violetta Popławska to jest skarb tej szkoły! Uczyła mnie wiele lat, pełniła swoje obowiązki zawsze na bardzo wysokim poziomie, potrafiła załagodzić sytuacje między uczniami, organizowała wiele wycieczek, które są mile wspominane przez uczniów. Do tej pory angażuje się w sprawach szkoły, wszystko robi dla dzieci i młodzieży. Tak oddanego nauczyciela naprawdę ciężko znaleźć w gronie pedagogicznym, zwłaszcza że większość to nauczyciele patrzący tylko na swoje przedmioty. Pani Viola potrafi wysłuchać i pomóc. Ale jak widać sytuacja polityczna naszej gminy jak i sytuacja w obecnej jak i wcześniejszej kadrze pedagogicznej pokazała jak szybko można usunąć człowieka, bo jest się nie wygodnym. Brak słów na takie postępowanie. Mam nadzieję, że Pani Violetta dalej będzie nauczała w naszej szkole w Golawicach”.
Swoje zdanie wyrazili też p. Krasinkiewicz: „Wielka szkoda, bo akurat pani Popławska ma naprawdę bardzo dobrą opinię i skoro stoją za Nią prośby tylu dzieci i ich rodziców, to widocznie nie bez powodu, przez lata ciężko na nią zapracowała. W moim odczuciu to wielki wstyd dla obecnej dyrekcji i pomiechowskich włodarzy, że do takiej sytuacji dochodzi. Bo jeśli nie wspiera się i nie docenia dobrych nauczycieli z takim społecznym poparciem, to kogo się doceni? Czy jest lepszy miernik wartości pracy pedagogicznej, niż wdzięczność i poparcie dzieci i ich rodziców? Przecież to nie bierze się z niczego… Tak, dyrektorem się bywa… Bywa w Orzechowie, bywa w Goławicach. Można się tylko dziwić… A i kadencja pomiechowskich władz też nie jest wieczna. Dobrze o tym pamiętać. Wstyd dla wójta, wstyd dla nowej dyrekcji! Bo jeśli nie szanują nauczyciela, którego tak cenią uczniowie i ich rodzice, to kto będzie szanował ich?”
Nauczycielkę poparł też Tomasz Kotowski: „Ja również nie rozumiem tej decyzji. To jedna z ulubionych nauczycielek syna i cieszył się na myśl że od września będzie jego wychowawczynią. My również mieliśmy taką nadzieję. Wiemy, że każdą taką sytuację da się odkręcić o ile tylko są chęci i dobra wola wszystkich stron. Wierzymy, że tak jest, a że warto najlepiej świadczy fakt, że to dzieciaki chcą , a my tylko próbujemy ich wspierać w tej walce. Mam nadzieję że nie doznają rozczarowania w swoim pierwszym w życiu kontakcie z biurokratyczną machiną”.
Chociaż są to tylko przykładowe wpisy z kilkudziesięciu, to idealnie oddają nastroje panujące wśród mieszkańców Goławic. Głosy przeciwne były tylko dwa. Jeden wyraźnie o podłożu osobistych urazów i drugi, będący raczej manifestacją polityczną i poziomu moralnego. Sylwia Marszal podzieliła się swoimi przemyśleniami: „Przedszkolanki powyżej 65 l też aut. Mają poglądy pisowskie.”
Do sprawy będziemy wracać w miarę rozwoju sytuacji.