Oceń ten post

Mamy czterech kandydatów na urząd burmistrza Nowego Dworu. Jeden z nich,
mając zarzuty prokuratorskie, nadal może kandydować. Do chwili
uprawomocnienia się wyroku skazującego jest niewinnym. Gdyby jednak
został skazany (nawet na karę w tzw. zawieszeniu), utraci swój urząd, a
wybory będą musiały być powtórzone.

Wynika to z art. 492 §1 pkt 2 Kodeksu wyborczego, który stanowi, że
Wygaśnięcie mandatu następuje wskutek utraty prawa wybieralności lub
braku tego prawa w dniu wyborów. Skoro ktoś zostaje skazany, odebrane
zostaje mu prawo wybieralności. Nie może on zatem w konsekwencji
pozostać na stanowisku burmistrza.
Czy o takiej możliwości wiedzą wyborcy? Osoby zarządzające informacją
w Nowym Dworze robią wszystko, aby ta wiedza do nich nie dotarła.
Lokalne media, tak często wołające o niezależność i szczycące się
wolnością, milczą. Więcej, biorą tego kandydata w obronę wspierając go
samego podczas wielu przedwyborczych agitacji. Być może zrozumieć trzeba
działania osób, które mają własny interes, aby go popierać. Tak trzeba
chyba odczytywać wpisy, jakie pojawiły się pod naszą publikacją. Radna
Elżbieta Kapałka zgodziła się z kłamcą, że nie wolno kłamać. Monika
Osiecka poradziła nam, abyśmy zajęli się sprawami ważnymi dla miasta.
Anuszka posługująca się pseudonimem Kallijka nazywa nasze informacje
kłamstwami a Karolina Petrykowska diagnozuje u nas chorobę z nienawiści.
Sylwia Frej, pod innym naszym materiałem napisała: „…a wraz ze
służbami w akcji po raz kolejny, mający mało wspólnego
z dziennikarstwem- Tygodnik Nowodworski, pisząc ponownie post o O. chcąc
usilnie zdyskredytować go w oczach mieszkańców. Ręce opadają, jak można
się zeszmacić.” W sukurs jej pośpieszyła zaraz niezawodna Anuszka: „bo
to chodzi o to, żeby rzucić gównem w kontrkandydata w nadziei, że się
przyklei. Sprawa skończy się jak poprzednio, czyli Tygodnik będzie znów
przepraszać,jednak będzie już po wyborach.Sylwia Frej nie odpuszczała:
dokładnie tak. W mediach, a raczej bardziej w pseudo mediach panuje
zasada- kto pierwszy puszcza informację, ten nadaje jej kształt.
Jednak, gdy Obserwator Nowodworski zapytał: „A jakie półprawdy
i zniekształcony obraz jest w tym artykule? Stwierdzenie faktu
o postawionych zarzutach i nałożonym dozorze policyjnym? Prokuratura
przekazała nieprawdziwe informacje?” obie panie zamilkły.

Z kolei Ewa Radomska umieściła przekonanie, iż piszemy o perypetiach
kandydata, gdyż czegoś się boimy. Na pytanie Mai Sokołowskiej: „Ale,
gdzie się boją? W zakładzie karnym, czy w prokuraturze?” – zamilkła.
Natomiast Marcin Affek w odpowiedzi – zaatakował personalnie Sokołowską.
Podobnie niezawodny w atakowaniu nas Mariusz Maniek Trzaskoma ogłosił,
iż naszą publikacją niszczymy niewygodne nam osoby, a Mariusz
Kobuszewski zawyrokował, że sięgnęliśmy dna ujawniając to, że kandydatem
interesuje się Prokuratura. Marcin Janusz, który tytułuje się „osobą
publiczną” postarał się nawet o przerobienie naszego logo, które jego
zdaniem miało ukazać naszą nierzetelność. Ciekawą teorię na fb wygłosiła
Justyna Pacuska: „Naprawdę? Wydaje mi się, że gazeta powinna być
bezstronna jeśli chodzi o wybory… Ludzie mają oczy i widzą co się
dzieje w naszym mieście.”

Niestety, nie ma pewności, czy ludzie rzeczywiście wiedzą. My nie
mieliśmy nawet pewności, czy inni kandydaci wiedzą.

W ubiegłym tygodniu wysłaliśmy do nich zapytania o treści:

Przeciwko jednemu z kandydatów na burmistrza Nowego Dworu Maz.
Prokuratura Okręgowa prowadzi postępowanie karne (POŚWIADCZENIE
NIEPRAWDY W CELU OSIĄGNIĘCIA KORZYŚCI MAJĄTKOWEJ), przedstawiono mu już
zarzuty. Akt oskarżenia w najbliższym czasie trafi do sądu. W związku
z tym prosimy kandydatów o odpowiedź na poniższe pytania:
1. Czy wie Pan, któremu z kandydatów na burmistrza Nowego Dworu Maz.
postawione zostały zarzuty prokuratorskie związane z korupcją?
2. Czy wie Pan, że w przypadku zwycięstwa tego kandydata w wyborach, za
kilkanaście miesięcy może być potrzeba powtórzenia wyborów, gdyż osoba
skazana, nie może pełnić obowiązków burmistrza?
3. Czy uważa Pan, że taka informacja powinna być ukrywana przed wyborcami?
4. Kto Pana zdaniem powinien o tym informować mieszkańców – wyborców?

Zdecydowana odpowiedź nadeszła jedynie od Karola Bielca, który
potwierdził, iż jest mu znana sytuacja jednego z kontrkandydatów. Na
ostatnie z naszych pytań o to, kto powinien o takich sprawach
informować, odparł zdecydowanie: „Lokalne media, ale uczciwie byłoby,
gdyby sam kandydat odniósł się do tych informacji.
Przedstawiciel KW NDM Odnowa nie był tak jednoznaczny w swej odpowiedzi.
Jedynie na ostatnie z pytań udzielił zdecydowanej odpowiedzi: „zadaniem
mediów jest relacjonowanie otaczającej nas rzeczywistości przez
pozyskiwanie informacji, weryfikowanie ich, a następnie publikowanie.
Jest to normalny, demokratyczny proces”. Tak, uważamy, że media powinny
informować swoich czytelników o zweryfikowanych faktach dotyczących
wszystkich kandydatów, a jakakolwiek próba „zarządzania” tym, co ma być
publikowane, a co nie, stoi w sprzeczności z ideą niezależności
demokratycznej prasy.”
Odpowiedzi z komitetu wyborczego Jacka Kowalskiego do chwili zamknięcia
numeru nie otrzymaliśmy.
Co ciekawe, sprawa kandydata nie trafiła jeszcze do sądu wyłącznie
z powodu trudności z odczytaniem zarzutów kolejnym dwóm osobom.
Poproszony przez nas o komentarz do sprawy rzecznik prasowy Komisarza
Wyborczego stwierdził jedynie, iż docieranie z takimi informacjami do
wyborców nie leży w zakresie obowiązków Komisarza Wyborczego,
a „przypadków takich w Kraju jest kilkadziesiąt”.
Red.