Z pamiętnika rodzinnego z1988 roku.
29 maj- niedziela
Po 19 latach mieszkania na Osiedlu Pólko w centrum miasta przeprowadzam się z rodziną, na nowe większe mieszkanie na Osiedle Młodych, na ulicę Aleja 40-lecia PRL, obecnie ulica Młodzieżowa. Około 300 m. w linii prostej od mego bloku stoi nowa murowana kaplica z płyt betonowych, tak jak wszystkie bloki na osiedlu oraz z czerwonej cegły jednopiętrowy budynek administracyjno-mieszkalny, plebania, wybudowane przez ks. proboszcza Czesława Żyłę na terenie parafii pw. Św. Michała Archanioła, do której należą wierni z Osiedla Młodych.
17 lipca – niedziela
Idziemy po przeprowadzce na Mszę św, na godz.10-tą. Kaplica w środku biała, bez posadzki ( wylew cementowy) . Na głównej ścianie wisi krzyż i stoi Stół Pański, przykryty białym obrusem. Po raz pierwszy widzimy ks. proboszcza Zbigniewa Wojciechowskiego. Wiernych w kaplicy sporo. Śpiewają wszyscy, choć nie ma tu organów ani organisty. Proboszcz młody, ma dobrą wymowę słów i posiada doskonały głos. To on intonuje śpiewanie pieśni i odmawianie modlitw.
Jest sam i kilku ministrantów, a jak znakomicie daje sobie radę. Ściąga dzieci i młodzież na katechezę do sali na plebani. Ludzie zaczynają mu pomagać.
Rusza koło napędowe naszej młodej parafii. To dobry znak.
24 grudnia – sobota
Pierwsze święta Bożego Narodzenia. Radosne święta w nowym mieszkaniu. W domu kolorowa choinka, żywa, świerkowa. Tylko śniegu nie ma. Pogoda pochmurna, deszczowa jak w szarym listopadzie. Idziemy na pasterkę. Ciemna noc i ciemno w kaplicy. Pali się maleńkie światełko w betlejemskiej stajence. Wiernych cała świątynia. Ks. proboszcz Zbigniew Wojciechowski z ministrantami klęczą u stóp stajenki. „Wśród nocnej ciszy” – płynie kolęda, zapalają się światła, dzwonią małe dzwonki w kaplicy. Piękna sceneria mszy św. cudowne kazanie księdza i wspólny śpiew kolęd. To pierwsze Boże Narodzenie w historii nowej parafii. Skromne, a jakże wzruszające, na długo pozostanie w pamięci wiernych. Ks. proboszcz poprosił dzieci i młodzież aby w następną niedzielę przyniosły zrobione przez siebie szopki na I konkurs szopkarski.
1 stycznia 1989 r. – niedziela
W kaplicy, na parapetach sześciu okien pojawiło się bardzo dużo szopek przyniesionych przez dzieci i młodzież szkolną. Przebiegają w mojej głowie różne myśli. Jeszcze nie tak dawno były tu pola i zboża kwitnące.
Jeszcze nie tak dawno wędrowałam tędy do szkoły. A dziś?- duże osiedle i nowi mieszkańcy w blokach. Gdzieniegdzie rosnące drzewa pomiędzy blokami przypominają mi, biegnące dawniej tu polne miedze i wiejskie dróżki. Jak wiele lat życia ubyło, jak wiele nowych wydarzeń przybyło. Odeszła wiejska cisza i romantyczność. Przybyła współczesność dnia dzisiejszego, nowy zupełnie świat, na terenach rodzinnej mojej wsi Wólka Górska oraz sąsiedniej wsi Łęczna.
B. Malewska


