Podzielę się moją propozycją, jeżeli jesteście fanami słodkich, a zarazem kwaskowatych śniadań, to mam coś dla Was
Skoro mamy sezon na śliwki to wykorzystamy je do duszonych owoców. Śliwka to mój ulubiony owoc, mowa o zwykłej śliwce, nie tych z supermarketów, sprowadzanych zza granicy, które są twarde i bez smaku.
Dla jednej osoby wystarcza dwie sztuki. Dorzucimy do tego brzoskwinię i garść malin.
Na rozgrzaną patelnię wrzucamy łyżeczkę masła, śliwki i brzoskwinię kroimy w grube plastry. Smażymy przez 5min., aż puszczą sok. Dodajemy maliny, które po 2 min. się rozpadną.
Wyłączamy gaz i dodajemy łyżeczkę miodu i tajny składnik – pastę waniliową, może też być ekstrakt waniliowy. Ważne, żeby była to prawdziwa wanilia, a nie sztuczny aromat. Wystarczy 1/4 łyżeczki dla podkręcenia smaku.
Owoce zjadłam z tłustym twarogiem (150g). Można zamienić na jogurt.
Dla dodatkowego orzeźwienia posiekajcie 2 listki mięty.
Do podbicia energii dorzućcie garść płatków górskich.
Owoce można jeść na ciepło, albo na zimno. W obu wersjach smakują równie dobrze.
Po takim śniadaniu humor na cały dzień gwarantowany♥.
Po więcej przepisów zapraszam: instagram.com/niebez_kozery22
Wyświetl ten post na Instagramie