Już od poniedziałku w zabytkowym budynku przy ulicy Bohaterów Modlina będzie można oglądać wyjątkową wystawę czasową. Ekspozycja odkrywa zapomniane karty lokalnej przedsiębiorczości i życia towarzyskiego.
Wystawa poświęcona Fabryce Przetworów Kartoflanych „Nowy Dwór” P. Górski i E. Mórawski będzie dostępna dla zwiedzających od godz. 5.00 do 8.00 wiecz., z wyjątkiem 11 listopada, kiedy czynna będzie od 9.00 rano do 8.00 wiecz. Wstęp jest bezpłatny, a zwiedzanie odbywać się będzie o pełnych godzinach.
Miasto nabyło bezcenną kolekcję obejmującą kilka tysięcy dokumentów, kilkaset woluminów historycznego księgozbioru, liczne pamiątki rodzinne, mapy oraz przedmioty codziennego użytku należące do rodziny Mórawskich – dawnych fabrykantów i właścicieli fabryki mieszczącej się niegdyś przy ulicy Nowołęcznej.
Satysfakcji z pozyskanych zbiorów nie krył w rozmowie z Redakcją Tygodnika Nowodworskiego burmistrz Sebastian Sosiński: Dziś wiemy, że jest to zbiór unikalny – zawiera nie tylko materiały dotyczące samej rodziny Mórawskich, lecz także dokumenty o znaczeniu ogólnopolskim, opatrzone podpisami osób, które odegrały ważną rolę w historii naszego kraju. Na jednym z nich widnieje na przykład podpis Poniatowskiego. Jak wiadomo, ród Poniatowskich również zapisał się w dziejach Nowego Dworu Mazowieckiego, co czyni tę kolekcję jeszcze bardziej wyjątkową.
Cieszę się, że prace inwentaryzacyjne udało się przeprowadzić tak sprawnie. To zasługa pana Oskara Halkiewa, który sam zgłosił się do mnie i zaproponował swoją pomoc. Skorzystałem z niej i jestem z tego bardzo zadowolony. Dziękuję panu Oskarowi za ogromne zaangażowanie i sumienność w wykonaniu tej żmudnej, ale niezwykle ważnej pracy – podkreślił Sosiński.
W czwartek, 6 XI, podczas inaugurującej wystawę konferencji prasowej mieliśmy także okazje porozmawiać z zaproszonymi przez p. Oskara Halkiewa gośćmi szczególnymi. Jednym z nich był p. Aleksander Bartaszewicz, współczesny właściciel dawnego majątku Górskich w Świacku, miejscowości, która po II wojnie światowej znalazła się poza granicami Polski..
Pan Bartaszewicz jest obywatelem Białorusi i nie jest nijak związany rodzinnie z dawnymi właścicielami majątku. Czuje jednak związki emocjonalne z rodziną, która niegdyś żyła w jego obecnych dobrach. Nie ukrywa też osobistych związków z polskością, gdyż jego babcia była Polką.
Na pytanie, co spowodowało, że czuje aż taki sentyment do rodziny Górskich, że zdecydował się wziąć udział w otwarciu wystawy mówi wprost: – Bardzo szanuję historię. Historia to nie tylko budynki, miejsce, ale też ludzie, którzy tam żyli. Chcę wiedzieć, co oni robili, jak pracowali, kim byli? Odnoszę się do tego wszystkiego z wielką powagą.
– Czy w Świacku nadal jest żywa pamięć żywa o Górskich, o poprzednich właścicielach? – pytamy.
– Tak, każdemu gościowi, który przyjeżdża do naszego dworu opowiadamy historię tego miejsca, historię ludzi, którzy założyli ten dwór, żyli w tym dworze. To samo dotyczy fabryki krochmalu – zapewnia nas gość z Białorusi.
– Czy obecnie na Białorusi są warunki polityczne do pielęgnowania takiej historii?
– Sytuacja jest skomplikowana, ale my nie odnosimy się do polityki. Po prostu robili rewitalizację tego miejsca. Pracujemy dla wszystkich gości.
– Wielu Was odwiedza?
– Przed covidem mieliśmy wielu odwiedzających. Byli ludzie z Polski, Litwy, a nawet z Niemiec i Włoch. Teraz granice są zamknięte, więc przyjeżdżają jedynie z Białorusi i Rosji. Mam jednak nadzieję, że granice znów się otworzą i będziemy znów mogli pokazać fabrykę, dwór i całe obejście opowiadając historię ludzi z tym związanych.
– Czy fabryka obecnie coś produkuje?
– Nie. Odnawiamy budynki, staramy się, aby nie niszczały, a nawet, aby odzyskała dawny blask. Wstawiliśmy okna, wymieniliśmy dach. Niedawno spłaciliśmy kredyt i zrobiliśmy wszystko, by budynek nie popadł w ruinę.
– A plany na przyszłość?
– Jeszcze nie są sprecyzowane. Na razie wynajmujemy sale na różne wydarzenia. Jeśli ktoś chce do nas przyjechać i spędzić nieco czasu w urokliwych zakątkach, to jest także możliwość noclegu – przypomina nasz rozmówca.
Wystawa, dzięki której można nie tylko zobaczyć, ale i dotknąć historii miasta, czynna będzie przez pięć dni. W tym czasie opublikujemy jeszcze rozmowy z potomkami dawnych właścicieli fabryki.
A Forgotten Factory and Salons. Nowy Dwór Discovers Its History
For five days, a unique temporary exhibition will be on view in the historic building at Bohaterów Modlina Street. The exhibition uncovers forgotten chapters of local entrepreneurship and social life.
From November 10-14, 2025, an exhibition dedicated to the „Nowy Dwór” Potato Processing Factory P. Górski and E. Mórawski and the famous „Salons at the Mórawskis” will be presented in the former building of the Various Crafts Guild in Nowy Dwór Mazowiecki. As the city office announced, it will be open to visitors from 5:00 p.m. to 8:00 p.m., with the exception of November 11, when it will be open from 9:00 a.m. to 8:00 p.m. Admission is free, and viewings will start on the full hour.
The city has acquired a priceless collection comprising several thousand documents, several hundred volumes of a historical book collection, numerous family memorabilia, maps, and everyday objects belonging to the Mórawski family – former industrialists and owners of the factory once located at Nowołęczna Street.
Mayor Sebastian Sosiński did not hide his satisfaction with the acquired collection in an interview with the Editorial Staff of Tygodnik Nowodworski: Today we know that this is a unique collection – it contains not only materials related to the Mórawski family itself but also documents of national importance, bearing the signatures of people who played an important role in our country’s history. On one of them, for example, there is Poniatowski’s signature. As is known, the Poniatowski family also played a part in the history of Nowy Dwór Mazowiecki, which makes this collection even more exceptional.
I am pleased that the inventory work was carried out so efficiently. This is thanks to Mr. Oskar Halkiew, who approached me himself and offered his help. I took advantage of it, and I am very happy with that. I thank Mr. Oskar for his enormous commitment and diligence in performing this tedious but extremely important work – emphasized Sosiński.
On Thursday, November 6, during the press conference inaugurating the exhibition, we also had the opportunity to speak with special guests invited by Mr. Oskar Halkiew. One of them was Mr. Aleksander Bartaszewicz, the current owner of the former Górski estate in Świack, a town that found itself beyond the borders of Poland after World War II. Mr. Bartaszewicz is a citizen of Belarus and is not related by family to the former owners of the estate. However, he feels an emotional connection to the family that once lived in his current property. He also does not hide his personal ties to Polishness, as his grandmother was Polish.
When asked what caused him to feel such sentiment for the Górski family that he decided to take part in the exhibition opening, he says directly: – I respect history very much. History is not just buildings, a place, but also the people who lived there. I want to know what they did, how they worked, who they were? I approach all of this with great seriousness. – Is the memory of the Górskis, of the previous owners, still alive in Świack? – we ask. – Yes, to every guest who comes to our manor, we tell the history of this place, the history of the people who founded this manor, who lived in this manor. The same applies to the starch factory – our guest from Belarus assures us.
– Are there currently political conditions in Belarus for cultivating such history? – The situation is complicated, but we do not engage with politics. We simply did the revitalization of this place. We work for all guests – he states. – Do many people visit you? – Before COVID, we had many visitors. There were people from Poland, Lithuania, and even from Germany and Italy. Now the borders are closed, so only people from Belarus and Russia come. However, I hope that the borders will open again and we will be able to show the factory, the manor, and the entire estate again, telling the history of the people associated with it. – Is the factory currently producing anything? – No. We are renovating the buildings, trying to prevent them from decaying, and even to restore their former glory. We put in windows, replaced the roof. We recently paid off the loan and did everything so the building wouldn’t fall into ruin. – And plans for the future? – They are not yet specified. For now, we rent out halls for various events. If someone wants to come to us and spend some time in the charming corners, there is also an option for accommodation – our interlocutor reminds us.
The exhibition, through which you can not only see but also touch the history of the city, will be open for five days. During this time, we will also publish interviews with the descendants of the former owners of the factory.


