8-IV-25r. Burmistrz Zakroczymia, p. Artur Ciecierski, opublikował stanowisko, w którym negatywnie zaopiniował projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części wsi Złotopolice, położonej w sąsiedniej gminie Załuski. Zastrzeżenia zawarte w oficjalnym piśmie, skierowanym do Wójta Gminy Załuski, wywołały żywą wymianę zdań między włodarzami sąsiednich samorządów.
W opinii burmistrza Zakroczymia znalazło się sześć szczegółowych zarzutów dotyczących projektowanego planu, wśród których najważniejsze to: dopuszczenie lokalizacji zakładów stwarzających zagrożenie wystąpienia poważnych awarii przemysłowych, możliwość sytuowania wysokich budynków do 50 metrów tuż przy granicy Zakroczymia, brak zakazu budowy biogazowni oraz obiektów emitujących uciążliwości zapachowe i hałasowe, a także brak powiązania komunikacyjnego z drogą krajową S7. Władze Zakroczymia szczególnie podkreśliły obawy o potencjalne uciążliwości dla mieszkańców Trębek Nowych i innych miejscowości graniczących z planowanym terenem inwestycyjnym.
W piśmie wskazano także na brak zgodności proponowanego zagospodarowania z istniejącym i planowanym układem przestrzennym w sąsiedztwie. Zwrócono uwagę, że planowane zagęszczenie zabudowy przemysłowej, w tym budynków o wysokości do 50 metrów, nie odpowiada charakterowi otoczenia i może przynieść uciążliwe konsekwencje, jak wzmożony ruch ciężarowy i degradacja przestrzeni krajobrazowej. Burmistrz zapowiedział, że w przypadku nieuwzględnienia złożonych postulatów, rozważy skorzystanie ze ścieżki odwoławczej – począwszy od wojewody mazowieckiego, przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, aż po Naczelny Sąd Administracyjny.
W odpowiedzi, Wójt Gminy Załuski, p. Kamil Koprowski, opublikował obszerne oświadczenie w mediach społecznościowych. Przypomniał, że procedura planistyczna została wszczęta na mocy uchwały Rady Gminy Załuski nr 85/IX/24 z dnia 27-XI-24r. i przebiega zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Wójt poinformował, że już 19-III-25r. odbyło się spotkanie z przedstawicielami właściciela terenu, na którym omówiono m.in. kwestię intensywności zabudowy, odległości od zabudowań mieszkalnych, oraz skomunikowania terenu z trasą S7. Jak zapewnił, uwagi gminy zostały wówczas przekazane inwestorowi i spotkały się ze zrozumieniem.
W swej odpowiedzi wójt podkreślił, że niepokojące są dla niego deklaracje burmistrza o planach wniesienia skargi do WSA już na tak wczesnym etapie postępowania planistycznego, sugerując, że działania te mogą mieć charakter polityczny lub być motywowane obawą przed rozwojem konkurencyjnej gminy. – Zgodnie z państwa postulatami, po otrzymaniu opinii zostanie zorganizowane spotkanie dotyczące zakresu i kształtu planu, a mieszkańcy będą mieli możliwość wniesienia uwag – zaznaczył.
Jednocześnie zarzucił burmistrzowi Zakroczymia brak działań w sprawie „fetoru wysypiska” w gminie Zakroczym, który – jak stwierdził – od lat zatruwa drogę do Warszawy. Wójt wyraził także przekonanie, że Gmina Załuski posiada wszelkie atuty ku temu, by stać się silnym ośrodkiem inwestycyjnym w regionie, z dostępem do prądu, możliwością ulg podatkowych i korzystnym położeniem przy trasie S7.
Wymiana stanowisk między włodarzami dwóch sąsiednich gmin pokazuje, jak skomplikowane i wrażliwe społecznie mogą być procedury planistyczne w strefach podmiejskich. Z jednej strony mamy potrzebę rozwoju, pozyskiwania inwestorów i tworzenia miejsc pracy, z drugiej – troskę o jakość życia mieszkańców, przestrzeń, środowisko i graniczną równowagę przestrzenną.
Kolejne tygodnie pokażą, czy strony dojdą do porozumienia, czy też spór zakończy się w sali sądowej. Pewne jest jedno – mieszkańcy i samorządy muszą być wysłuchani, a planowanie przestrzenne winno służyć nie tylko rozwojowi, ale i zgodzie społecznej.