Oceń ten post

Cóż za piękna, szlachetna inicjatywa! Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie zaprasza mazowiecką młodzież do artystycznej podróży przez krainę funduszy unijnych. Temat? Jak Fundusze Europejskie zmieniły moją szkołę, okolicę i rodzinę. Nagrody? Karty podarunkowe do 1000 złotych!

Czyż nie przypomina to nieco starych, dobrych czasów, gdy dzieci pisały wypracowania “Za co kochamy Józefa Stalina?”? Oczywiście, dziś metody są subtelniejsze, nagrody bardziej współczesne (karty podarunkowe zamiast dyplomów), a bohaterowie zmienili się nie do poznania. Zamiast wielkiego wodza – wielkie fundusze. Zamiast partyjnych haseł – unijne tablice informacyjne.

Nowy realizm socjalistyczny

Wymogi konkursowe są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Praca musi zawierać “znaki charakterystyczne związane z Unią Europejską” – flagę, tablicę informacyjną. Toż to współczesna wersja socrealizmu! Nie liczy się artystyczna wolność, tylko poprawne politycznie symbole. Nie wystarczy namalować lepszego świata – trzeba namalować świat z unijną tabliczką.

A co jeśli uczeń widzi, że fundusze poszły na trzeci monitoring w szkole zamiast na remont ciasnej sali gimnastycznej? Albo że unijna ścieżka rowerowa prowadzi donikąd? Nie ma problemu – liczy się kreatywność! W końcu sztuka to umiejętność przedstawienia rzeczywistości… nieco lepszej niż ta prawdziwa.

Edukacja obywatelska czy lekcja konformizmu?

Najbardziej zachwyca pedagogiczny wymiar całego przedsięwzięcia. Dzieci uczą się, że za przedstawienie określonej wizji rzeczywistości można dostać konkretną zapłatę. 1000 zł za pierwsze miejsce, 800 za drugie – toż to praktyczna lekcja ekonomii! Wartość artystyczna pracy mierzona jest jej zgodnością z oczekiwaniami organizatora.

Czyż nie jest to doskonałe przygotowanie do dorosłego życia? W przyszłości ci sami uczniowie będą pisać wnioski o dotacje, projekty unijne, raporty z realizacji. Nauczą się, że najważniejsze to wpasować się w oczekiwania grantodawcy, użyć właściwych symboli, podkreślić odpowiednie wątki.

Prawda jako ofiara postępu

Największa ironia? Podczas gdy dzieci malują wizje “lepszego jutra dzięki funduszom”, wielu ich rodziców zastanawia się, dlaczego te same fundusze nie przekładają się na wyższe pensje, lepszą opiekę zdrowotną czy tańsze mieszkania. Ale hej – przynajmniej mają ładne ścieżki rowerowe do jazdy do pracy, gdzie zarabiają minimalną krajową.

Konkurs wymaga, by praca pokazywała “konkretne przykłady z codziennego życia”. Ciekawe, czy któryś uczeń odważy się namalować kolejkę do lekarza specjalisty – oczywiście z unijną flagą w tle. Albo rodzica pracującego na trzy etaty – z unijną tabliczką na pobliskim rondzie.

Epilog: sztuka dla sztuki vs. sztuka dla grantu

W czasach stalinizmu dzieci pisały: “Kochamy Stalina, bo daje nam pokój i dobrobyt”. Dziś malują: “Kochamy fundusze unijne, bo dają nam… no właśnie, co właściwie dają?”.

Może następny konkurs powinien mieć temat: “Namaluj, co byś zrobił z tymi pieniędzmi, gdybyś mógł zdecydować sam”. Ale to byłoby zbyt niebezpieczne. Bo przecież chodzi o to, by młodzi obywatele nauczyli się, że pieniądze zawsze przychodzą z góry – czy to z Moskwy, czy z Brukseli – a ich rola ogranicza się do wdzięcznego przyjmowania i chwalenia darczyńcy.

Sztuka zawsze była lustrem społeczeństwa. W tym przypadku – lustrem, które pokazuje nie to, co jest, ale to, co ktoś chciałby zobaczyć. I za to właśnie płaci 1000 złotych. Postęp!

Piotr Korycki

Painting the Future, or How the EU Złoty Changes Worldviews

What a beautiful, noble initiative! The Voivodeship Labor Office in Warsaw invites Mazovian youth on an artistic journey through the land of EU funds. Theme? How European Funds have changed my school, neighborhood, and family. Prizes? Gift cards up to 1000 złoty!

Doesn’t this somewhat resemble the good old days when children wrote essays „Why do we love Joseph Stalin?” Of course, today the methods are subtler, the prizes more contemporary (gift cards instead of diplomas), and the heroes have changed beyond recognition. Instead of the great leader – great funds. Instead of party slogans – EU information boards.

New Socialist Realism
The competition requirements are perfected down to the smallest details. The work must contain „characteristic signs associated with the European Union” – the flag, an information board. This is a contemporary version of socialist realism! Artistic freedom doesn’t count, only politically correct symbols. It’s not enough to paint a better world – you need to paint a world with an EU plaque.

Civic Education or Conformism Lesson?
The most admirable aspect is the pedagogical dimension of the whole enterprise. Children learn that for presenting a specific vision of reality, you can get concrete payment. 1000 zł for first place, 800 for second – what a practical economics lesson! The artistic value of the work is measured by its compliance with the organizer’s expectations.

Truth as a Victim of Progress
The greatest irony? While children paint visions of „a better tomorrow thanks to funds,” many of their parents wonder why these same funds don’t translate into higher salaries, better healthcare, or cheaper housing. But hey – at least they have nice bicycle paths to ride to work, where they earn the minimum wage.

Epilogue: Art for Art’s Sake vs. Art for Grants
In Stalinist times, children wrote: „We love Stalin because he gives us peace and prosperity.” Today they paint: „We love EU funds because they give us… well, what exactly do they give?”

Maybe the next competition should have the theme: „Paint what you would do with this money if you could decide yourself.” But that would be too dangerous. Because the point is for young citizens to learn that money always comes from above – whether from Moscow or Brussels – and their role is limited to gratefully accepting and praising the donor.

Poprzedni artykułUroczystości pod Pomnikiem Jerzyków
Następny artykułWkrótce zgaśnie światło