5/5 - (1 vote)

Przez tydzień wędrowałem we wrocławskiej pielgrzymce. Znałem na niej jedynie o. Marcina Sylwana Wirkowskiego. Rok temu razem wędrowaliśmy w papuaskiej pielgrzymce a w roku 2007 wędrowaliśmy z Doniecka do Mariupola na Ukrainie. Znamy sie wiec jak dwa stare konie. Po raz pierwszy wędrowaliśmy razem na polskiej pielgrzymce z Wrocławia do Częstochowy.

Przez ostatnie trzy dni podpierałem się krzywym kijem i pewna starsza siostra zauważyła, ze tak jak ja zwykł wędrować prekursor wrocławskich pielgrzymek kapłan znany pod pseudonimem ORZECH. Nazywał on ten kij swoja narzeczoną. Nie wiem jakie piętno odcisnął na Orzechu jego kij. Na mojej prawej dłoni wysyła się jednak rana o wyglądzie stygmatu. Znak tego że wędrowałem uczciwie. Bąble nie tylko na stopach lecz również na dłoniach. Ciekawe i sympatyczne wspomnienie. To i inne ciekawostki popchnęły mnie do napisania obszernej refleksji z pielgrzymki. Prócz nich kilka dygresji na podsumowanie kończącej się pielgrzymki.

1. Refleksja sceptyka.

Pielgrzymki jak i oazy czy nawet nowicjaty zakonne czy Seminaria Duchowne, wszystkie niemalże instytucje kościelne odnotowują spadek ilościowy. Nieżyczliwe nam media odtrąbiły to już jako swój sukces. Nareszcie marzenia lewackich mediów i wieszczy wydają się spełniać. Młodzież od kościoła odchodzi a dzieci wypisują się z religii. Jako człowiek z zewnątrz, bo od lat na misjach, chwilami ze zgrozą przyjmuję tę narrację za oczywisty fakt. Cóż nawet prominentni prałaci przyznają że Europa odchodzi od chrześcijańskich korzeni i pewnie niewiele się tu da zmienić.

2. Refleksja optymisty

Tymczasem po niemal tygodniu wędrówki z Wrocławia do Częstochowy pewien proboszcz z podmiejskiej wrocławskiej parafii stwierdził w zdawkowej rozmowie że owszem spadek ilościowy jest ale, jest jedno ale. Pogłębia się wiara czyli jakość. Ponadto na podsumowaniu pielgrzymki padła cyfra 1600 zarejestrowanych pielgrzymów podczas gdy rok temu było ich 1400. Czyżby i ilość miała w tym roku wzrosnąć? A może bezbożni „misjonarze ateizmu” pospieszyli się w swoich rachubach. Może nie wszystko jest tak źle jak się wydawało. Należałoby posłuchać przewodników innych pielgrzymek, moderatorów oaz i przełożonych innych instytucji kościelnych.

3. Refleksja neutralna

Kryzys nie jest zjawiskiem negatywnym. Kryzys ma swe podłoże i swoje zadanie. Stymuluje nas do refleksji i poszukiwania metody jak z tego kryzysu wyjść. Z obserwacji pielgrzymk8 wrocławskiej wynika że trzeba było kilka spośród 21 grup skumulować. Pewnie deficyt księży lub pielgrzymów to sprawił. A może jakieś grupy lgnęły do siebie mentalnie czy terytorialnie. Pochwały godna jest 12-tka, grupa studencką która ma codzień wiele konferencji. Mnie tez do tej grupy zaproszono z misyjnym świadectwem. Grupa franciszkańska tzw „czarna trzynastka” robi w pielgrzymce wrocławskiej dużo hałasu. Dziś wieczorem na postoju zamiast leżeć pokotem franciszkanie urządzili w lesie tańce. Mam do nich zaproszenie na jutro. „Paulińska dwójka” gromadzi osoby średniego wieku i zamiast gitary niesie jedno kulele.

Konferencje uprzednio nagrane część osób słucha a część gawędzi. Wisienką na torcie jest obecność aż dwu „wędrujących biskupów”. Nie sprawdziłem do jakiej konkretnie należą oni grupy. Personel pielgrzymki to niemal 50 kapłanów, jeden diakon, kilkunastu kleryków i sióstr. Liczba kierujących ruchem „mundurowych” i innych beż munduru pielęgniarek, sekretarek i porządkowych imponuje. Logistycznie pielgrzymka to niełatwa łamigłówka do rozwiązania. 4. Refleksja postronna Jestem na tej pielgrzymce przyjaznym ale postronnym obserwatorem. Ja też wędruję i jest mi czasem trudno bo mam za plecami 60 lat, gruźlicę i kowid. Tym nie mniej idę i widzę że prócz mnie kilkanaście innych osób w moim wieku a nawet starszych. Owszem, są i maluchy którym dziś bardzo do gustu przypadła kukurydza. Naliczyłem też kilkanaście wózków dla niemowląt. W Oleśnie wzrokowo oceniam w Sanktuarium Par Małżeńskich u św. Anny ponad 30 pielgrzymkowych par odnowiło swoje przyrzeczenia małżeńskie. Wzruszający gest. 5. Dygresja kaliska W tym krótkim reportażu wszystkiego nie zmieścisz może zabraknąć śląskich pejzaży czy gościnności parafian. Powiem tak dla przykładu że pod Kluczborkiem jest jedną parafia diecezji Kaliskiej gdzie młody ksiądz proboszcz powitał pielgrzymów po królewsku I nie on jeden. Większość mijanych wiosek napotykała nas cukierkami, jabłkami, woda mineralna. W Kluczborku wszyscy pielgrzymi otrzymali pierniki i lody. Czy więc mamy do czynienia z upadkiem wiary w Polsce czy może ktoś wydał swe dekadenckie pragnienia za rzeczywisty stan rzeczy. Ja panikarz i sceptyków otrzymałem dowód na to że nie jest źle. Kościół jest integralny, struktury działają a kapłanów jest nadal tak wielu jak nigdy przedtem.

6. Dygresja papieska

Parafie i diecezje dzięki charyzmatycznej posłudze Jana Pawła II wyrosły do niespotykanych rozmiarów. Seminaria, pielgrzymki, oczywiście. Wszystko było przeludnione. Bez Jana Pawła robi się nas mniej ale zdani jesteśmy na samoobsługę i dojrzałość. Siedzieliśmy niemal 30 lat

w cieniu skrzydeł tego wielkiego Papieża. Teraz musi nam wystarczyć własny spryt, wiedza i pasterska mądrość. Niektórzy z nas się gubią inni postawili na świeckich.

 

Ks. Jarosław Wiśniewski Misjonarz – Papua Nowa Gwinea, Diecezjalny ksiądz (Fidei Donum) z Białegostoku, z pochodzenia z Rypina. 61 lat z czego 32 lata za granicą Polski.