Z wójtem gminy Leoncin Adamem Mirosławem Krawczakiem rozmawia Piotr Korycki
Redakcja: Leoncin jest jakby ukryty gdzieś na skraju Puszczy Kampinoskiej, daleko od Nowego Dworu Mazowieckiego. Czy nie ma Pan wrażenia, że jest to gmina w pewnym sensie inna od pozostałych?
Wójt Adam Mirosław Krawczak: Nie, nie mam takiego wrażenia, dlatego że jest wiele gmin chyba bardziej ukrytych. Natomiast my robimy to wszystko w spokoju, więc może dlatego jest takie odczucie, że jesteśmy gdzieś w ukryciu. Dramatów u nas nie ma, nie ma większych awantur.
Redakcja: Właśnie – ten spokój. Z Leoncina nie dochodzą żadne spory czy kłótnie.
Adam Mirosław Krawczak: Oczywiście, mamy – jak w każdym społeczeństwie – grupę ludzi, którzy są niezadowoleni ze wszystkiego. I takich kilka osób i u nas się znajdzie. Wójtem jestem od 15 lat i od tego czasu nie mamy znaczących sporów, zarówno w gminie, jak i w radzie gminy. Staram się dbać o dobrą atmosferę.
Redakcja: Administrator Waszego portalu dość oszczędnie gospodaruje informacjami, aczkolwiek docierają do mieszkańców i naszej redakcji pewne wiadomości. Moim zdaniem świadczą one o tym, że to jest gmina bardzo mocno związana z tradycją, rodziną, Kościołem… Tu dba się o wszystko, co buduje polskość.
Adam Mirosław Krawczak: W Puszczy Kampinoskiej było od zawsze wiele walk – od powstania styczniowego po drugą wojnę światową. My dbamy o tę pamięć i mam nadzieję, że nam się udaje. Nie robimy tego z wielką pompą i patosem na pokaz. Robimy to z serca. Uważam, że w gminach wiejskich jest to zadanie o wiele łatwiejsze niż na terenach miast, szczególnie tych dużych.
Redakcja: Macie szkoły im. Jana Pawła II, im. Stefana kardynała Wyszyńskiego…
Adam Mirosław Krawczak: Była i trzecia – im. Powstańców Styczniowych.
Redakcja: Wiele uroczystości odbywa się w kościele. Współpraca z księdzem proboszczem chyba układa się pozytywnie?
Adam Mirosław Krawczak: Zawsze była pozytywna. Ale my mamy jeszcze dwie inne parafie: Secymin Nowiny i Górki. Ponadto jedna wieś należy do parafii Kazuń. Tam mamy już jakby rozluźnione kontakty. A propos poprzedniego pytania – organizujemy również „Dni Singera”, który u nas się urodził. Jedna z naszych ulic ma go za patrona, od 13 lat odbywa się też Festiwal Singerowski. Ta część Mazowsza jest mieszanką różnych kultur. Mieszkali tu Polacy, ale też Olendrzy, a w samym Leoncinie przed wojną było więcej rodzin żydowskich niż polskich. Wszyscy na tyle się zasymilowali, że żyjemy tu spokojnie i nikt nie zwraca uwagi na to, skąd kto pochodzi. Jak wiem z opowieści starszych, to u nas zawsze tak było.
Redakcja: Jakieś porady dla innych gmin, jak żyć w zgodzie i harmonii?
Adam Mirosław Krawczak: Chciałbym się trochę pośmiać, ale tutaj chyba jednoznacznych odpowiedzi nie ma. Może dlatego, że każdy z nas jest inny i każde miejsce jest inne. Każda miejscowość jest inna, pewnie historia też, łącznie z tą najnowszą. Trudno zatem o taką poradę. Natomiast obawiam się, że będzie się to zmieniało. Oby nie na gorsze. Zobaczymy, jak będzie przebiegała asymilacja tych ludzi, którzy się do nas sprowadzają, jak oni będą sobie układać relacje z „tubylcami”, jak ja ich nazywam.
Redakcja: Dużo przybyszów się osiedla?
Adam Mirosław Krawczak: Bardzo dużo, a będzie jeszcze więcej. Położenie między Kampinosem a Wisłą, czyli w zasadzie na większości obszarów chronionych, powoduje, że to jest jedyna możliwość rozwoju gminy. My jesteśmy przygotowani na to z planami miejscowego zagospodarowania i te słynne teraz rozmowy o planie ogólnym nam niewiele zmienią. Nie mają wpływu na nas, bo my mamy większość miejscowości z miejscowymi planami zagospodarowania. Gdyby przyjąć, że na każdych 1000 metrach kwadratowych terenów mieszkaniowych, które już mamy w miejscowych planach, mieszkała czteroosobowa rodzina, to 40–50 tysięcy mieszkańców pomieściłaby ta gmina. Nie ma więc odwrotu od tego, że tu będą się ludzie sprowadzali, zwłaszcza jeżeli będzie dobry dojazd do Warszawy. Za chwilę podwoi się nam liczba mieszkańców.
Redakcja: Jesteście na to przygotowani pod każdym względem?
Adam Mirosław Krawczak: Na razie jeszcze mamy sytuację, w której są wolne miejsca w przedszkolach, mamy wolne miejsca w szkołach. Więc te problemy, które są w innych gminach, nas nie dotyczą, ale pewnie kiedyś się to zmieni.
Redakcja: W każdym razie życzę dalszego rozwoju w ciszy i spokoju. Dziękuję za rozmowę.
Adam Mirosław Krawczak: Sobie też tego życzę. |