
Druga część rozmowy ze Sebastianem Sosińskim, burmistrzem Nowego Dworu
Redakcja: – Dziękuję za możliwość kolejnej rozmowy o sprawach ważnych dla każdego mieszkańca miasta, a właściwie całego powiatu. Jedną z istotnych kwestii jest dobra współpraca ze Starostwem. Jak się ona układa?
Sebastian Sosiński: – Współpraca jest poprawna. Mógłbym nawet powiedzieć, że nastąpił przełom w relacjach pomiędzy starostą a wójtami i burmistrzami naszego powiatu, choć poprzeczka nie była ustawiona zbyt wysoko. Znamienne jest to, że podczas jednego z pierwszych spotkań w tym gronie podkreślono, iż od lat osoby pełniące te funkcje nie spotkały się w takim składzie. Nie potrafię tego zrozumieć. W kontekście naszego miasta mamy wiele do wypracowania w zakresie pomocy społecznej i komunikacji. Pierwsze efekty tych działań już widać – udało nam się włączyć stację Modlin do III strefy Kolei Mazowieckich, co przyniesie realne oszczędności dla naszych mieszkańców.
Red.: – Często słyszymy, że samorząd powiatowy lub wojewódzki dofinansował jakąś inwestycję gminną. Jednocześnie to właśnie gminy często współfinansują różne zadania samorządów wyższego szczebla. Obecnie trwa głośna akcja zbierania środków na zakup karetki dla naszego szpitala, do której dołożyć się mają poszczególne gminy. Jaki jest sens wzajemnego wspomagania się? Czy nie lepiej, aby każdy zajmował się swoimi zadaniami?
S. Sosiński: – Nie dziwi mnie, że komendanci policji, straży pożarnej czy dyrektor szpitala zwracają się do nas o wsparcie w zakupie pojazdów mających bezpośredni wpływ na nasze bezpieczeństwo. Każdy dobry menedżer będzie szukał zewnętrznych źródeł finansowania dla najpilniejszych potrzeb. Na nasze nieszczęście nie mamy luksusu wyboru, komu pomóc. Po pierwsze, nie stać nas na wsparcie w takiej skali, a po drugie – w pierwszej kolejności chciałbym zabezpieczyć potrzeby naszej Straży Miejskiej. Mieszkańcy oczekują od niej bardzo wiele, ale do tej pory Straż nie dysponowała odpowiednimi narzędziami, aby te oczekiwania spełniać przynajmniej w zadowalającym stopniu.
Red.: – Wracając do kwestii karetki pogotowia – wesprzecie jej zakup?
S. Sosiński: – Nie uwzględniam tego wydatku w projekcie budżetu, ponieważ brakuje nam na to środków. Nie wykluczam jednak, że jeśli uda się nam nieco „złapać oddechu”, rozważę rekomendowanie Radzie takiego rozwiązania.
Red.: – A Pana ocena i plany dotyczące ochrony zdrowia?
S. Sosiński: – Mamy bardzo wysokie oczekiwania wobec ochrony zdrowia. W kontekście zadań gminy dostrzegam pilne potrzeby, którymi musimy się zająć. Przede wszystkim musimy poprawić jakość powietrza, zadbać o profilaktykę i edukację zdrowotną – nie tylko w szkołach, ale także wśród osób starszych. Nauka zdrowych nawyków powinna być częścią programów edukacyjnych dla najmłodszych. Chciałbym wspólnie z organizacjami pozarządowymi stworzyć programy obejmujące wszystkie nasze szkoły. Planuję także szukać środków na diagnostykę i profilaktyczne badania zdrowotne, a także rozwijać naukę pierwszej pomocy.
Red.: – Komunikacja – coś, z czego korzystamy wszyscy…
S. Sosiński: – Ten temat wzbudza wiele emocji wśród mieszkańców. W chwili, gdy zacząłem swoją kadencję, ruszyliśmy z bardzo intensywnymi pracami wraz z moim społecznym doradcą ds. transportu, Kacprem Pawelczykiem, oraz oddolną inicjatywą „Wspólnie dla wspólnego biletu”. W efekcie opracowaliśmy system rozwoju linii miejskich, który pomoże nam bardziej efektywnie przemieszczać się po terenie miasta, a jednocześnie umożliwić mieszkańcom wszystkich osiedli sprawny dojazd do stacji kolejowych i przesiadki na pociąg. Teraz domykamy kwestie dokumentacji i będziemy ogłaszać przetarg na obsługę tych połączeń w nowym kształcie. Współpracujemy również z powiatem, aby powołać gminno-powiatowy związek komunikacyjny, opracować sieć połączeń międzygminnych oraz połączeń z Warszawą, na które potrzebne będą zewnętrzne dofinansowania. Jak już wspomniałem, udało się nam też włączyć stację Modlin do III strefy Kolei Mazowieckich.
Obecnie najbardziej palącym problemem jest brak połączenia autobusowego z Warszawą. Bezpośrednią przyczyną problemu jest zakończenie działalności przez prywatną firmę. Pośrednią natomiast to, że w ciągu ostatnich paru lat, miasto zbudowało bezpłatną komunikację miejską, która stanowiła konkurencję dla komercyjnych przewoźników, a to doprowadziło do wyparcia ich z rynku. Teraz część naszych mieszkańców jest pozbawiona autobusowego połączenia z Warszawą. Intensywnie pracujemy nad rozwiązaniem tego problemu i mam nadzieję, że wkrótce się to uda. Ubolewam nad tym, że zamiast współpracy i wspólnego działania, niektórzy traktują ten temat jako pretekst do politycznych sporów.
Red.: – Inny temat, który dotyczy każdego lub prawie każdego z nas – parkingi. Czy miasto, wzorem neoliberalnych elit, zamierza rozwiązywać problem parkingów poprzez ograniczenia dla kierowców, czy ma konkretne plany na zwiększenie liczby miejsc parkingowych?
S. Sosiński: – Panie redaktorze, każdy może mieć własne zdanie, ale skrajności, niezależnie od kierunku, są zawsze złe. Kilka tygodni temu powołałem zespół urbanistyczny, który zajmuje się m.in. problemem przepustowości naszych dróg i niedoboru miejsc parkingowych. Pracujemy nad określeniem kierunków rozwoju miasta, aby wyjść z obecnego impasu. Podam teoretyczny przykład – mieszkańcy oczekują budowy dworca w pobliżu stacji kolejowej. Mogę natychmiast rozpocząć rozmowy w tej sprawie z ministerstwem czy PKP, ale najpierw musimy odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Może dobrym miejscem na ten cel byłaby działka miejska obok Nowodworskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji? Aby podjąć decyzję, musielibyśmy najpierw zaplanować rozwój bazy sportowej, żeby ocenić, czy starczy nam miejsca na kolejne inwestycje. A może lepszą opcją byłby zakup działek PKP, na których już wybudowaliśmy parking i poczekalnię, a za które płacimy co miesiąc dzierżawę? Równolegle badamy możliwość zakupu innych przyległych terenów.
Każdy problem, który staramy się rozwiązać, ma swoje historyczne uwarunkowania. Staram się patrzeć długoterminowo i nie kierować się chęcią sprawowania tej funkcji w kolejnej kadencji czy innymi politycznymi wyzwaniami. Interesuje mnie jedynie realna zmiana w kluczowych obszarach i stworzenie fundamentów pod dalszy rozwój miasta.
Red.: – Deweloperzy… W kampanii wyborczej to był głośny temat. Wielu mieszkańców obawia się, że miasto zostanie „zabetonowane” i zagęszczone. Czy te obawy są uzasadnione? Jak Pan odpowie na zarzuty o związki z deweloperami?
S. Sosiński: – Proszę mi wybaczyć uśmiech, Panie redaktorze. Mógłbym pokazywać palcem, kto jest bardziej związany z deweloperami, ale żarty na bok. Podkreślałem, że relacje z deweloperami muszą być ułożone na zasadach partnerskich. Tego obszaru również dotyczy nasza ścisła współpraca ze starostwem. Po sześciu miesiącach odnaleźliśmy kilka niepokojących decyzji dotyczących inwestycji mieszkaniowych, które wymagały wyjaśnienia. Udało się nam w kilku przypadkach wpłynąć na sytuację na korzyść mieszkańców.
Staramy się wspierać mieszkańców, którzy od lat czekają na mieszkania w inwestycjach już rozpoczętych. Choć formalnie nie mamy kompetencji w tym zakresie, zbieramy informacje dotyczące procesów administracyjnych, podłączania wody, ciepła – aby dać ludziom pełniejszy obraz terminu ukończenia inwestycji. Często te terminy są niestety inne od oficjalnych informacji dewelopera. Niezależnie od rodzaju problemu staramy się reagować z empatią.
Redakcja: – Bardzo dziękuję za rozmowę.
Część pierwszą rozmowy znaleźć można w naszym internetowym wydaniu: www.nowodworski.info