Oceń ten post

Cegielnia Kosewo w gminie Pomiechówek, od lat boryka się z problemem agresywnych psów, które swobodnie poruszają się po okolicy. Mieszkańcy wciąż boją się o swoje bezpieczeństwo, a instytucje podejmujące interwencje nie znajdują skutecznego rozwiązania.

Komisarz Joanna Wielocha z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim potwierdziła, że funkcjonariusze wielokrotnie interweniowali w tej sprawie.

– Potwierdzam, że policjanci z Komisariatu Policji w Pomiechówku podejmowali interwencje dotyczące psów w Cegielni Kosewo. Zgłoszenia te dotyczyły art. 77 par. 1 oraz art. 77 par. 2 Kodeksu Wykroczeń. Policjanci w związku ze zgłoszeniami nałożyli mandaty karne, jak również skierowali wnioski o ukaranie do sądu. W tej sprawie przyjęte zostało również zawiadomienie – poinformowała kom. Joanna Wielocha.

Kodeks Wykroczeń, a bezpieczeństwo mieszkańców

Wspomniane artykuły Kodeksu Wykroczeń dotyczą obowiązków właścicieli zwierząt w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa innym osobom.

Art. 77 par. 1 Kodeksu Wykroczeń mówi o tym, że „kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 1000 zł albo karze nagany”. Oznacza to, że właściciel zwierzęcia powinien dołożyć wszelkich starań, aby nie stwarzało ono zagrożenia dla otoczenia.

Art. 77 par. 2 Kodeksu Wykroczeń odnosi się do przypadków szczególnie niebezpiecznych zwierząt: „Jeżeli czyn określony w par. 1 dotyczy zwierzęcia mogącego stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia człowieka, sprawca podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.” W praktyce oznacza to, że jeśli agresywne psy rzeczywiście mogą wyrządzić krzywdę ludziom, właściciel może zostać surowiej ukarany, nawet poprzez karę ograniczenia wolności.

Interwencje bez efektów

Według informacji z Urzędu Gminy Pomiechówek, problem jest znany władzom od lat. Już w 2022 roku policja przeprowadziła siedem interwencji w tej sprawie, a w 2024 roku – kolejne dwie. Na osoby opiekujące się psami nałożono pięć mandatów oraz trzykrotnie skierowano wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim.

9-I-25r. pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej ponownie interweniowali na miejscu, gdzie psy się znajdują. Okazało się, że ich właściciel wyjechał do Francji, a opiekę nad zwierzętami sprawuje jego matka. Kobieta zapewniła, że psy przebywają w kojcach i nie są wypuszczane.

Mieszkańcy pozostają jednak sceptyczni wobec tych zapewnień.

– Dziś są w kojcach, ale co będzie jutro? Kiedyś już były tam interwencje, kary, a problem wciąż wraca. Ile jeszcze mamy czekać? – pyta jedna z mieszkanek.

Mieszkańcy apelują o stanowcze kroki

Zdesperowani mieszkańcy domagają się bardziej stanowczych działań ze strony służb i instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Wciąż istnieje realne zagrożenie, że w końcu dojdzie do tragedii.

– Jeśli nie zostaną podjęte konkretne kroki, któregoś dnia usłyszymy, że te psy kogoś zabiły. Wtedy dopiero wszyscy się obudzą – mówi jedna z mieszkanek Cegielni Kosewo.

Czy tym razem odpowiednie instytucje znajdą skuteczny sposób na rozwiązanie problemu? Mieszkańcy mają nadzieję, że władze lokalne oraz służby mundurowe wreszcie podejmą działania, które zagwarantują im bezpieczeństwo.