Strona główna Nowy Dwór Maz. Wystarczy być człowiekiem

Wystarczy być człowiekiem

5/5 - (7 votes)

W piątek czwartego kwietnia zakończyła się w Nowym Dworze kolejna edycja znanej akcji „Szkoła z sercem”.
W Nowodworskim Ośrodku Kultury, na podsumowanie, ogłoszenie zwycięzców i podziękowania zebrały się delegacje szkół uczestniczących w akcji, strażacy z Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej, firmy i instytucje wspierające inicjatywę, w tym Związek Oficerów Rezerwy RP, Tygodnik Nowodworski, Wirtualny Nowy Dwór, a przede wszystkim władze miasta i powiatu z burmistrzem Sebastian Sosińskim na czele.

„Szkoła z sercem” działa w Nowym Dworze od 2020 roku, a jej efekty są z roku na rok większe. Nic więc dziwnego, że główny organizator, Sławomir Michałowski złożył publiczną obietnicę, iż to nie koniec jego społecznej działalności.

W miejsce relacji z wydarzenia, poniżej publikujemy krótką rozmowę z tym, bez którego nie byłoby w mieście tego szerokiego, społecznego poruszenia, z czego cały dochód przeznaczany jest zawsze na niepełnosprawne dzieci.

***

„Wystarczy być człowiekiem”. Rozmowa ze Sławomirem Michałowskim, twórcą akcji „Szkoła z Sercem”

Wspaniała „szóstka” bez której nic by się nie odbyło

Redakcja: – Skąd pomysł na to, by działać na rzecz innych w takim wymiarze i stylu? Jak i dlaczego to się wszystko zaczęło?

Sławomir Michałowski: – Akcja „Szkoła z Sercem” była kolejnym krokiem na drodze pomagania. Wszystko zaczęło się w roku 2020, gdy wspólnie z Beatą Rusek ufundowaliśmy i postawiliśmy w miejskim parku pierwsze metalowe serce na nakrętki. Mieszkańcy przyjęli je z ogromnym entuzjazmem. Widząc to zainteresowanie i możliwości niesienia realnej pomocy, postanowiliśmy pójść dalej i przenieść zbiórkę korków do szkół.

Redakcja: – Jak zrodził się pomysł na formułę konkursu?

Sławomir Michałowski: – Wprowadziliśmy element rywalizacji – szkoły rywalizowały o nagrody w postaci sprzętu do nauki pierwszej pomocy. Tym sposobem, przez cztery edycje, zebraliśmy ponad 10 ton nakrętek, które po sprzedaży zasiliły konta dwóch młodych mieszkańców naszego powiatu – Mikołaja Kamińskiego i Sebastiana Rutkowskiego – z przeznaczeniem na leczenie i rehabilitację. A my – jako organizatorzy – zakupiliśmy fantomy do nauki RKO za kilkanaście tysięcy złotych. To jedna akcja, a aż pięć wymiarów oddziaływania społecznego: zdrowa rywalizacja, empatia, edukacja, pomoc finansowa i kształtowanie postaw obywatelskich.

Redakcja: – Czym wyróżniała się piąta, jubileuszowa edycja konkursu?

Sławomir Michałowski: – Piątą edycję poprowadziłem wspólnie z p. Martą Wilczek. Tradycyjnie ufundowałem główną nagrodę – interaktywny fantom do nauki resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Udało się również pozyskać wsparcie patronackie od portalu Wirtualny Nowy Dwór i Tygodnika Nowodworskiego – za co z całego serca dziękuję. Patronat honorowy nad konkursem objęli Burmistrz Nowego Dworu Mazowieckiego p. Sebastian Sosiński oraz Starosta Nowodworski p. Magdalena Biernacka. Wyrazy wdzięczności kieruję także do firm Reckitt i Tech-Met Dariusz Użarek, które wsparły nas kolejnymi fantomami dla zwycięskich szkół.

Redakcja: – Co udało się osiągnąć przez te pięć lat?

Sławomir Michałowski: – Przede wszystkim – zaangażować młodzież do wspólnego działania. Zebraliśmy ponad 14 ton korków, przekazaliśmy na leczenie Mikołaja i Sebastiana 14 467 zł, a nowodworskie szkoły wzbogaciły się o sprzęt do nauki pierwszej pomocy wart kilkanaście tysięcy złotych. Tak wygląda konkretne działanie. Tak wygląda realna zmiana.

Redakcja: – Czy trudno jest namówić ludzi do współdziałania?

Sławomir Michałowski: – Nie, jeśli spotyka się ludzi „pozytywnie zakręconych”. Mam ogromne szczęście do takich właśnie osób – otwartych, zaangażowanych, z sercem. Kończy się wprawdzie era zbierania korków – wprowadzany system kaucyjny spowoduje spadek opłacalności tej formy zbiórek. Ale nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa – w głowie mam już kolejne pomysły. Najważniejsze to wierzyć w sens działania i umieć „zarazić” tym innych.

Redakcja: – Co Pana motywuje do działania?

Sławomir Michałowski: – Ludzie. Ich wsparcie, ich zaangażowanie. Pozytywne relacje dają siłę, a moje własne nastawienie – jeśli jest dobre – sprawia, że łatwiej mi działać. Pozytywna energia wraca.

Redakcja: – Dlaczego praca społeczna daje satysfakcję?

Sławomir Michałowski: – Bo to prawdziwe chwile, w których jesteśmy po prostu dla drugiego człowieka. Bez oczekiwań, bez korzyści. To również świetna odskocznia od codziennych spraw. Od lat wspieram np. nowodworskie Stowarzyszenie Animalsndm – kupuję zimą budki i karmę dla wolno bytujących kotów. I wiesz co? To naprawdę buduje wewnętrznie.

Redakcja: – Jakie cechy są najważniejsze, by działać na rzecz innych?

Sławomir Michałowski: – Wystarczy być człowiekiem. Być wrażliwym, empatycznym, umieć słuchać i dostrzegać potrzeby innych. Ważna jest też otwartość i elastyczność – życie społeczne wymaga szybkiego reagowania, dostosowywania się do różnych sytuacji i ludzi.

Redakcja: – A gdyby miał Pan przekonać tych, którzy się wahają?

Sławomir Michałowski: – To będą najkrótsze słowa z całego wywiadu: To są jedyne chwile w naszym życiu, w których możemy podzielić się z innymi… i czasem, i sobą. Warto.

BRAK KOMENTARZY

Exit mobile version