Szanowna Redakcjo,
z żalem i konsternacją pragnę odnieść się do wydarzenia, które miało miejsce w Gminnym Ośrodku Kultury w Pomiechówku, a mianowicie do uroczystej sesji Rady Gminy z okazji 35-lecia Samorządu Lokalnego.
Wydawałoby się, że taka rocznica powinna być świętem wspólnotowym, pełnym szacunku dla wszystkich tych, którzy przez dziesięciolecia budowali fundamenty lokalnej demokracji – radnych, sołtysów, ludzi zaangażowanych społecznie. Tymczasem rzeczywistość okazała się inna.
Na sesję nie zaproszono wielu dawnych radnych ani sołtysów, nawet tych, którzy swoje funkcje pełnili przez kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Na sali dostrzegłam tylko jedną byłą Radną – jedyną przedstawicielkę tamtego pokolenia samorządowców. Reszta? Pominięta. Zapomniana. Czy naprawdę tak traktuje się ludzi, którzy przez lata poświęcali swój czas, energię i wiedzę na rzecz rozwoju naszej Gminy?
Jeszcze bardziej niezrozumiały był dobór osób, które otrzymały odznaczenia. Zamiast dawnych radnych czy zasłużonych sołtysów – wyróżnienia trafiły głównie do pracowników Urzędu Gminy i inwestorów. Nie twierdzę, że nie należy im się uznanie. Ale czy naprawdę 35-lecie samorządu to właściwa okazja do uhonorowania urzędników za ich codzienną pracę, za którą otrzymują wynagrodzenie, lub też przedsiębiorców, z którymi władze prowadzą relacje zawodowe?
Być może zabrakło refleksji, może wyczucia. Ale jako obywatelka i mieszkanka tej Gminy czuję się rozczarowana. Uroczystość, która mogła być pięknym symbolem wspólnoty, docenienia i wdzięczności, stała się pokazem wykluczenia tych, którzy przez lata tworzyli lokalny samorząd – bez kamer, bez fleszy, ale z oddaniem i odpowiedzialnością.
Z poważaniem,
(…)
Od Redakcji:
Nie możemy odnieść się do tej sytuacji. Na uroczystość nie byliśmy zaproszeni.