W Radzie Powiatu trwa konflikt, którego ofiarą stał się niepełnosprawny uczeń z Zespołu Szkół Zawodowych w Nasielsku. Opozycyjni radni chcą, żeby starostwo zakupiło dla niego schodołaz, który ich zdaniem ułatwiłby mu poruszanie się po szkole. Rodzice nastolatka i dyrektor szkoły mówią wprost, że to urządzenie jest niepotrzebne.

Wtórowała mu Monika Nojbert, była członki zarządu powiatu. Opozycyjna radna stwierdziła, że „koszt schodołazu to ok. 15 tys. zł i powiat na pewno jest w stanie taki wydatek poczynić”. Jak tłumaczyła, chciałaby, żeby uczeń niepełnosprawny był traktowany z godnością, a to urządzenie byłoby optymalnym rozwiązaniem.
– Radni powinni kierować się gospodarnością, więc jak najbardziej jestem za zakupem schodołazu w momencie, gdy będzie możliwość skorzystania z dofinansowania, a te środki, które powiat zaoszczędzi, wydać na coś, na co nie ma możliwości uzyskać dofinansowania – skomentowała koalicyjna radna Katarzyna Kręźlewicz.
Opozycja nie chce dofinansowania?

Radny Calak zauważył jednak, że nie ma potrzeby czekania na dofinansowanie i chciałby, żeby urządzenie zostało zakupione już teraz ze środków powiatu. Właśnie taki wniosek przedstawił pod głosowanie na wrześniowym posiedzeniu Komisji Edukacji. „Za” wnioskiem zagłosowała m.in. M. Nojbert, która z kolei na październikowej sesji Rady Powiatu tłumaczyła się: – Ja nie żądałam zakupu schodołazu natychmiast. Nie prosiłam o to, żeby go kupować z bieżących środków. Zgłosiłam ten problem, bo miałam nadzieję, że państwo się nad tym pochylicie – mówiła do radnych.
Mama ucznia nie chce schodołazu
Wicestarosta Andrzej Pacocha dziwi się M. Nojbert i P. Calakowi i ich apelom o zakup urządzenia. – Państwo radni wywołujący kłótnię na sesji, doskonale wiedzą, że PCPR dysponuje schodołazem i gdyby zaszła taka potrzeba, to urządzenie jest natychmiast do użycia – mówi samorządowiec. Ponadto Pacocha zwrócił uwagę, iż mama ucznia uznała, że korzystanie ze schodołazu byłoby dyskryminujące i krępujące dla jej syna. – Na dziś nie ma potrzeby zakupu schodołazu – stwierdził w rozmowie z Tygodnikiem Nowodworskim.
Dodał też: – Pomimo tego, że w poprzednich latach byli uczniowie z niepełnosprawnością ruchową w tej szkole, a wówczas w zarządzie powiatu zasiadali zarówno pan P. Calak, jak i pani M. Nojbert, to nie widzieli potrzeby ani kupna schodołazu, ani przystosowania placówki dla osób z niepełnosprawnością. Jako obecny zarząd powiatu planujemy rozwiązanie znacznie lepsze niż schodołaz, bo przystosowujące budynek dla osób z niepełnosprawnością – zauważył wicestarosta.
Dyrektor szkoły: zakup tego urządzenia nie ma sensu
Łukasz Żychowski, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych w Nasielsku powiedział naszej redakcji, że radny Calak nawet nie zapytał go o sens zakupu schodołazu dla ucznia z nasielskiej szkoły. Jak stwierdził, to urządzenie jest niepotrzebne. Dlaczego? – Uczeń ma zapewnione wszystkie zajęcia w parterowej części szkoły, gdzie sam może swobodnie wjechać i uczestniczyć w lekcjach. Jeżeli chodzi o toaletę, ma dostęp do niej w części tzw. sportowej – powiedział.
– Poprosiłem mamę ucznia o rozmowę w sprawie tego urządzenia, bo ona najlepiej zna swojego syna. Zapytaliśmy, czy takie urządzenie byłoby odpowiednie dla funkcjonowania jej syna. Stwierdziła, że nie. Należy wiedzieć, że osoby z niepełnosprawnością chcą być – przynajmniej niektóre – jak najbardziej samodzielne. To urządzenie zakłada pomoc osób trzecich, co by, cytując słowa mamy, prawdopodobnie niekorzystnie wpływało na jej syna. Dlatego nie ma potrzeby zakupowania takiego urządzenia – kontynuował dyrektor.
– Myślę raczej o doposażeniu szkoły w windę platformową, gdzie uczeń mógłby samodzielnie z takiej windy korzystać i pokonywać bariery schodowe. Wstępne rozmowy podjąłem z panem dyrektorem PCPR-u. Będziemy takie wnioski składać do PFRON-u. Wydaje mi się, że winda byłaby lepszym rozwiązaniem, biorąc pod uwagę dążenie uczniów do samodzielności. Starostwo dało mi zielone światło na zainteresowanie się tym tematem. Niech to będzie zrobione dobrze i służy uczniom przez lata – dodawał Ł. Żychowski.
Polityczne rozgrywki opozycji?
Magdalena Biernacka, starosta nowodworska na ubiegłotygodniowej sesji Rady Powiatu poinformowała radnych, że została przeprowadzona rozmowa z rodzicami ucznia i ci uważają, że schodołaz nie jest potrzebny ich synowi. Innego zdania niż rodzice, była radna Nojbert.
– Oczywistą rzeczą jest, że schodołaz dla ucznia niepełnosprawnością w placówce użyteczności publicznej jest potrzebny. I to nie tylko w tej, bo żeby likwidować bariery architektoniczne, należałoby przyjrzeć się zakupom schodołazów również w innych placówkach (…). Zorganizowano nawet spotkanie z rodzicami? Po co? Który normalny rodzic, któremu odmówiono przyjęcia dziecka do kilku poprzednich szkół, a w tej jest zaopiekowany, bo dyrektor zorganizował zajęcia tak, że wszystko odbywa się dobrze, będzie miał jakiekolwiek roszczenia? Ja nie znam takiego rodzica – denerwowała się opozycyjna radna.
– Prosimy zarząd powiatu o zakup tego schodołazu i zamykamy sprawę. Nie rozumiem, w czym jest problem. Będziemy teraz pytać się wszystkich po kolei? – powtórzył radny Calak.
Starosta zwróciła radnym uwagę, że temat jest dość delikatny. – Czy ktokolwiek z państwa zastanowił się, jakie samopoczucie ma ten uczeń i jego rodzice? Niestety ta sytuacja została wykorzystana w polityczny sposób. Posługiwanie się takimi argumentami jest niegodne radnego powiatowego, nieakceptowalne społecznie i nieprzyzwoite po ludzku – mówiła M. Biernacka, prosząc radnych o zakończenie dyskusji na forum publicznym.
RobK