
Stary piec, którym p. Barbara Werpachowska-Wójcicka z Nasielska ogrzewała swój dom, odmówił dalszej pracy. Nadchodząca zima zmusiła więc do sprawienia sobie kosztownego świątecznego prezentu.
11 grudnia ubiegłego roku kobieta kupiła w Jabłonnie w Leroy Merlin nowy piec, który miał zapewnić jej ciepło w zimowe miesiące. Za radą syna wybrała model, który – jak myśleli – po odpowiednim ustawieniu parametrów miał wymagać jedynie regularnego uzupełniania paliwa.
Za piec firmy Termo-Tech ze Stąporkowa zapłaciła ponad 16 tysięcy złotych. Po czterdziestu dniach od zakupu pani Barbara w mieszkaniu czasami ma nawet temperaturę przekraczająca ZERO stopni. Licząc na nieco więcej, zadzwoniła do naszej redakcji, aby opowiedzieć historię, w którą trudno wręcz uwierzyć.

– Piec przywieziono 11 grudnia, a następnego dnia rozpoczął się jego montaż – relacjonuje. – Fachowcy ustawili wszystkie parametry, a potem poprosili, abym wieczorem, około godziny 9, sprawdziła, jak urządzenie pracuje. O tej porze w sieni domu było już słychać wyraźne wycie pieca. Pojawił się alarm „Kocioł przegrzany”. Wyłączyłam więc urządzenie.
Problemy od pierwszego dnia
13 grudnia kontynuowano montaż, wymieniając zawory i rury. – Cały czas zastanawiałam się: będzie grzał czy nie? – wspomina kobieta.
W dniach 19–21 grudnia piec zaczął działać prawidłowo, a temperatura w domu rosła. – Mogłam się wprowadzić do domu 19 grudnia, ale już 21 grudnia spaliła się dolna część rury podającej pellet – opowiada. – Nie usłyszałam alarmu, bo sprzątałam dom i włączony był odkurzacz. Moje podejrzenia wzbudził intensywny zapach spalenizny.

Kolejnego dnia szef montażystów wymienił uszkodzoną rurę na metalową. Piec znowu zaczął działać. 24 grudnia pani Barbara wyjechała na Śląsk, wyłączając urządzenie. Po powrocie, 26 grudnia, nie udało się jednak uruchomić pieca. – Grzałam się farelką i musiałam ponownie wezwać monterów – relacjonuje.
Nowy rok, nowe awarie
30 grudnia kobieta złożyła reklamację w Leroy Merlin. Nocą z 31 grudnia na 1 stycznia poczuła kolejny raz zapach spalenizny. – Tym razem spaliła się górna część rury podającej pellet. Znów korzystałam z farelki, ale spadek temperatury zmusił mnie do przeprowadzki do sąsiadów – mówi z rozgoryczeniem.
9 stycznia ponownie skontaktowała się ze sklepem, który poinformował ją, że czeka na odpowiedź od producenta. Tego samego dnia trzykrotnie próbowała rozpalić piec. – Piec dymi, a rura podająca pellet się zapycha – wyjaśnia. Wieczorem ponownie wyłączyła urządzenie.
Od 12 grudnia pani Barbara trzykrotnie kontaktowała się z serwisantem producenta. – Jedyne, co usłyszałam, to że powinnam nauczyć się obsługi pieca, a on nie zamierza jechać 200 kilometrów do mnie – mówi kobieta. Serwisant nie reagował na jej uwagi, że wszystkie parametry zostały ustawione przez fachowców wskazanych przez sklep.
Podczas drugiej rozmowy, już po spaleniu się rury, domagał się odczytu parametrów pieca, choć urządzenie było wyłączone. – Na jego wyraźne życzenie włączyłam piec, co uznał za moją odpowiedzialność. Potwierdził jednak, że parametry były prawidłowe – dodaje.
W wiadomości do Leroy Merlin serwisant wspomniał o „nowej rurze” jako geście dobrej woli, ale problemu to nie rozwiązało.
Zimno i brak nadziei na poprawę
– Nie mam pretensji do Leroy Merlin – zapewnia pani Barbara, mimo że w jej mieszkaniu termometr pokazuje zaledwie 4 stopnie Celsjusza. – Oni robią, co mogą, aby mi pomóc, ale czekają na reakcję producenta – wyjaśnia, włączając farelkę.
Jak długo będzie musiała czekać na rozwiązanie problemu, trudno powiedzieć. Nam, mimo kilku prób, nie udało się nawet skontaktować z „dumnym” producentem pieca.
Obecnie oczekujemy na komentarz sklepu. W rozwoju wypadków będziemy informować w papierowym wydaniu Tygodnika Nowodworskiego.

A New Furnace, Big Problems – The Story of Mrs. Barbara
On December 11, Mrs. Barbara Werpachowska-Wójcicka from Nasielsk purchased a new furnace at Leroy Merlin to keep her home warm during the winter months. Her previous one had broken down, leaving her no choice but to invest in a new one despite the high cost. Following her son’s advice, she chose a model that was supposed to require minimal effort: set the parameters once and only refill the fuel when needed.
She paid over 16,000 PLN for a furnace manufactured by Termo-Tech, based in Stąporków. However, just 40 days after the purchase, Mrs. Barbara contacted our editorial team with a story that seems almost unbelievable.
“They delivered the furnace on December 11, and the next day the installation began,” she explained. “The installers set all the parameters and asked me to check how it was working around 9 PM. At that time, I already heard a loud noise coming from the furnace. An alarm appeared: ‘Boiler overheating.’ I immediately turned it off.”
Problems from the Start
On December 13, the installation continued, including the replacement of valves and pipes. “It felt like a gamble: will it work or not?” Mrs. Barbara recalled.
Between December 19 and 21, the furnace finally started working properly, and the temperature in her home rose. “I was able to move back into my home on December 19, but just two days later, on December 21, the lower part of the pellet feeding pipe burned out,” she said. “I didn’t hear the alarm because I was cleaning the house with the vacuum cleaner running. The burning smell caught my attention.”
The next day, the head of the installation team replaced the damaged pipe with a metal one, and the furnace resumed operation. On December 24, Mrs. Barbara left for Silesia, turning the furnace off before leaving. Upon her return on December 26, she was unable to restart it. “I had to rely on a space heater and called the installers again,” she explained.
A New Year Brings More Failures
On December 30, she filed a complaint at the Leroy Merlin store in Jabłonna. Then, during the night of December 31 to January 1, she once again smelled something burning. “This time, the upper part of the pellet feeding pipe burned out. I had to use the space heater again, but with the temperature dropping, I had no choice but to move in with my neighbors,” she said.
On January 9, she contacted the store again and was informed that they were waiting for a response from the manufacturer. That same day, she made three attempts to start the furnace. “The furnace emits smoke, and the pellet feeding pipe gets clogged,” she explained. By evening, she had to turn it off again.
No Help from the Technician
Since December 12, Mrs. Barbara has contacted the manufacturer’s technician three times. “All he did was tell me to learn how to operate the furnace and said he wasn’t willing to drive 200 kilometers to help,” she said. The technician ignored her remarks that all the parameters had been set by professionals assigned by the store.
During their second conversation, after the pipe had burned out, he insisted on getting parameter readings from the furnace, even though it was turned off. “At his insistence, I turned the furnace on, which he claimed was my responsibility. He confirmed, however, that the parameters were correct,” she added.
In a message to Leroy Merlin, the technician mentioned sending a “new pipe” as a goodwill gesture, but this failed to solve the underlying problem.
Cold and No Resolution in Sight
“I have no complaints against Leroy Merlin,” Mrs. Barbara assured us, even though the thermometer in her home shows just 4 degrees Celsius. “They’re doing everything they can to help me, but they’re waiting for a response from the manufacturer,” she explained, turning her space heater on once again.
How long she will have to wait for a resolution remains unclear. Despite multiple attempts, we couldn’t even reach the “proud” furnace manufacturer ourselves.