12-IV-25r. redakcja otrzymała telefon od mieszkańca ulicy Hubala 2. Zgłaszający opowiedział o powtarzających się nocnych aktach wandalizmu, których ofiarą regularnie padają auta parkujące pod blokiem mieszkalnym. Jak relacjonował, sytuacja trwa od wielu miesięcy, a każda kolejna noc przynosi kolejne szkody – od porysowanego lakieru po przebite opony i zamazane szyby.
Ostatni przypadek miał miejsce w nocy z 11-IV na 12-IV. Kilka samochodów miało przebite opony, a na szybach pojawiły się napisy wykonane markerem. Jak mówią mieszkańcy – to nie pierwszy raz i zapewne nie ostatni.
Zgłoszenia do policji i straży miejskiej – jak przekonuje nasz rozmówca – nie przynoszą rezultatów. – Funkcjonariusze przyjeżdżają, ale to tyle. Nie ma efektów, nie ma postępów, nie ma też… monitoringu – dodaje ze smutkiem.
Brak kamer, niewystarczająca reakcja służb i rosnąca bezkarność sprawcy – to wszystko sprawia, że osoby mieszkające przy Hubala 2 czują się pozostawione same sobie. Czy potrzebny będzie dramat, by władze zareagowały zdecydowanie?