Mam doświadczenie w zmianach na lepsze

1/5 - (1 vote)

Z byłym burmistrzem Nowego Dworu, Jackiem Kowalskim rozmawia Piotr Korycki

Red.: – Po 24 latach zdał Pan społeczny mandat Burmistrza Nowego Dworu Mazowieckiego. Jak Pan ocenia blisko ćwierć wieku zarządzania miejskim organizmem? 

Jacek Kowalski: – Trudno opisać w kilku zdaniach 24 lata zarządzania miastem. Skupię się zatem na projektach, które moim zdaniem wywarły największy wpływ na rozwój Nowego Dworu Mazowieckiego.

Przede wszystkim, w 2001 r., a więc u progu pełnienia przeze mnie mandatu burmistrza przyjęta została strategia rozwoju społeczno-gospodarczego miasta. Dokument, który powstał na bazie szerokich konsultacji i wyznaczał cele na przyszłość. Przypomnijmy sobie, że w 2000 r. w klubie EB wybuchła bomba, a nasze miasto na arenie ogólnopolskiej kojarzyło się głównie z porachunkami gangsterskimi. Strategia przewidywała, że Nowy Dwór Mazowiecki ma być miastem przede wszystkim bezpiecznym; atrakcyjnym dla mieszkańców, inwestorów i turystów z międzynarodowym lotniskiem. Czy te cele udało się zrealizować? Niech ocenią to Mieszkańcy, którzy pamiętają miasto w 2000 r. i dziś.

W 2003 r. Rada uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania, kolejny dokument, dzięki któremu Miasto mogło się rozwijać, a przestrzeń została uporządkowana. Miasto niemal w całości pokryte jest planem, co znacznie ułatwia proces inwestycyjny.

Dzięki tym dwóm dokumentom zaszły duże zmiany w dzielnicy przemysłowej. Scaliliśmy grunty (na mapie geodezyjnej wyglądały jak kod kreskowy), zrobiliśmy drogi (jeden z pierwszych projektów unijnych ze ZPORR z dużą jak na tamte czasy kwotą dofinansowania na ponad 3 mln zł), położyliśmy sieci. Dziś mamy na swoim terenie duże firmy z branży chemicznej, spożywczej i pokrewnych dające tysiące miejsc pracy i wpływy do budżetu miasta.

Także jednym z pierwszych unijnych projektów było Partnerstwo w Widłach Trzech Rzek – niemalże 5 mln zł z Inicjatywy Wspólnotowej Equal. Skupialiśmy się w tym projekcie na wzroście rozpoznawalności marki turystycznej Twierdzy Modlin i budowaniu kadr turystyki. Krok po kroku zmieniał się wizerunek tej, nie ukrywajmy – nieco zdegradowanej po wyjściu wojska, części miasta. Park Trzech Kultur, rozbudowa szkoły, sukcesywne remonty dróg i chodników, ścieżki rowerowe, odnowa tkanki mieszkaniowej czyli remonty caraków czy z ostatnich: Skwer Modlińskich Lotników, jak również perła w koronie – kasyno oficerskie przeznaczone na cele kulturalne stanowiły spory wysiłek dla lokalnej wspólnoty.

W 2012 r. po latach starań ruszyło Lotnisko Warszawa/Modlin, które dało potężny impuls do rozwoju przedsiębiorczości – hoteli, restauracji, parkingów, usług transportowych. Rok później do Twierdzy zawitał duży inwestor prezentując koncepcję Modlin Smart City, której nadal kibicuję.

Rozwój po tym, jak zostałem wybrany Burmistrzem odbywał się według wyznaczonego planu i przynosił efekty. Miasto kwitło, zajmując wysokie lokaty w rankingach dochodów czy pozyskiwania funduszy zewnętrznych.

Rekordowym, bo aż z ponad 20 mln dofinansowaniem projektem była przebudowa ul. Warszawskiej oraz budowa i przebudowa ul. Modlińskiej w Nowym Dworze Mazowieckim od skrzyżowania z drogą krajową 85 do skrzyżowania z ul. Paderewskiego. Ta potężna inwestycja była takim game changerem, jeśli chodzi o układ drogowy w mieście i dziś już nikt nie wyobraża sobie życia bez niej. Wraz z rozwojem lotniska istnieją realne szanse na uzupełnienie jej modernizacją układu dróg krajowych, także swojemu następcy życzę determinacji w dalszym drążeniu tej skały.

W ciągu tych 24 lat Nowy Dwór Mazowiecki, dzięki świetnemu położeniu i ulepszonemu przez lotnisko połączeniu kolejowemu ze stolicą stał się atrakcyjnym miejscem do zamieszkania. Tak, jak w całym obwarzanku wyrastały u nas nowe inwestycje mieszkaniowe (głównie na gruntach prywatnych). W miarę możliwości prawnych współpracowaliśmy z deweloperami w sprawie budowy dodatkowych miejsc parkingowych (np. Jasna, Jarzębinowa), w ostatnich latach zapewnienia lokali na żłobki i przedszkola (Dębowa/Leśna). W ostatnich latach zainwestowaliśmy potężne środki w rozwój i modernizację terenów zielonych – zrobiliśmy deptak i plażę nad Narwią, zagospodarowaliśmy m.in. teren przy Mieszka I, upiększyliśmy skwery w centrum… Było tego naprawdę dużo. Cały czas inwestowaliśmy w bazę oświatową, infrastrukturę (patrz – budowa nowej Stacji Uzdatniania Wody).

Nigdy nie ukrywałem swojego wielkiego zamiłowania do sportu. Mam satysfakcję, że z naszego miasta wywodzi się wielu znakomitych zawodników w rozmaitych dyscyplinach. Młodzi ludzie mają dobrą, nowoczesną bazę, kluby sportowe cieszyły się wsparciem.

Redakcja: – No właśnie – odnośnie ludzi, jak Pan podsumuje ten aspekt swojej działalności jako burmistrza?

Jacek Kowalski: – Jestem dumny z zespołu, jakim miałem przyjemność kierować. Najbardziej cieszy, że nie tylko zadowalające były relacje w pracy, ale także poza nią jako ludzie darzyliśmy się sympatią. Spotkałem na swojej drodze wiele wspaniałych osób i wiele przejawów życzliwości – za wszystkie serdecznie dziękuję. Oczywiście, nierozłącznym elementem działalności publicznej jest krytyka. Za tę konstruktywną również dziękuję.

Red.: – Panie Burmistrzu prawie całe dorosłe życie poświęcił Pan pracy dla miasta. Co dalej?

J.K.:Cały czas mam w sobie dużo energii, doświadczenie w zmianach na lepsze i chęć, by pozytywne aspekty swojego charakteru poświęcać pracy dla dobra publicznego. Żona, co prawda, miała nadzieję, że więcej czasu teraz będę mógł spędzać w domu, ale … [śmiech] Nowy Dwór Mazowiecki cały czas jest w moim sercu, nigdzie się stąd nie wyprowadzam – nie mówię zatem żegnaj, lecz do zobaczenia!

 

Red.: – Bardzo dziękuję za rozmowę.

Piotr Korycki