Strona główna Nowy Dwór Maz. Jasnowidz, czy co…

Jasnowidz, czy co…

5/5 - (2 votes)

Tknięty jakimś podszeptem duszy, wstąpiłem do nowodworskiego sądu. Dobywający się z głębi przeczuć głos wmawiał mi, że warto… Był piątek, dochodziła dziewiąta rano. Na sądowym korytarzu pojawiły się pierwsze osoby. Dwoje w togach, takich z zielonym paskiem… Najwidoczniej obrońcy jakiegoś nieszczęśnika. Chwilę później przyszedł kolejny mężczyzna. Ten miał już czerwony pasek wokół kołnierza. Mimo to wszyscy się kurtuazyjnie przywitali, wymienili obowiązkowym uśmiechem i się rozeszli. Prokurator nie pasował do tego grona, usiadł nieco dalej, zagłębiając się w lekturze jakiejś książki. Po następnej chwili do sali sądowej wniesiono naręcze dziesięciu tomów akt sprawy. „Ot, jakaś grubsza afera” – pomyślałem. Moje podniecenie wyraźnie wzrosło, gdy do grona tego dołączył znany w Nowym Dworze przedstawiciel „wolnych i niezależnych mediów”.

W pierwszym kroku podszedł do wiszącej obok wejścia wokandy, jakby upewniając się, że jest we właściwym miejscu. Z faktu, że nie odszedł, można było wnioskować, że moje podszepty wiedziały, co mówią. Zanosiło się na coś wielkiego. Emocje sięgały zenitu, gdy na korytarz wkroczył raźnym krokiem „piękny Marcin” (cóż, o gustach, szczególnie samotnych pań, nie dyskutuje się). Z szerokim, taktycznie obranym uśmiechem witał się z każdym. Szok mnie ogarnął, gdy zobaczyłem, że po zrobieniu „misia” z przedstawicielem „niezależnego i wolnego” medium, z rozwartą dłonią skierował się i w moją stronę. Po chwili jednak zobaczył, kto przed nim, znieruchomiał, aby ostatecznie cofnąć wyciągniętą prawicę. Ogarnął się i powrócił do swojego otoczenia. Tej gratki przegapić nie mogłem. Gdy wezwano na salę, wszedłem i ja. „Oto spełnia się wielkie marzenie niedawnego kandydata na burmistrza” – pomyślałem, przypominając sobie jego wpis na fejsbuku z czasów kampanii wyborczej z 26 marca:

Jak nigdy nie mieliśmy tak brudnej i ohydnej kampanii wyborczej, jaką mamy teraz. Przeciwko mnie, mojej rodzinie, mojemu dobremu imieniu, dobru moich pacjentów wycelowano najcięższe działa. Wszystko w obronie #układ #trzech #na #jednego.

Otóż, informuję Państwa, iż nie mogę przejść obojętnie wobec najnowszych kalumnii opublikowanych w lokalnym szmatławcu, mam na myśli #Tygodnik #Nowodworski.

WYSTĘPUJĘ NA DROGĘ SĄDOWĄ PRZECIWKO WYDAWCY ORAZ REDAKTOROWI NACZELNEMU.

Państwu – dziękuję za liczne wyrazy wsparcia i proszę o jedno – idźcie 07 kwietnia na wybory, podziękujmy szmatławcowi i zleceniodawcom!

Dziękuję!

W całej sprawie był tylko jeden szkopuł. Panu radnemu kazali siadać nie na tej ławie, którą sobie wymarzył, a ja mogłem usiąść wśród widowni.

BRAK KOMENTARZY

Exit mobile version