
Była końcówka czerwca 2019 roku. To wtedy wydarzyła się historia, która za pierwszym razem wstrząsnęła częścią Polaków. Gdy się powtarzała, spowszedniała, przycichła. Mało kto zaczął zwracać uwagę na podobne wydarzenia. Zupełnie, jakby zło mogło spowszednieć, stać się swojskie, nie zawadzać. Nauczyliśmy się żyć obok wcielonego zła, pozwalać, aby kształtowało nasze życie i wychowywało nasze dzieci.
W poznańskiej kawiarni „Pora Dnia” odbyło się spotkanie „Drag queen czyta dzieciom”. Przyszło sporo mam z dziećmi. Wszyscy dobrze się bawili. Jeśli ktoś liczył na zadymę, to się rozczarował. Organizatorzy jedynie wyprosili ekipę telewizji publicznej, wówczas jeszcze różniącej się od TVN.
W poznańskiej kawiarni „Pora Dnia” pojawiło się sporo mam z dziećmi. Wszyscy dobrze się bawili. Jeśli ktoś liczył na zadymę, to się rozczarował.
Choć wydarzenie zgromadziło kilka rodzin z dziećmi, nie wszystkim obecnym odpowiadała jego forma. – Wygląda pani strasznie. Mogłaby pani grać główną rolę w horrorze – powiedział jeden z chłopców, Leon, który – jak sam przyznał – został zmuszony do udziału przez matkę. Mimo to, z czasem uważnie słuchał czytanej opowieści, tak jak inne dzieci.
Obecność Loli ze swoją kilkuletnią córką oraz dzieci żywo reagujące na historię nie zdołały jednak zatrzeć pytania postawionego wprost przez jedną z obecnych starszych kobiet: „A to jest facet czy kobieta?”. To pytanie, choć proste, wyraża zagubienie wielu osób wobec nowej „normy”, która wchodzi do życia codziennego, często bez zgody czy nawet świadomości społeczeństwa.
Wydarzenia tego typu, niegdyś silnie kontestowane przez rodziców, nauczycieli, duchowieństwo i polityków, dziś coraz częściej spotykają się z obojętnością. Nie dlatego, że problem zniknął – ale dlatego, że społeczeństwo zdaje się przyzwyczajać do zjawisk, które jeszcze dekadę temu były nie do pomyślenia. Zło oswojone, obojętność jako nowa cnota.
Tymczasem dzieci uczestniczą w widowisku, które nie tylko deformuje pojęcia płci i tożsamości, ale także podważa naturalne role ojca i matki w procesie wychowania. W tym wszystkim najbardziej niepokoi fakt, że dorośli – zrezygnowani, zrelatywizowani – nie zadają już pytań, nie stawiają granic. Zło nie musi krzyczeć – wystarczy, że zacznie mówić do dzieci głosem bajek. Tymczasem, jako rodzice i Polacy mamy pewien wpływ na rzeczywistość. Wystarczy odpowiedzialnie skorzystać nie tylko z kartki wyborczej, ale i z mechanizmów prawnych.
Ewa Wierzbicka – Los Angeles
==========================
„Drag queen reads to children” – once shocking, now normalized?
In late June 2029, Poznań’s café „Pora Dnia” hosted another edition of the event „Drag queen reads to children”. This time on Wilda district, the meeting unfolded calmly, with no protests or media frenzy. While such events used to stir nationwide debates, now they often pass unnoticed.
The reading was conducted by drag queen Lola, dressed flamboyantly, reading Perfectly Norman by Tom Percival – a story of a boy who grows wings and learns to embrace being different. According to Lola, the message was one of „acceptance of uniqueness.”
Although several families attended, not all were comfortable. One boy, Leon, told Lola she looked scary and admitted his mother forced him to come. Nonetheless, he and other children listened attentively to the story.
A local elderly woman asked, “Is that a man or a woman?” – a question that, despite its simplicity, reflects the confusion felt by many regarding modern gender presentations.
Such events, once challenged by parents, clergy, and public figures, now meet with indifference. Not because the issue disappeared, but because society seems to accept as normal what was once controversial. Evil no longer shocks – it merely whispers through fairy tales.