ZAKROCZYM. Źli bojarzy II. Reaktywacja
2020-05-30 12:46:10
Mimo upływu miesięcy od ostatecznej decyzji Rady Miejskiej w Zakroczymiu, nadal nie jest znana przyszłość Szkoły Podstawowej w Emolinku. Burmistrz Artur Ciecierski co kilka dni podaje inne informacje. Po tym, jak Mazowiecki Kurator Oświaty zabronił jej zamknięcia, szkoła ma nadal działać, ale jedynie do czasu nadejścia chłodów. Okazuje się jednak, że to nie burmistrz jest winien decyzji o zamknięciu placówki. Artur Ciecierski, jak sam twierdzi, pieniądze na jej remont w budżecie gminnym zabezpieczył. Nie może jednak działać wbrew stanowisku radnych, którzy jednogłośnie uchwalili budżet nieprzewidujący środków na remont szkoły
O tym, czy szkoła zostanie ostatecznie zamknięta, najprawdopodobniej zdecyduje sąd. Burmistrz Zakroczymia zdecydował się bowiem złożyć odwołanie od decyzji Kuratorium do ministerstwa, a jeśli i ta decyzja nie będzie po jego myśli, sprawę skierować do Sądu Administracyjnego. To jednak bardzo długa i kosztowna droga. Na koszta jednak, burmistrz zdaje się być przygotowanym. Godzi się też z inną, dużo poważniejszą ceną postawienia na swoim – traumą dzieci, które są pionkami w tej rozgrywce. Pieniędzy nie można jedynie przeznaczyć na remont piwnicy budynku, gdzie mieści się kotłownia. Bez niej, nie będzie możliwe ogrzanie szkoły, a co za tym idzie, dzieci i tak będą musiały być przeniesione do zakroczymskiej placówki. Takie przynajmniej są plany Artura Ciecierskiego. Rodzice są zgoła innego zdania, twierdząc, że takie działanie jest niezgodne z prawem. Zastanawiają się także, jak burmistrz zamierza – zgodnie ze swymi zapowiedziami – utworzyć w tym budynku obiekt użyteczności publicznej, np. świetlicę wiejską, jeśli nie planuje remontu kotłowni. Wskazują, że zastosowanie ogrzewania elektrycznego pociągnie za sobą olbrzymie koszta na rachunkach za prąd. Natomiast pozostawienie go na zimę bez żadnego ogrzewania, doprowadzi jedynie do dalszej degradacji całej konstrukcji.
– W tej sytuacji zastanawiać musi, co burmistrz zamierza uczynić z budynkiem i placem. Być może sam plac jest tu cenniejszy – zastanawia się jedna z nauczycielek szkoły w Emolinku.
– Zgromadził pieniądze, aby utrzymać szkołę dla tak kochanych przez siebie dzieci. Zrobił plany remontów, aż tu nagle na przeszkodzie stanęli mu radni, których w stu procentach sam wprowadził do Rady. Mamy już pierwszego w Zakroczymiu świętego, to Artur, Męczennik za oświatę.
Teraz rodzice, wsparci deklaracją swego burmistrza, postanowili wzmóc presję na radnych. Maja też gremialnie stawić się na najbliższej sesji Rady Miasta. Czy przy dobrym carze, znajdą się i dobrzy bojarzy?
Piotr Korycki
1 komentarz
Burmustrz przedklada radzie projekt budżetu. Jeśli jest protokół z komisji na której radni przenieśli pieniądze na inne rzeczy to niech burmistrz opublikuje, będzie wiarygodny. Poza tym jeśli chcemy planami miejscowymi uwalniac tereny i ściągać nowych mieszkańców, to naturalne ze będą to rodziny młode, z dziećmi. Te nowe dzieci gdzieś będą do szkoły musiały iść. I okaże sie, za 5 moze 7 lat, ze szkola w zakroczymiu za mała A nie ma gdzie przeniesc dzieci bo w 2020 zamknelismy szkole. A oswiata zawsze była, jest i będzie defivytowa i obciążeniem dla samorządu. W Europie zachodniej też tak jest. Nie jest zakroczym w tym wyjątkowy. A tym plusem ma być dobrze wykształcone społeczeństwo. Zadbajmy o jakość.