WYWIAD TYGODNIKA. Służba nie tylko zza biurka, ale i na pierwszej linii
2020-12-05 10:02:55
Od kilku miesięcy funkcję Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Maz. pełni bryg. Stanisław Brzozowski. Jak czuje się na nowym stanowisku i wśród nowodworskich strażaków? Odpowiedzi na to i wiele innych pytań w naszym wywiadzie
Panie Komendancie, pełni pan funkcję Komendanta nowodworskiej PSP od sierpnia br. Proszę powiedzieć jaka droga w służbie strażackiej zaprowadziła pana w to miejsce?
– Moja przygoda z pożarnictwem rozpoczęła się w latach 90-tych, kiedy to zostałem członkiem OSP w mojej rodzinnej miejscowości Kacice. Następnie w 1997 r., kiedy po ukończeniu szkoły średniej postanowiłem ubiegać się o przyjęcie do Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie, rozpocząłem służbę w szeregach Państwowej Straży Pożarnej. Szkołę ukończyłem w 2001 r. jako inżynier pożarnictwa, a następnie Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej skierował mnie do służby stałej w Komendzie Powiatowej PSP w Pułtusku. W 2003 r. obroniłem tytuł magistra inżyniera pożarnictwa na tej samej uczelni.
Od 2001 r. pełniłem służbę w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej w Pułtusku, kolejno na stanowiskach: dowódcy zastępu, dowódcy sekcji, zastępcy dowódcy zmiany, dowódcy zmiany. W 2011 r. zostałem mianowany na stanowisko zastępcy dowódcy JRG, a na początku 2019 r. na stanowisko dowódcy JRG. W kwietniu 2019 r. powołany zostałem na stanowisko Zastępcy Komendanta Powiatowego PSP w Pułtusku.
Od sierpnia 2020 r. mam zaszczyt pełnić funkcję Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Maz., na którą powołał mnie Mazowiecki Komendant Wojewódzki PSP.
Biorąc pod uwagę Pana doświadczenie zawodowe, jak ocenia Pan stan przygotowania ludzi, sprzętu i jednostki w Nowym Dworze Maz.? Co chciałby Pan usprawnić, zmienić? Czy np. jednostka obecnie jest w jakiś sposób modernizowana czy czekacie na dostawę nowego sprzętu?
-Biorąc pod uwagę moje doświadczenie oraz zagrożenia występujące w rejonie operacyjnym, od pożarów po wypadki, zagrożenia chemiczno-ekologiczne i izolowane zdarzenia medyczne, występujące w ostatnim czasie, często zarówno przygotowanie funkcjonariuszy, jak i wyposażenie w sprzęt oceniam na dobre. Dlaczego nie bardzo dobre? Uprzedzając pytanie powiem: ponieważ nie możemy spocząć na laurach. Zmieniające się zagrożenia powodują ze musimy cały czas dokształcać się oraz inwestować w sprzęt specjalistyczny, zarówno szkoleniowy, jak i ratowniczy.
Obecnie jestem na etapie uzgadniania porozumienia z Rektorem – Komendantem SGSP w Warszawie, które będzie dawało możliwość skorzystania z Bazy Szkolenia Poligonowego i Innowacji Ratownictwa SGSP w Nowym Dworze Maz., gdzie strażacy zarówno PSP, jak i OSP będą mogli pogłębiać swoją wiedzę z poszczególnych dziedzin ratownictwa, pod okiem wykwalifikowanych instruktorów. W ramach tego porozumienia, mam również nadzieję na pozyskanie z SGSP – w formie użyczenia – pojazdu specjalistycznego z kontenerem na wodę do celów gaśniczych. Pozyskany pojazd tzw. hakowiec zastąpi będący w JRG NDM samochód cysternę, który ze względów technicznych oraz eksploatacyjnych jest już wycofany z użytkowania od marca tego roku. Podjąłem już rozmowy z samorządami oraz Komendą Wojewódzką PSP, dotyczące konieczności zakupu ciężkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego do tutejszej JRG. Podczas tych rozmów, spotkałem się ze zrozumieniem i przychylnością na potrzebę zakupu samochodu i wstępnie planuję realizację tego zadania już niebawem.
W najbliższym czasie planujemy remont pomieszczeń w budynku garażu JRG gdzie wyremontowane pomieszczenia przeznaczymy na pralnice, stanowisko dezynfekcji sprzętu medycznego oraz stanowisko obsługi aparatów powietrznych. Ponadto, wyremontowane pomieszczenie pralnicy chcielibyśmy wyposażyć w odpowiedni sprzęt: pralkę oraz suszarkę, co umożliwi strażakom konserwację swoich ubrań specjalnych, wykorzystywanych podczas akcji.
Planujemy również poprawę łączności na terenie operacyjnym poprzez wyniesienie zespołów nadawczo-odbiorczych, co też relatywnie wpłynie na poprawę działań ratowniczo-gaśniczych.
Jeżeli chodzi modernizacje, zarówno sprzętowe jak i lokalowe, to planów mamy dużo lecz niestety ograniczają nas koszty tych przedsięwzięć, a środków finansowych nie posiadamy w nadmiarze. Mam nadzieję na współudział samorządów w realizacji niektórych planów, choć zdaję sobie sprawę z sytuacji finansowej samorządów, spowodowanej min. sytuacją pandemii w naszym kraju. Dodatkowo same ograniczenia podczas pandemii, również nie wpływają pozytywnie na kontakty, poznanie rejonu operacyjnego itp. Choćby ten wywiad, który musimy przeprowadzić “zdalnie”, a nie spotykając się osobiście, nad czym ubolewam.
Docierają do naszej redakcji głosy zarówno od czytelników, jak i samych strażaków, którzy doceniają Pańskie zaangażowanie w służbę “na pierwszej linii”. Wspomnę choćby zdarzenie z pękniętą oponą w ciężarówce, kiedy to osobiście pojawił się Pan pierwszy na miejscu wypadku. Nie jest Pan typem komendanta “zza biurka”? Co przede wszystkim liczy się dla Pana w służbie pożarniczej?
-Jeżeli chodzi o zdarzenia, w których osobiście brałem udział, to trochę już ich było, odkąd pełnię służbę w Nowym Dworze Maz., m.in. upadek śmigłowca do Narwi, gdzie kierowałem działaniami ratowniczymi również od pierwszej minuty działań, czy też wspomniana przez Panią akcja z pękniętą oponą w ciężarówce.
W skrócie można by rzec “służba to służba” nie ważne gdzie, czy na “pierwszej linii” czy za biurkiem. A służbę zaczynamy od złożenia ślubowania i myślę ze rota tego ślubowania jest przewodnikiem naszej dalszej pracy, służby na rzecz ochrony przeciwpożarowej. Cytując część roty, “…być ofiarnym i mężnym w ratowaniu zagrożonego życia ludzkiego i wszelkiego mienia – nawet z narażeniem życia…” myślę, że w zupełności odpowiedziałem na Pani pytanie. Dla mnie przede wszystkim liczy się dobro innych. Fizyczne niesienie pomocy potrzebującym, ratowanie życia i mienia. Niektórzy żartują, że w moich żyłach płynie prawdziwa strażacka krew i w momencie, kiedy słyszę sygnały służb ratunkowych, nie mogę usiedzieć w miejscu. Dlatego też staram się być wszędzie, gdzie można dostrzec to, czego nie da się zauważyć zza biurka, zarówno bezpośrednio przy działaniach, jak i wypełniając obowiązki komendanta. Wielokrotnie działając na pierwszej linii jako komendant zauważałem problemy, z jakimi borykają się strażacy ratownicy, a których nie widziałbym siedząc w jednostce.
Chciałbym nadmienić, że podczas tych wszystkich akcji ratowniczych, w których uczestniczę, obserwuję i doceniam wielkie zaangażowanie wszystkich strażaków, zarówno funkcjonariuszy PSP, jak i druhów OSP. To zaangażowanie jest też widoczne poza zdarzeniami, kiedy np. przygotowujemy sprzęt do działań, szkolimy się. W tym obecnie trudnym czasie zaangażowani jesteśmy również w walkę z pandemią spowodowaną Covid-19,dystrybuując środki ochrony, pomagając osobom na kwarantannie czy izolacji itp.
Mamy w Nowym Dworze kilka formacji strażackich. PSP, OSP i OSP-RW. Czy według Pana oceny te trzy jednostki uzupełniają się w swoich działaniach? Jak wygląda współpraca pomiędzy poszczególnymi formacjami i kto jest odpowiedzialny za kierowanie poszczególnych strażaków do zdarzeń?
-Formacji strażackich mamy dwie: pierwsza z nich to funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej, a druga to druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej, choć trzeba doliczyć jeszcze na terenie powiatu nowodworskiego strażaków Wojskowej Straży Pożarnej z Pomiechówka. Oni także mają duży wkład na rzecz bezpieczeństwa w powiecie i należą się podziękowania za ich działania.
Trzeba podkreślić, że na terenie zarówno samego Nowego Dworu Maz. jak i powiatu nie ma zbyt dużego nasilenia jednostek OSP, zarówno tych w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym, jak i pozostałych. Myślę, że błędem było by odpowiedzenie na pytanie, że tylko te trzy jednostki się uzupełniają. Jako Komendant Powiatowy jestem odpowiedzialny za zabezpieczenie operacyjne całego powiatu i staram się dążyć do sytuacji, aby wszystkie jednostki ochrony przeciwpożarowej wzajemnie się uzupełniały. Myślę, że na chwilę obecną nie jest źle.
Jednostki włączone do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego posiadają odpowiedni sprzęt i są w stanie podejmować samodzielnie działania. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko jest tak, jak być powinno i niektóre jednostki borykają się z brakami sprzętowymi. Widzę potrzebę zakupu nowszego sprzętu. Inny problemem, z którym się spotykamy w przypadku Ochotniczych Straży Pożarnych, to dyspozycyjność druhów. Niestety zdarzają się określone godziny w ciągu doby, kiedy poszczególne OSP nie posiadają odpowiedniej obsady wozów bojowych. A to powoduje, że nie mogą zostać zadysponowani do zdarzenia. Nowy Dwór nie jest osamotniony w tych problemach, są one widoczne również w innych rejonach.
Wracając do pytania, posiadanie w samym Nowym Dworze Maz. dwóch jednostek OSP włączonych do KSRG, powoduje znaczący wzrost bezpieczeństwa mieszkańców. W momencie zadysponowania strażaków Państwowej Straży Pożarnej do zdarzenia, przejmują oni rolę sił zabezpieczających miasto. A jeżeli chodzi o Jednostkę OSP RW Modlin Twierdza, to trzeba ich pochwalić za zaangażowanie, za ponadstandardowe działania związane z ochroną przeciwpożarową tj. działalność ratownictwa wodnego oraz sekcji poszukiwawczej. Posiadając taką jednostkę na terenie miasta poszerzamy zasób sił i środków potrzebnych do działań specjalistycznych nie tylko na naszym terenie. Wiem, że jednostka uczestniczyła podczas działań ratowniczych czy poszukiwawczych na terenie Mazowsza niejednokrotnie, co zasługuje na uznanie oraz szczególne podziękowania.
Odpowiedzialnym za kierowanie poszczególnych strażaków do zdarzeń w imieniu komendanta powiatowego jest Dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego. To właśnie on dysponuje odpowiednie siły i środki biorąc pod uwagę rodzaj, skalę zagrożenia, dyspozycyjność i odległość od zdarzenia poszczególnych zasobów ratowniczych. Nadzór nad działalnością operacyjną OSP na ternie powiatu sprawuje komendant powiatowy PSP. Komendant Powiatowy również organizuje i prowadzi szkolenia i ćwiczenia dla jednostek OSP z ternu powiatu, gdzie właśnie uczymy się współdziałania miedzy poszczególnymi jednostkami i zdobywamy niezbędną wiedzę wykorzystywaną w działaniach ratowniczych. Niestety przez pandemię niektóre z tych działań są ograniczone lub zawieszone z wiadomych względów.
Na koniec chciałabym zapytać co Pana relaksuje? W jaki sposób lubi Pan spędzać czas wolny, by odpocząć po ciężkim dniu pracy?
-Oprócz mojej pasji, jaką jest straż pożarna, mam taką swoją drugą pasję – rolnictwo. Od lat posiadam własne gospodarstwo rolne, nastawione wyłącznie na produkcję roślinną. To właśnie praca na roli sprawia, że mogę się oderwać czasem choć na chwilę od problemów dnia codziennego i obowiązków służbowych, których jak wiadomo – nie brakuje. Ponadto, bardzo lubię podróże – szczególnie górskie wędrówki, literaturę fachową, spotkania z przyjaciółmi.
Bardzo panu dziękuję za rozmowę. Życzę powodzenia w działaniach, jak najmniej zdarzeń i tyle samo powrotów, co wyjazdów na akcje.
Rozmawiała Małgorzata Mianowicz