Strzelają do kotów
2016-06-09 12:57:58
Kilka dni temu na ulicy Lotników w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do strzałów. Ich ofiarą padł przechadzający się osiedlem kot. Czy niechęć do zwierząt to powód do robienia im krzywdy?
W sobotę 28 maja na ulicy Lotników doszło do postrzału kota. Z relacji naszej czytelniczki, właścicielki czworonoga wynika, że zwierzę stało się ofiarą postrzału – śrut dużego kalibru trafił w okolice kręgosłupa lędźwiowego.
– O mały włos i śrut przebiłby rdzeń kręgowy i sparaliżował kota – mówi mieszkanka osiedla przy ulicy Lotników.
Zapytaliśmy Ewę Dunal – właścicielkę Przychodni Weterynaryjnej Mastif – czy miała już w swojej przychodni takie przypadki. Okazuje się, że tak.
– W tym roku jest to pierwszy tego typu przypadek – mówi weterynarz. – W zeszłym roku natomiast nagminnie strzelano śrutem do kotów na ulicy Warszawskiej. Zostało wtedy postrzelonych około pięciu lub sześciu zwierząt w niedługim odstępie czasowym.
Potwierdzają to także inni lekarze weterynarii.
– W zeszłym roku przyjmowałem postrzelonego kota. Niestety na skutek powikłań po postrzale zwierzę zmarło – mówi Hubert Głowacki z Centrum Zdrowia Zwierząt M. D. Traczyk. – Niekiedy przy wykonywaniu zdjęć RTG przypadkowo odkrywamy, że zwierzę było kiedyś postrzelone.
Przypomnijmy, że za zabijanie i znęcanie się nad zwierzętami grozi kara pozbawienia wolności do roku lub grzywny.
– Proszę, żeby mieszkańcy Pólka zwracali większą uwagę na otoczenie i swoje pupile. Trzeba uchronić je od podobnego losu – apeluje właścicielka kota.
Adam Balcerzak