Ocalić od zapomnienia, czyli “Krzyczkowa historia”
2015-06-25 12:56:32
– Proszę pana, druga wojna światowa wybuchła w piątek, a ja już w niedzielę byłem ranny. Potem parę lat spędziłem w Niemczech, a jeszcze później miałem tyle różnych przygód, że mogę o nich opowiadać bez końca – mówił wysłannikowi Tygodnika Ferdynad Kwasiborski (rocznik 1926) z Krzyczek Żabiczek podczas uroczystości zorganizowanej w Farmie Krzyczki (14 czerwca) z okazji zakończenia projektu “Krzyczkowa historia”
Swoim życiorysem i przeżyciami pan Ferdynand (na zdj.) mógłby obdzielić kilkanaście osób, a jego pamięć jest istną kopalnią wiedzy o historii rodzinnej miejscowości i jej okolic, o tamtejszych ludziach i zdarzeniach. Niestety, osób w wieku i z doświadczeniami Ferdynanda Kwasiborskiego jest coraz mniej. Odchodzą nieubłaganie, a z nimi wspomnienia o minionych dziejach.
– Ideą projektu “Krzyczkowa historia” było ocalenie historii przechowywanej w pamięci seniorów – mówi Aleksandra Wołocznik, prezes zarządu Fundacji Inicjatyw Aktywnych Go Silver,
jeden z dwóch koordynatorów projektu (drugim był p. Andrzej Zawadzki, nasielski dziennikarz, społecznik i historyk).
“Krzyczkową historię” sfinansowano ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. Projekt w zasadzie objął tereny trzech podnasielskich wiosek, zamieszkałych przez niespełna 300 osób. Są to Krzyczki Szumne, Krzyczki Żabiczki oraz Krzyczki Pieniążki.
Uczestnicy przedsięwzięcia docierali do mieszkańców – zarówno najstarszych, jak i młodszych, przeprowadzali z nimi wywiady, zbierali informacje, gromadzili zdjęcia. W rezultacie tych wizyt powstało 16 ciekawych historii, które w formie filmu nagrano na płytę CD i załączono do folderu, wydanego na zakończenie przedsięwzięcia.
Uroczyste podsumowanie projektu odbyło się w minioną niedzielę w gościnnych pomieszczeniach Farmy Krzyczki. Gospodarze – Aleksandra Wołocznik i Andrzej Zawadzki – podziękowali wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji przedsięwzięcia, w szczególności załodze Farmy, Tomaszowi Zawadzkiemu za bezinteresowne wsparcie fotograficzne i wspaniałe zdjęcia oraz Krzysztofowi Sadowskiemu za montaż wywiadów. Następnie obejrzano film, a na zakończenie przybyli ustawili się do pamiątkowego zdjęcia.