NOWY DWÓR. Zdrowie zaczyna się w kuchni

2017-04-16 10:00:13

Wraz z rozwojem cywilizacyjnym wzrosła nasza świadomość dotycząca zdrowego jedzenia. Zapanowała moda na tzw. healthy lifestyle czy slow food.


Zagadnienia te dotyczą nie tylko odżywiania, ale również całego stylu życia, wraz z ideologią. Ostatnio sklepowe półki bombardują nas nazwami „EKO” oraz „bio”. Czy jednak ma to jakikolwiek związek ze zdrową żywnością? W Nowym Dworze lokalni przedsiębiorcy wychodzą naprzeciw potrzebom mieszkańców.
13 kwietnia rocznicę istnienia na rynku obchodzi sklep „Wellness Store” przy ul. Paderewskiego 8. Pani Aleksandra Jaźwiec z tej okazji szykuje mały happening z nagrodami. Postanowiliśmy zatem zadać kilka pytań o niszową, ale przyszłościową sferę jaką jest żywność Eko i bio.

 Skąd wzięła Pani pomysł na działalność?
Tą dziedziną interesuję się już od kilku lat. Był taki moment, gdy okazało się, że czegoś nie mogę jeść. Poszukiwania zamienników tych produktów, zazwyczaj kończyły się fiaskiem. W związku z tym postanowiłam skorzystać ze środków unijnych. Swoje kroki skierowałam do urzędu, napisałam plan biznesowy, który został zaakceptowany i tym sposobem pojawił się mój sklepik. Dzięki temu nie muszę szukać produktów w okolicy, gdyż wszystko mam u siebie.
W asortymencie znajdziemy żywność oraz kosmetyki. Czy wszystko na półkach ma certyfikat BIO?
Określenie BIO to certyfikat, który obowiązuje dzięki dyrektywie unijnej. Taki produkt musi ściśle spełniać wymagania dotyczące produkcji. Ekologiczny = organiczny = bio. Wszystko ma być synonimem naturalności. Ma powstawać w sposób szanujący florę i faunę. Istnieją różne certyfikaty często idące w parze z BIO np. certyfikat Demeter, który świadczy o zachowywaniu płodozmianu. Część produktów jest naturalnych, niecertyfikowanych, ale mają one nawet lepszy skład od niektórych produktów BIO. Wybierając asortyment, kieruję się przede wszystkim jakością, tym z czego się składa. Oprócz certyfikatu ważne jest też pochodzenie i przestrzeganie reguł produkcji.
Czy na półkach znajdziemy coś domowej produkcji?
Tak. Zdarzają się domowe produkty robione z rzeczy ze sklepu. Są to zazwyczaj różnego rodzaju humusy, pasty, zupy kremy, czy ciasta np. z fasoli. Aktualnie na miejscu robimy soki korzystając z wyciskarki wolnoobrotowej. Jest to ważne dlatego, że taki sok zachowuje większość swoich mikroskładników w nienaruszonym stanie. Poza tym przygotowujemy koktajle np. makrobiotyczne z siemieniem lnianym, czy masłem orzechowym. Parzymy również ekologiczną kawę. Gdy zrobi się trochę cieplej do oferty dołączą lody naturalne. Sprowadzamy je specjalnie z małej, rzemieślniczej cukierni. Są to lody robione z samych naturalnych produktów. Niejednokrotnie nagradzane na konkursach slow food, cieszące się renomą.
Z jakimi problemami spotyka się Pani w pracy?
Zawsze do pracy przychodzimy z uśmiechem. Jednak znajdzie się ktoś, kto będzie choć trochę narzekał. Zazwyczaj próbujemy odeprzeć taki atak pozytywną energią. Głównym powodem marudzenia jest cena, bo coś jest gdzieś tańsze. Oczywiście, że jest. Tylko ilość „produktu w produkcie” idzie za ceną. Czasami skład jest ten sam, jednak jakość produktu budzi wiele wątpliwości, ponieważ do produkcji użyto drugiego albo trzeciego gatunku. Powstają aplikacje dzięki którym można porównać skład. Często okazuje się, że „zdrowy produkt” w ofercie supermarketu nie ma prawie nic wspólnego ze zdrową żywnością.
Jakie produkty najczęściej wybierają klienci?
Olej kokosowy to ewidentny hit. Poza tym młody jęczmień, pszenica, sproszkowany jarmuż, jagody goji oraz nasiona chia. Oleje tłoczone na zimno. Herbaty również cieszą się dużą popularnością. Są to 100% suszone zioła bądź owoce. Nie jak zazwyczaj czarna herbata z dodatkiem dzikiej róży, czy hibiskusa.
Jak jest najciekawszy produkt w ofercie?
Czarny czosnek. Ma silne właściwości antyseptyczne. Jest dobry na odporność oraz stany zapalne. Z tego co mi wiadomo, jesteśmy jedynym sklepem w okolicy, gdzie można go dostać. Oprócz tego przysmaki sprowadzone prosto z Włoch. Nie zawierają one konserwantów, stąd wielkość słoiczków w jakich są sprzedawane. Różne przysmaki oraz kremy z orzechów, szparagów, czy ostrej papryczki. Niespotykane są również dżemy z bananów, fig oraz pomarańczy. Super produktem jest woda JAVA, która z natury jest alkaiczna. Pochodzi ze złoża wód karpackich. Nie jest sztucznie jonizowana. Jej picie powoduje wyrównanie gospodarki kwasowo zasadowej. Nie zapominajmy, im bardziej zakwaszony organizm, tym bardziej zmęczony i podatny na choroby, w tym nowotwór. Serdecznie zapraszam, żeby przyjść, zobaczyć, spróbować. Pamiętajmy, że zdrowie zaczyna się od kuchni.

 

28060_28643

Urszula Wieczorek

Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *