NOWY DWÓR MAZ. Piękną fryzurę mieć!

2020-05-29 12:18:45

Nareszcie możemy wybrać się do fryzjera. Nie tylko panie, ale też większość panów odetchnęła z ulgą w związku z kolejnym krokiem odmrażania naszej gospodarki. Zapytaliśmy jak w obecnej sytuacji pracują fryzjerzy w naszym mieście, jakie procedury muszą spełniać, z jakimi problemami się brykają każdego dnia i co na to wszystko klienci?

Zapytaliśmy fryzjerów jak się do tego stosują?

Jest ciężko nam wszystkim w zaistniałej sytuacji. Musimy zastosować się do reżimu sanitarnego, ale cieszymy się, że wreszcie możemy wrócić do pracy – słyszymy z ust fryzjerów.

Zawsze dezynfekowaliśmy narzędzia pracy po każdym kliencie, więc to nie jest dla nas problemem. Wiadomo, klienci muszą być w maseczkach, rękawiczkach. Jeśli ktoś nie ma może kupić u nas. My również pracujemy w rękawiczkach i maseczkach. Nie jest to łatwe, ciężko pracuje się w maseczce.

Trochę narzekają pracownicy salonów fryzjerskich.

Klientki już parę dni przed otwarciem, w momencie gdy ogłoszono otwarcie salonów telefonicznie lub innymi sposobami pytały i zapisywały się na usługę (w niektórych salonach w chwili ich otwarcia miejsca zarezerwowane były już do końca miesiąca – przyp. red.).

Niestety, nie możemy obecnie zaproponować kawy, herbaty, nie można przeglądać gazet, klientki nie mogą używać telefonów w salonie. Wcześniej jedna osoba mogła czasem obsłużyć dwie klientki jednocześnie. Działo się tak na przykład, gdy klientka miała nałożoną farbę na włosy można było czesać drugą osobę. Obecnie nie może tak być, gdy w salonie jest tylko jeden fryzjer, ponieważ na jednego fryzjera może przypadać tylko jeden klient, nawet jeśli stanowiska są dwa w salonie.

Ważną zmianą jest to, że musi być zachowana odległość między stanowiskami, gdzie pracuje dwóch lub więcej fryzjerów. Jeśli klientka przyjdzie trochę wcześniej na zapisaną godzinę to niestety musi poczekać na zewnątrz salonu. Nie można czekać jak było wcześniej, w salonie.

-Po każdej uczesanej osobie jest chwila poświęcona oczywiście na konieczne odkażenie wszystkiego. Na to też schodzi się czas, w którym moglibyśmy zająć się już kolejną osobą, jak było wcześniej. Teraz niestety mniej klientów jest przyjętych jednego dnia niż było to przed tym całym szaleństwem. Panie, które wcześniej były tak zwanymi stałymi klientkami, miały swój dzień tygodnia, czy konkretny dzień w miesiącu, również starają się być wyrozumiałe w obecnym czasie. Zdają sobie sprawę, że musimy wszyscy poczekać jeszcze jakiś czas, zanim wróci normalność.

Zajrzeliśmy również do salonów dla panów. Tam sytuacja wygląda trochę inaczej. Panowie również nie mogli się doczekać otwarcia. Oni co prawda nie zapisywali się wcześniej, ale przed niektórymi salonami dochodziło do sytuacji, gdzie panowie stali nawet ponad godzinę na zewnątrz przed zakładem fryzjerskim. Czekanie mijało oczywiście na wspólnych rozmowach. Pocieszają się tym, że obsługa męskiej głowy trwa dużo krócej niż praca przy damskiej fryzurze. Wszyscy zgodnie mówią, że w maseczce jest bardzo ciężko, ale lepsze to niż brak usługi fryzjerskiej, jak było przez ostatni czas.

Dla zakładów fryzjerskich ostatnie tygodnie były dużą stratą finansową. Obecnie, choć nie będzie to łatwe starają się nadrobić straty. Na brak pracy nie narzekają na szczęście dla wszystkich. Pracują jak wcześniej, przed pandemią, nie skracają godzin pracy. Swoich klientów proszą jedynie o wyrozumiałość, jeśli trzeba będzie trochę dłużej niż poprzednio poczekać na usługę.

Elżbieta Radomska

 

Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *