NOWY DWÓR MAZ. Marzenia o nowym… Nowym Dworze

Organizatorami byli: Piotr Dylewski, Paulina Rutkowska, Piotr Grudziński, a prowadził spotkanie dr Bartosz Rydliński. Celem spotkania i rozmowy była próba zarysowania wizji tego, jakiego miasta chcemy, my mieszkańcy, jakie są silne strony Nowego Dworu Maz. oraz co można lub trzeba zmienić w mieście. Wspomniano o szansach i wyzwaniach z jakimi mierzy się miasto, ale padło też kilka gorzkich słów o władzach w kontekście zaniedbań w naszym mieście.

– Miasto jest martwym punktem, stało się tylko sypialnią – mówili mieszkańcy na spotkaniu.

Ponadto, mieszkańcy zarzucili, że nie buduje się mieszkań socjalnych dla mniej zasobnych mieszkańców, tak jak w innych częściach kraju. Mimo wielkiego potencjału jaki niesie nam wspaniałe położenie wśród trzech rzek, nie wykorzystujemy tego, by zwiększyć ilość miejsc pracy i zainteresowania zarówno mieszkańców, jak i wędrujących turystów.

Duży potencjał ma również niewykorzystana Twierdza jako dzielnica miasta. Władze w opinii mieszkańców, powinny zrobić wszystko, by przyciągnąć tu inwestorów, bo mamy wiele do zaoferowania. Nie umiemy lub nie chcemy tego wykorzystać właściwie i w pełni. Mamy piękne, niewykorzystane brzegi rzek i o tym powinny władze rozmawiać z Wodami Polskimi, jako właścicielem pasa nadbrzeżnego.

Dyskutowano też o tym, że mając dobre zaplecze sportowe jest ono mało wykorzystane. Zajęcia sportowe na hali dla dzieci są o zbyt późnej porze, co powoduje mniejsze zainteresowanie rodziców i dzieci. Stwierdzono, że dużo się mówi o zdrowym trybie życia, a inaczej to wygląda realnie, ponieważ dzieci mają zbyt mało ruchu. Mieszkańcy chcą jednocześnie mieć sporo drzew i zieleni wokół bloków, przy jednoczesnym jak najbliższym sąsiedztwie parkingów. Takich i jeszcze innych tematów związanych z naszym miastem poruszanych było wiele. Na koniec pojawiło się stwierdzenie, że powinna być kontynuacja takich spotkań dla mieszkańców. A czy ono coś zmieni w naszym mieście?

Elżbieta Radomska