Nie czas umierać
2022-11-17 3:09:43
Kilka tygodni temu Pomiechówkiem wstrząsnęła wiadomość o próbie samobójczej piętnastolatka. Mieszkańcy zachodzą w głowę, co mogło być przyczyną. Krąży wiele spekulacji i wymyślonych opowieści. Prawdziwy powód okazuje się zaskakujący dla wszystkich…
Kiedy rodzice chłopca dotarli na oddział ratunkowy Klinicznego Szpitala Dziecięcego w Warszawie, kilka godzin po tym, gdy w środku nocy helikopter zabrał ich syna z głównej ulicy Pomiechówka, pierwsze pytanie lekarza brzmiało: jakie środki antydepresyjne przyjmował?
Żadnych! Syn nie miał depresji, jest radosnym, kochającym życie dzieckiem, pełnym pasji i planów na przyszłość! – zgodnie stwierdzili rodzice. Więc co takiego pchnęło go do takiego desperackiego kroku?
Utarte stereotypy
Gdy zastanawiamy się, dlaczego młody człowiek targnął się na życie, zawsze przychodzi na myśl nieszczęśliwa miłość, brak zrozumienia, depresja, kłopoty w szkole, odrzucenie… Szukamy racjonalnych powodów, ale nie zawsze są one tak proste i jednoznaczne.
Lekarze z Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej Szpitala Dziecięcego w Warszawie przyznają, że obecnie za większością prób samobójczych młodych ludzi stoją narkotyki. A nie ma tygodnia bez takiej tragedii.
Temat, którego nie ma
O narkotykach i dopalaczach dużo się mówi. W szkołach są pogadanki i specjalne programy uświadamiające dzieci o niebezpieczeństwie popadnięcia w nałóg i jego skutkach. W telewizji i prasie też często można dowiedzieć się o tym, gdzie i ile towaru udało się przechwycić, kogo złapać. Ale trudno nam uświadomić sobie, że ten świat – świat dilerów i ich odbiorców jest tuż obok nas. Może nawet w otoczeniu naszego dziecka. Tak, dużo dzieci doskonale wie gdzie i od kogo można kupić “towar”. A rodzice zwykle dowiadują się o tym na samym końcu…
Nastoletni diler
Często wydaje nam się, że w pułapkę nielegalnych substancji wpadają tylko ludzie zagubieni albo cwaniaki z nizin społecznych. Nic bardziej mylnego. Po dopalacze i narkotyki często sięgają osoby po prostu ciekawe świata i nowych doznań. Dzieci i młodzież zwabione wizją przeżycia czegoś wyjątkowego, nowego. Wizją nakreśloną przez dilera albo osoby pomagające rozprowadzać niedozwolone substancje. Tak było w tej sytuacji…
Kiedy nastolatek z Pomiechówka walczył o życie na warszawskim OIOM-ie, na światło dzienne zaczęły wychodzić zatrważające informacje. Z nieoficjalnych informacji, krążących wśród młodszych i starszych mieszkańców Pomiechówka wynika, że działa tam lokalny diler – czternastolatek, uczeń tutejszej szkoły, który miał wszelkie nielegalne substancje pozyskiwać od wujka. W trakcie rozmów pojawia się stwierdzenie, że chłopak jest w stanie załatwić wszystko, o co zostanie poproszony. Pojawiły się również głosy, że w zażywanie narkotyków jest zaangażowanych więcej dzieci, nawet uczniowie piątej klasy. O tym wszystkim poinformowany został dyrektor szkoły oraz policja. Jak dowiedzieliśmy się od rzeczniczki prasowej nowodworskiej komendy, “jest powadzone śledztwo w tej sprawie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim.”
Podstępny mefedron
Mefedron – najbardziej popularny i najbardziej uzależniający środek dostępny w całej Polsce. Mówi się, że uzależnia psychicznie już od pierwszego razu!
Najczęściej sprzedawany pod postacią kryształków lub proszku w torebkach strunowych albo jako tabletki. Zwykle zażywa się go wciągając proszek przez nos lub doustnie. Jeden gram wystarczy na kilka użyć, a kosztuje zaledwie 50-80 zł. Po zażyciu człowiek staje się pobudzony, ale też odczuwa euforię i radość, ma wyjątkowo pobudzone zmysły, czuje siłę i dużo mówi. Typowymi objawami zażywania dopalacza są też zahamowanie łaknienia i przyspieszenie tętna, pocenie, rozszerzone źrenice i suchość w ustach.
Preparat uzależnia psychicznie, co oznacza, że nie trzeba go brać cały czas, ale osoba, która spróbowała i efekt był zadowalający, dąży do tego, by ponownie go zażyć. Po pewnym czasie zwiększa dawki, co w konsekwencji może doprowadzić do tragicznych w skutkach halucynacji.
Jeśli rodzice w porę nie podejmą odpowiednich kroków, by ochronić dziecko przed skutkami nadużywania tych substancji, same dzieciaki mogą nie mieć siły i ochoty na walkę z nałogiem.
Wystarczy tylko raz
Piętnastolatek z Pomiechówka kupił mefedron, bo kolega opowiadał mu, jakie fajne “fazy” mogą być po zażyciu. Ciekawość, głupota i pech… Rodzice dość szybko zorientowali się, że coś jest na rzeczy. Zdradziła go również odrobina rozsypanego proszku na biurku. Wieczorna rozmowa z synem odkryła przerażającą prawdę, która była dla rodziców ogromnym ciosem. Ale postanowili przez to przejść razem, spokojnie. Mimo to, konsekwencje, jakie niosła rozmowa, były dla chłopaka nie do zaakceptowania. Podjął chyba najgorszą możliwą decyzję.
15 minut strachu
Badania wykazują, że reakcja na nieoczekiwaną sytuację zajmuje do 15 minut. Tak też było w tym wypadku. Po zakończeniu rozmowy o narkotykach, która wywołała stres u dziecka, zadziałał “mózg gadzi”, odpowiadający za najbardziej instynktowne reakcje (wytwarza wiele nieświadomych decyzji), między innymi ucieczkę. Tą ucieczką w przypadku piętnastolatka było zażycie reszty substancji, którą miał schowaną w domu. To w konsekwencji doprowadziło do próby samobójczej. W publikacji “Burza w mózgu nastolatka” autorstwa Daniela J. Siegela można znaleźć wytłumaczenie tego zjawiska. Otóż mózg nastolatków nie jest do końca rozwinięty (rozwija się do ok. 20 roku życia), dlatego tak wiele samobójstw dzieje się właśnie w tym wieku.
Dzieciaki nie są w stanie poradzić sobie z wieloma narastającymi problemami, ale też z takimi, które spadają na nie znienacka. Dlatego rodzice zawsze muszą być czujni i wrażliwi na wszelkie sygnały od dziecka.
Gdzie są rodzice?
Rodzice bardzo często są w domu, wydaje im się, że mają kontrolę nad swoimi dziećmi i niczego nie podejrzewają. Czasem dzieci ukrywają się miesiącami, zanim ktokolwiek coś zobaczy. Innym razem jest już za późno, bo konsekwencje długotrwałego “brania” mogą być tragiczne.
Co gorsza nawet zmiana szkoły czy miejsca zamieszkania na nic się zda, bo dostęp do niepożądanych substancji jest nieograniczony. Dilerzy są wszędzie, w naszej okolicy również, w większych i mniejszych miejscowościach. Ten intratny “biznes” nie pozwala na luki w systemie – jeśli jeden handlarz się na chwilę wycofuje, w jego miejsce wchodzi następny. Ich najlepszymi odbiorcami są uczniowie z podstawówek i szkół średnich.
Jak reagować?
Rozmawiać z dziećmi na różne tematy. Nastolatki często wiedzą, kto diluje i kto bierze. Nawet jeśli same trzymają się od tego z daleka, często mogą pomóc w zdemaskowaniu innych. Nie możemy trzymać tego w tajemnicy! To problem społeczny, który powinien być nagłaśniany zawsze, gdy mamy jakąś wiedzę albo wątpliwości.
A co można zrobić, kiedy podejrzewamy dziecko o to, że mogło mieć kontakt z narkotykami lub dopalaczami? W każdej aptece są dostępne testy sprawdzające zawartość tych substancji w moczu. Ich wykonanie jest bardzo proste. Niestety testy narkotykowe nie pokażą śladów mefedronu, a to jest najczęściej stosowany środek. Testy na ten środek można kupić przez internet.
W przypadku piętnastolatka z Pomiechówka, chociaż wszystko mogło skończyć się tragicznie, dzięki błyskawicznej reanimacji przeprowadzonej przez ojca i odpowiedniemu działaniu, udało się chłopaka uratować.
Gdzie szukać pomocy?
Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Nowym Dworze Maz.
Tel. 22-775-20-13
Centrum Wsparcia dla Osób w Kryzysie Psychicznym (całodobowy)
Tel. 800-702-222
Dziecięcy Telefon Zaufania (całodobowy)
Tel. 800-12-12-12
Telefon Zaufania Dla Dzieci i Młodzieży (całodobowy)
Tel. 116-111
Ogólnopolska Poradnia Telefoniczna dla Osób Przeżywających Kryzys Emocjonalny(całodobowy)
Tel. 116-123
Telefon alarmowy 112
red.
fot.: pixabay