Nasze Wilkowyje: AZOWSTAL
2022-05-29 3:13:11
Duże chłopy, a siedzieliśmy i ryczeli jak bobry. Wszystko przez Japycza oczywiście. Zaczęło się niewinnie. Hadziuk przyniósł butelkę koniaku, żeby poświętować uratowania obrońców Azowstalu. Tyle tygodni bronili miasta, powstrzymali ruską inwazję, dając czas innym na przegrupowania, że zasługują by żyć. No więc cieszyli my się, że ranni w szpitalu, że resztę niedługo wymienią na jeńców, tylko Japycz czemuś ponury. Ale tak ponury, że nawet Michałowa tak nie potrafi. Trzeba było po męsku przyjąć do wiadomości i nie ruszać, bo wiadomo, że są smutki, których lepiej nie dotykać. Ale ciekawość zwyciężyła i Solejuk zapytał, czemu się nie cieszy. Bo pamiętam proces szesnastu – odpowiedział Japycz. Japycz, wiadomo, naprawdę stary jest, ale łeb jak szafa i wszystko pamięta. Co akurat czasem nieszczęśliwa przypadłość jest, bo złe rzeczy tak samo pamięta jak dobre. Zwykli ludzie mają tę umiejętność, że pamiętają same dobre, oczywiście najchętniej o sobie: jak to bramkę w szkole się strzeliło, pocałunek z najładniejszą dziewczyną pod remizą, pierwszy płacz dziecka w ramionach matki, 30 złotych wygrane w totolotka i takie tam. A Japycz pamięta wszystko. No niech by se pamiętał, ale po co o tym mówić? Ja wiem, Solejuk zapytał, ale mógł przecież Japycz skłamać, że go ząb boli. Ale nie. Dokładnie nam opowiedział jak to było z szesnastu przywódcami Polski Podziemnej porwanymi do Moskwy na pokazowy proces. Na rozmowy przyszli zwabieni obietnicami zaprzestania represji, a Moskal zamiast gadać, aresztował do Moskwy wywiózł, część zamordował, część na więzienie skazał. Takie to obietnice moskiewskie. I Japycz mówi, że z chłopakami z Azowstala będzie tak samo. Putin sukcesu potrzebuje, a że nie ma, to oszuka. Bezpieczeństwo chłopakom zagwarantował, a teraz proces pokazowy zrobi, że niby taki sukces ma, że nazistów pod sąd stawia. A jacy oni naziści? Ojczyzny bronili, ot co.
Początkowo my nie uwierzyli. No bo jak to tak? Ale Japycz, psiajucha, na wszystko odpowiedź miał. Jak on te daty i fakty pamięta, to nie wiem, ale co jeden to gorszy. Więc co zostało? Płakaliśmy. Nad niesprawiedliwością świata. Nad straconym życiem. Nad brakiem szacunku dla bohaterstwa. Nad brakiem szacunku dla świata i ludzi. Nad bezsilnością naszą. Ale najbardziej nad tym, że i ci co mogą, nic nie zrobią. Bo przekupieni, bo gdzieś mają wszystko, co ich nie dotyczy, bo choć niby postępowi i za pokojem, to tak naprawdę żadna wojna im nie przeszkadza, byle daleko była. Japycz przez te wszystkie lata pół świata zwiedził, a najwięcej czasu u Francuzów i Niemców się napracował. Duże narody mówi, tylko z innymi dużymi gadać chcą. Reszta dla nich nieistotna. Ale co to duży naród pytam, bo tych Ukraińców więcej niż Hiszpanów i niewiele mniej niż Włochów. A Japycz mówi, że te wielkie narody, to takie co imperia miały. Co przez stulecia napadały słabszych i z tego zrobiły się wielkie. Więc słabszy może być większy, bo ta Ukraina przecież od Niemców sporo większa, ale jak nie miał kiedyś kolonii i nie gnębił innych narodów, to do dużych się nie zalicza.
Nam się zdawało, że gnębienie słabszych, to powód do wstydu, ale się okazuje, że to tylko w mikro skali, czyli na przykład w Wilkowyjach, a w wielkiej polityce – przeciwnie. Im więcej żeś podbił, pomordował, zamęczył – tym powód do chwały większy i że w ludziach w imperiach coś takiego jest, że za tym tęsknią. I jak sami nie mogą już podbijać, bo w dzisiejszym świecie nie wypada, to po cichu zazdroszczą tym, co się nie przejmują współczesnym światem i nadal mordują ile wlezie i kiedy im się zachce. I dlatego Niemce i Francuzi tak się w tej Rosji kochają.
Płakali więc my nad chłopcami z Azowstalu, co to ich zaraz mordować będą, ale i nad światem, że tak urządzony kijowo jest i że nic na to nie poradzisz pijąc koniak na ławeczce w Wilkowyjach. I doszli my do wniosku, że nie jest tak źle, że ta nasza Polska żadnych kolonii nie miała i że o żony i dzieci tych z Azowstalu zadbać trzeba, bo w zdradzie najgorsze jest nie to, że zdradzeni giną, ale że ich rodziny zostają z tą zdradą na całe życie..
Pietrek