ZA MIEDZĄ. Pięć pytań do ministra
2020-05-06 11:31:03
Z Ministrem Obrony Narodowej Mariuszem Błaszczakiem rozmawiamy o kolei do Zegrza i co z tego może wyniknąć dla regionu, nowej legionowskiej strażnicy, budowie szpitala, …i koronawirusie
Panie ministrze, po 25 latach powrócą połączenia pasażerskie z Warszawy do Zegrza. Jaki wpływ na atrakcyjność regionu będzie miała ta inwestycja?
Jestem mieszkańcem Legionowa, wiem więc jak ważna i oczekiwania jest to inwestycja. Bardzo cieszę się z tego, że PKP podpisały umowę na odbudowę trasy Wieliszew – Zegrze oraz, że w Wieliszewie powstanie nowy przystanek. Rewitalizacja tej linii kolejowej zwiększy dostępności pasażerskich połączeń kolejowych w całym kraju oraz wpłynie na rozwój naszego regionu. Przez lata rządów koalicji PO-PSL, infrastruktura kolejowa w całym kraju była likwidowana, a wiele miejscowości utraciło dostęp do kolei, ale obecnie rząd Prawa i Sprawiedliwości rozbudowuje sieć połączeń. Wiele razy rozmawiałem na temat przywrócenia trasy Wieliszew – Zegrze z Andrzejem Adamczykiem, ministrem infrastruktury. Ustaliliśmy, że dostępność kolejowa w tym regionie musi ulec poprawie. Inwestycja pozwoli na sprawny i bezpieczny, nieszkodliwy dla środowiska transport mieszkańców regionu do pracy i szkół w Warszawie. Łatwiej będzie też dostać się mieszkańcom aglomeracji warszawskiej nad Zalew Zegrzyński. Mieszkańcy Zegrza i okolic będą bezpiecznie podróżować, korzystając z odbudowanych, nowoczesnych przystanków, wyposażonych w urządzenia ułatwiające podróż osobom niepełnosprawnym i niezbędną towarzyszącą infrastrukturę. Możliwość podróżowania koleją zostanie przywrócona dla tej części Mazowsza po 25-letniej przerwie. To bardzo ważna inwestycja, która będzie służyć mieszkańcom Zegrza, Wieliszewa i Legionowa, ale także szerzej, np. mieszkańcom powiatu pułtuskiego, którzy w Zegrzu skorzystają z nowoczesnego centrum przesiadkowego. Cieszę się, że mogłem dołożyć swój wkład do tej inwestycji.
Już niedługo legionowscy strażacy będą służyć w nowym obiekcie. Na jakim etapie jest budowa nowej siedziby jednostki ratowniczo – gaśniczej i Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej?
Prace są na ukończeniu. Tę inwestycję rozpoczęliśmy jeszcze podczas mojej pracy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Służba w Państwowej Straży Pożarnej wymaga poświęceń i jest niebezpieczna, więc strażacy zasługują na to, aby korzystać z nowoczesnych, przyjaznych obiektów. Inwestycja nie byłaby możliwa, gdyby nie ustawa modernizacyjna, którą przygotowałem w 2016 roku. Dzięki niej udało się znaleźć w budżecie resortu ponad 17 milionów złotych na nową siedzibę dla strażaków w Legionowie. Budynek dysponuje sześcioma boksami garażowymi, w których jest miejsce dla czterech wozów ratowniczo-gaśniczych, 2 pojazdów wsparcia oraz 3 aut operacyjnych. Możliwości legionowskich strażaków wzmocnią nowo zakupione pojazdy, średni wóz ratowniczo-gaśniczy i pojazd operacyjny na bazie wygodnego pick-upa. Ponad 50 strażaków będzie mieć do dyspozycji nowe wyposażenie, które znacząco poprawi możliwości operacyjne, ale również szkoleniowe. Obok nowej komendy postało także boisko treningowe i ścianka do ćwiczeń akcji na wysokości.

W Legionowie powstała najnowocześniejsza w Polsce siedziba PSP. Fot. Łukasz Kudlicki.
Wartość całej inwestycji to ponad 22 mln złotych. Nowy obiekt oraz wyposażenie, którym będą dysponować strażacy, oznacza więcej bezpieczeństwa dla mieszkańców. To bardzo ważna inwestycja.
Jak przebiega budowa wojskowego szpitala w Legionowie?

Budynek szpitala osiągnął już docelową piątą kondygnację. Fot. Łukasz Kudlicki
Wszystko idzie zgodnie z planem. Postępy w budowie widać gołym okiem. W tym roku zima była wyjątkowo łagodna, więc nie było żadnych nieplanowanych przerw. Widać już cztery piętra przyszłej lecznicy. Za dwa lata nowy szpital w Legionowie będzie przyjmował pierwszych pacjentów. Przypominam, że będzie on filią Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, czyli jednej z najlepszych placówek leczniczych w Polsce. O renomie WIM świadczy chociażby fakt, że tamtejsi lekarze biorą udział w misjach medycznych do Włoch, Słowenii i USA. Pomagają walczyć z epidemią koronawirusa, a zdobyte w ten sposób doświadczenie wykorzystują podczas opieki nad pacjentami w Polsce.
Błaszczak wskazał wroga: Jeszcze rok temu wielu w Polsce wskazywało na bezsens tworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej. Na jej określenie wymyślano szereg poniżających epitetów. Dziś WOT, wraz z medykami, stoi na pierwszej linii frontu. Niewidzialnego wroga wskazał im szef MON. O tym, jak prowadzona jest ta walka i o wsparciu rodzimego przemysłu w czasach zarazy, opowiada nam minister Mariusz Błaszczak.
Od kilku miesięcy zmagamy się z epidemią koronawirusa. W jaki sposób Wojsko Polskie jest zaangażowane w tę walkę?
Wojsko Polskie wspiera Straż Graniczną oraz Policję, ale przede wszystkim pomaga Polakom. Każdego dnia ponad 9 tysięcy żołnierzy naraża swoje zdrowie, by nieść pomoc. Wojsko Polskie pilnuje granic oraz patroluje ulice we wspólnych patrolach z Policją. Kontrolujemy także przestrzeganie kwarantanny. Na granicy aktywne są przede wszystkim wojska operacyjne. W głębi kraju działają Wojska Obrony Terytorialnej, które m.in. rozwożą żywność, opiekują się ponad tysiącem starszych osób, w tym wieloma kombatantami oraz rodzinami medyków, pomagają w domach pomocy społecznej oraz prowadzą infolinię z pomocą psychologiczną oraz pedagogiczną. Wszystkich, którzy potrzebują takiego rodzaju pomocy, zachęcam do kontaktu pod bezpłatny numer telefonu 800-100-102, pod którym dyżurują doświadczeni wojskowi psychologowie i pedagodzy. Wojsko Polskie transportuje także środki ochrony osobistej. Robi to zarówno transportem lotniczym z zagranicy, jak i w kraju, rozwożąc niezbędny asortyment do szpitali. Cały czas działa także wojskowa służba zdrowia, czyli 14 szpitali, gdzie leczymy zakażonych pacjentów oraz wykonujemy testy na obecność koronawirusa.
Epidemia może spowodować spore problemy w naszej gospodarce. Kluczowe może okazać się państwowe wsparcie dla polskich przedsiębiorców. Jak MON zamierza włączyć się w działania w ramach tarczy antykryzysowej?
Kryzys wywołany pandemią koronawirusa z pewnością dotknie wiele branż. W kierowanym przeze mnie resorcie obrony narodowej wspieranie krajowego przemysłu zbrojeniowego jest stałą tendencją. W ubiegłym roku przeznaczyliśmy aż 6,8 mld złotych na zakupy w polskich zakładach zbrojeniowych. Już teraz planujemy kolejne kontrakty w polskich firmach. Niebawem podpiszemy umowę na zakup 50 tys. hełmów kompozytowych produkowanych w firmie Maskpol. Na ukończeniu jest także kontrakt dotyczący zakupu kolejnych moździerzy RAK z Huty Stalowa Wola oraz karabinków GROT z Fabryki Broni w Radomiu. W tym trudnym czasie potwierdza się, że słuszna jest nasza strategia, aby korzystać przede wszystkim z polskich zakładów zbrojeniowych.
red.