Nad Pilicą bramki zachwycą
2015-11-10 11:38:58
W minioną sobotę (7.11) piłkarze Świtu zmierzyli się na wyjeździe z Pilicą Białobrzegi. W zespole Marka Papszuna zabrakło kontuzjowanego Dawida Kędry oraz pauzującego za nadmiar żółtych kartek Konrada Karaszewskiego. Do pierwszej jedenastki Biało-Zielonych powrócił za to Paweł Broniszewski
Świt spotkanie rozpoczął mądrze, nie atakując na hura słabiej notowanej drużyny Pilicy. Gospodarze w początkowej fazie mieli do zaoferowania tylko ataki lewą flanką. Nie przynosiły one jednak porządnych rezultatów, a narażały gospodarzy na kontry.
Właśnie po akcji na lewej stronie gospodarzy Świt strzelił dwie pierwsze bramki. W 10. minucie nowodworzan na prowadzenie wyprowadził Jewhen Radionow. Z autu piłkę w pole karne wrzucił Rafał Maciejewski. Piotr Gurzęda zgrał ją głową, a najlepiej w polu bramkowym odnalazł się ukraiński napastnik, który bez problemu skierował piłkę do bramki.
Pięć minut później było już 2:0. Autorem gola był Patryk Koziara. Filip Kowalczyk odebrał piłkę na własnej połowie. Przejął ją Rafał Maciejewski, który świetnie uruchomił prostopadłym podaniem Jewhena Radionowa. Napastnik Świtu dograł do wbiegającego w pole karne Koziary. Pomocnik Biało-Zielonych minął obrońcę i strzałem w długi róg pokonał Adama Bolka.
Świt się nie zatrzymywał. Po 18. minutach było 3:0. Druga bramkę w tym spotkaniu zdobył Koziara. Paweł Broniszewski był faulowany na 18. metrze. Do piłki podszedł sam poszkodowany, jak również Patryk Koziara. Były piłkarz Motoru Lublin uderzył obok muru gości, nad lecącą piłką uchylił się stojący obok Łukasz Kominiak i piłka tuż przy słupku wpadła do bramki.
Gospodarze zdobyli bramkę w 35. minucie gry. Najpierw we własnym polu karnym przewracany był Karol Drwęcki. Gwizdek sędziego milczał. Kilka sekund później sędzia uznał, że Łukasz Kominiak faulował w polu karnym Igora Jaszczaka. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Konrad Rudnicki.
Po przerwie Świt grał pewnie, długo utrzymując się przy piłce. Nowodworzanie nie zamierzali poprzestać na tym, co udało im się strzelić przed przerwą. Na drodze dwa razy stawała jednak poprzeczka, raz słupek, a raz pozycja spalona. Najpierw drogę do bramki Adama Bolka znalazł Przemysław Szabat. Wykorzystał on dośrodkowanie wprowadzonego po przerwie Michała Stecia. Chorągiewka sędziego liniowego zatrzepotała jednak w górze i bramka nie została uznana. W poprzeczkę strzelali również Rafał Maciejewski i Piotr Basiuk. Żadnemu z Biało-Zielonych nie udało się jednak dobić wracającej w pole karne piłki. W słupek trafił również Rafał Pachelski, który pojawił się na boisku w końcówce spotkania.
Świt wrócił do Nowego Dworu z kompletem punktów i wobec rozegrania awansem meczu 15. kolejki zajmuje 3. miejsce w tabeli. Do końca rozgrywek zostało tylko jedno spotkanie w Otwocku z tamtejszym Startem – niezwykle ważne w kontekście walki o najwyższe cele na wiosnę.
Świt: Libera – Szabat, Drwęcki, Gurzęda, Kominiak (46` Steć) – Kowalczyk, Broniszewski, Koziara, Kozłowski (54`Basiuk), Maciejewski (78` Cichocki) – Radionow (85` Pachelski)
Michał Kulesza