NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI. We dworze u Czarnowskich

Mało kto wie, że znajdowało się tutaj lotnisko! Internauci wymieniają się posiadanymi informacjami, szukając jednocześnie nowych danych. Pan Adam1954 pisze: “Na lotnisku były baraki i hangary oraz namioty, gdzie mieszkała niemiecka obsługa. Były zbiorniki z paliwem zajmujące około 400 mkw terenu. Są jeszcze widoczne resztki betonowych nawierzchni.  Młodzież niemiecka z obsługi lotniska grała w piłkę nożną z miejscową polską młodzieżą. Tak mi opowiadali mieszkańcy Trębek Nowych na granicy z lotniskiem. (…) Niemcy do lotniska utwardzili drogę z mielonych kamieni polnych. Lotniska w Kroczewie nie ma w spisie niemieckich lotnisk w Polsce”.

Faktycznie, tego lotniska w spisie nie ma. Jest jednak na to odpowiedź. Na mapie załączonej do książki Jerzego Pawlaka “Samotne załogi”, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 1992, Kroczewo jest zaznaczone jako lotnisko polowe wysunięte (pomocnicze) używane we wrześniu 1939 roku. Tego rodzaju nazwa (polowe wysunięte) oznaczała zwykle, że był to teren prywatny (przeważnie), najczęściej bez jakichkolwiek urządzeń lotniskowych, którego właściciel, na mocy zawartej z wojskiem umowy, był zobowiązany do utrzymywania (za wynagrodzeniem) tego terenu w stanie umożliwiającym starty i lądowanie samolotów (nie orany, łąka lub pastwisko, bez przeszkód naturalnych typu kopce, rowy, płoty, krzewy, drzewa, szopy). Obecnie spotkać tu można paralotniarzy.

Na terenie dawnego dworu pozostały zaś nierówności terenu, gdzie znajdowały się zabudowania oraz imponujący park podworski z systemem 2 stawów połączonych kanałem.

fot. Piotr Geda

Początki parafii sięgają natomiast już XVI wieku. Obecny kościół jest murowany, zaprojektowany w 1919 r. przez Hugona Kuderę, jednak nawiązuje on do swojego pierwotnego kształtu.