NA BIEŻĄCO. Młodzi zamiast wakacji dostaną figę z makiem
2020-06-09 12:18:35
Najpierw miał być turystyczny bon 1000+ dla najmniej zarabiających, potem jednak 300+ dla wszystkich, by na końcu bon 500+ przyznać tylko rodzinom z dziećmi
Rząd PiS z samym sobą prześciga się w coraz to nowych pomysłach, w jaki sposób wesprzeć rodzimą branżę turystyczną. Miesiąc temu pojawił się pierwszy pomysł. Miał to być bon 1000+ dla osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, których dochód nie przekracza 5200 zł brutto miesięcznie. Wycofano się jednak z tego pomysłu, ponieważ mogłoby to rodzić nierówność społeczną i nie być sprawiedliwe dla wszystkich. Pojawił się więc pomysł przyznania bonu 300+, tym razem dla wszystkich. Przypomnijmy, że bon mógłby zostać wykorzystany tylko w Polsce np. w obiektach noclegowych, ponieważ z założenia miał wesprzeć polską branżę turystyczną. Cały czas trwały jednak prace nad tym pomysłem i dość długo nie były znane konkrety realizacji tego planu. Wątpliwości rozwiał prezydent Andrzej Duda, podczas wizyty w ramach kampanii wyborczej w Stalowej Woli, że bon turystyczny w kwocie 500 zł na każde dziecko otrzymają tylko rodziny z dziećmi. Jednak w ten sposób “uratowana” zostanie tylko część branży – krajowej. Rząd pracuje nad formą wsparcia pozostałej turystycznej gałęzi.
– Z pewnością jakąś formę pomocy do branży skierujemy. Jednak w środowisku związanym z turystyką spotkaliśmy się z krytycznymi głosami na temat bonów turystycznych – mówił na antenie radia Plus, rzecznik rządu Piotr Muller.
“Krytyczne głosy”, o których wspomniał rzecznik, płyną ze strony biur turystycznych organizujących wyjazdy zagraniczne. Biura podróży pobierają prowizję od opłaconego przez klienta wyjazdu, jednak większość kasy trafia zagranicę. Faktycznie, biura podróży organizujące wycieczki zagraniczne na bonie nie skorzystają w ogóle. Jest to jednak jedna z dwóch części branży turystycznej, bowiem drugą część obejmuje turystyka krajowa.
Czy pomysł bonu w kwocie 500 zł na każde dziecko jest dobrym pomysłem?
– Jest to oczywiście jakaś forma wsparcia, jednak jeżeli chociaż jedno z rodziców straciło pracę albo został mu zredukowany etat, to 500 zł nie będzie kartą przetargową żeby gdziekolwiek jechać na wakacje. Poza tym, nasza krajowa turystyka oferuje mnóstwo atrakcji niekoniecznie skierowanych dla rodzin z dziećmi, np. wyjazdy w góry, tripy ekstremalne dla młodych ludzi, survivale, czy nawet spokojny wypoczynek na łonie natury dla seniorów z dala od zgiełku. Te dwie grupy są w tym momencie pominięte – mówi pan Krzysztof, właściciel agroturystyki, który w swojej ofercie ma m.in. pływanie kajakami i łodziami, imprezy integracyjne czy wieczorki tematyczne. – Moja oferta i specyfika terenu nie jest stricte skierowana dla rodzin z dziećmi, więc już powoli zaczynam liczyć straty na tym bonie – dodaje.
Zgodnie z najnowszą wersją bon będzie przysługiwał osobie, która w dniu wejścia w życie ustawy ma przyznane prawo do świadczenia wychowawczego (500 plus) oraz rodzinie zastępczej i prowadzącemu rodzinny dom dziecka, który ma prawo do świadczenie na pokrycie kosztów na każde dziecko pod jego opieką.
Program bonów wakacyjnych dla dzieci pochłonie z budżetu państwa 3,2 mld zł. Kwota w całości ma zasilić polską branżę turystyczną. Skorzystają z niej m.in. właściciele noclegowni, hoteli, domków czy gospodarstw agroturystycznych, a także biura podróży, organizatorzy obozów i kolonii czy kluby sportowe oferujące zajęcia dla dzieci.
Ośrodki turystyczne w Polsce potrzebują turystów, gdyż nie dość, że straciły cały wiosenny ruch, to jeszcze w tym sezonie przyjedzie mniej turystów z zagranicy.
Najbardziej rozgoryczeni decyzją prezydenta są jednak młodzi ludzie, którzy 5 lat wcześniej zadecydowali w wyborach prezydenckich o sukcesie Andrzeja Dudy. Młodzi, którzy wyszli na rynek pracy, zarabiają zatem najniższą krajową, albo niewiele ponad to, nie są jeszcze zdolni w pełni samodzielnie się utrzymać, ani tym bardziej założyć rodzinę. Pozbawieni są jakichkolwiek ulg, dodatków, odliczeń od podatków czy nawet studenckich zniżek na przejazdy. Bon, wydawał się pierwszą realną i odczuwalną formą wsparcia od rządu, która pozwoliłaby przynajmniej odciążyć budżet młodej osoby na krótki wyjazd. Niestety, tym razem również priorytetem okazały się dzieci, a osobom dojrzałym i młodym pozostanie wypoczynek na balkonie.
Ewa Gruszka