“Mieszkańcy nie zasypują mnie problemami”
2017-07-05 1:25:43
W cyklu „Poznaj swojego sołtysa” o swojej pracy opowiada Anna Ziółek – sołtys wsi Falbogi Borowe (gm. Pomiechówek).
Od kiedy jest Pani sołtysem?
Dopiero od trzech miesięcy, a przede mną nikt nie pełnił tej funkcji przez 18 lat, dlatego też zarówno ja, jak i mieszkańcy, przyzwyczajamy się do nowej sytuacji.
Z jakimi problemami – i czy często – zgłaszają się do Pani mieszkańcy?
Mieszkańcy nie zasypują mnie problemami; mamy kilka celów, które właśnie realizujemy i na tym się skupiam. Nasza wieś nie jest duża, ale marzy nam się wygospodarowanie miejsca, w którym możnaby się spotkać, postawić jakiś mały plac zabaw dla dzieci. To jest nasz priorytet na najbliższy okres.
Natomiast w celu poprawy bezpieczeństwa zgłosiliśmy do Starostwa Powiatowego potrzebę umieszczenia lustra przy wyjeździe na drogę powiatową – zwłaszcza, że w przeszłości dochodziło w tym miejscu do kolizji drogowych. Jestem otwarta na wszelkie propozycje i uwagi od mieszkańców i jednocześnie przekonana, że nasza współpraca będzie przebiegła pomyślnie, a problemy rozwiązywane będą na bieżąco.
Jak przebiega Pani współpraca z Radą Gminy oraz wójtem?
Jak na razie bardzo dobrze. Poznając swoje nowe obowiązki, otrzymałam wiele wsparcia i życzliwości od pracowników gminy. Chciałabym w tym miejscu również podziękować p. Wiolecie Śliwińskiej, radnej, na której pomoc i cenne wskazówki zawsze mogę liczyć.
Jak wygląda codzienna praca sołtysa? Co się z nią wiąże?
To przede wszystkim kontakt z mieszkańcami. Poprzez rozmowy i spotkania musimy poznać swoje potrzeby i oczekiwania, które – wspólnie z organami gminy – będziemy starać się zrealizować. Sołtys współpracuje z radą sołecką, pośredniczy w przekazywaniu ważnych informacji między gminą a mieszkańcami, zajmuje się także poborem podatków.
Czy ciężko jest połączyć życie rodzinne z życiem sołtysa?
Nie, według mnie życie rodzinne nie koliduje z życiem sołtysa. Powiedziałabym nawet, że się ze sobą przenikają. Działam na rzecz społeczności, w której mieszkam, mam rodzinę, znajomych i bardzo cieszy mnie fakt, że teraz osobiście mogę przyczynić się do tego, by żyło nam się lepiej. Mi osobiście natomiast dużo trudniej jest pogodzić nową funkcję z pracą zawodową.
Czy jest to ciężka praca? Czego wymaga?
Jest to praca, która daje wiele satysfakcji; nie powiedziałabym, że jest ciężka. Nie spodziewałam się jednak, że wymaga tak dużego zaangażowania czasu.
Dziękuję za rozmowę.
Z.G.Z