Koniec Kończaka, początek Jadou?
2015-06-17 2:52:56
“Dyrektor Kończak odwołany ze stanowiska” – taka wiadomość zelektryzowała w miniony czwartek (30.04) nowodworski szpital. “Nie wierzę”- to z kolei słowa, które tego dnia najczęściej można było usłyszeć na korytarzach od personelu placówki
W czwartek rano odbyło się posiedzenie Zarządu Powiatu Nowodworskiego, na którym odwołano dyrektora Nowodworskiego Centrum Medycznego. Zbigniew Kończak pełnił tę funkcję od 7 lat.
“Nie jestem zaskoczony”
Teraz na stanowisku dyrektora naczelnego zasiadł jego dotychczasowy zastępca, Ahmed Jadou. Na razie tylko na trzy miesiące, ale pojawiają się głosy, że zagości tam na dłużej.
– Nie wiem, co będzie jutro, to skąd mogę wiedzieć, co będzie za miesiąc. Powiem tyle: nigdy nie będę wrogiem szpitala, lekarzy, pacjentów. Jeśli zostanie powierzone mi takie stanowisko, to je obejmę – tak Jadou skomentował najnowsze doniesienia.
Dodał, że nie jest zaskoczony odwołaniem Zbigniewa Kończaka.
– Sam dyrektor nie jest zaskoczony, więc ja też nie jestem. Musiały być tam jakieś nieporozumienia – zaznaczył.
Szpital w szoku
Decyzją starostwa jest jednak zaskoczona, a przede wszystkim oburzona, większość pracowników szpitala.
– Nie wierzę w to, co się stało – takie słowa usłyszeliśmy od kilku osób na korytarzach nowodworskiej placówki. – Nie rozumiem, co było źle. W końcu szpital zaczął się rozwijać. Za tym wszystkim muszą stać układy polityczne – dodaje personel szpitala, który nie wyklucza protestów w związku ze zwolnieniem Kończaka.
W opinii pracowników dyrektor naczelny był niesamowicie kulturalnym człowiekiem.
– To osoba bardzo odpowiedzialna, pracowita, komunikatywna i rzetelna w swoim działaniu. Jeśli ktoś miał problem i trafił do naczelnego, to ten go wysłuchał i gdy tylko mógł pomóc – pomagał. Od czasów powojennych nie było tutaj takiego dyrektora – zaznacza jeden z pracowników. – Na początku jako ten “nowy” miał twardą rękę i węża w kieszeni. Ale jak widzieliśmy, jak szpital się rozwija… Po prostu wiadomo było, że pewne rzeczy muszą być zrobione. I tak pojawił się tomograf, wyremontowano internę, oddział dziecięcy, hol itd. Bbardziej spodziewalibyśmy się nagrody dla dyrektora za wkład, jaki wniósł do naszej społeczności, niż takiego załatwienia sprawy. Nie zasłużył na takie traktowanie – dodaje osoba z personelu.
“Ludzie to jednak idioci…”
Podobne komentarze pojawiły się, gdy informację o odwołaniu dyrektora zamieściliśmy na facebookowym profilu Tygodnika Nowodworskiego. “Tyle inwestycji udało się zrealizować, kiedy był dyrektorem. Jaki jest powód?”, “Będą żałować”, “Ludzie to jednak idioci…”, “Wielka szkoda. taki porządny człowiek. I tyle zrobił dla Nowodworskiego Centrum Medycznego i szpitala”, “Tak się dziękuje człowiekowi za wyprowadzenie szpitala na plus, chyba nie jest to do końca przemyślana decyzja”, “To chyba jakaś pomyłka, bo podobno to po artykule w Super Expresie…. , ale to nie ten dyrektor narobił kłopotów” – czytamy w komentarzach pod postem.
We wspomnianym artykule w “Super Expresie” opisano nieprawidłowości w działaniu nowodworskiego pogotowia. Pacjenci z zawałem mieli być wożeni do szpitala wojskowego na Pradze, zamiast do bliższego szpitala bielańskiego czy bródnowskiego, o czym już na początku marca pisał Tygodnik Nowodworski (nr 11).
Mobbing w placówce?
Niektórym pracownikom szpitala nie tylko nie podoba się decyzja starosty, ale też wizja rządów Ahmeda Jadou. W tym miejscu należy wspomnieć o liście otwartym, jaki w marcu wystosowali do starosty ratownicy nowodworskiego pogotowia. W dokumencie pojawiają się zarzuty o mobbing i zastraszanie ze strony Jadou.
“Zwracamy się z prośbą o interwencję, ponieważ źle się dzieje. Kierownik, a zarazem dyrektor medyczny Ahmed Jadou zmusza nas do łamania ustawy o państwowym ratownictwie medycznym. Twierdzi: “ustawa nie obowiązuje mnie, to ja decyduję, jak będą działały zespoły ratownictwa medycznego. Żaden koordynator (…) nie będzie mi dyktować warunków. Macie wykonywać moje polecenia”. Gwałtowne reakcje niekontrolowanych napadów złości w przypadku, gdy zespół ratowniczy przywiezie chorego do SOR-u nowodworskiego. Wszyscu boją się mówić, bo wiadomo, jaki jest rynek pracy. Jesteśmy zmuszeni do transportu chorych do dalekich szpitali celem ominięcia SOR NCM. Dyrektor Jadou nakazuje nam pracować wbrew zarządzeniu dyrektora Kończaka i jedyną osobą, do której możemy się zwrócić – i co ma miejsce – jest dyrektor Kończak” – napisali anonimowo ratownicy.
Szykują się protesty
Pracownicy szpitala nie wykluczają protestów w związku z odwołaniem Z. Kończaka. Już rozpoczęli zbieranie podpisów pod petycją o cofnięciu decyzji odwołującej “swojego dyrektora”. Kończak jeszcze tego samego dnia, w którym został zwolniony, pożegnał się z pracownikami szpitala.