Jak pracuje nasielska Rada Miejska?
2016-10-31 12:15:13
Z liczby odbytych posiedzeń plenarnych Rady Miejskiej w Nasielsku można wnosić, że pracuje bardzo intensywnie. Odbyło się już dwadzieścia osiem posiedzeń rady w obecnej kadencji.
A więc dużo, można nawet powiedzieć, że bardzo dużo. Odbywa się więc więcej, niż jedno posiedzenie w miesiącu. Jaka jest efektywność tych posiedzeń. Duża. Na każdym z nich podejmowanych jest przeciętnie około dziesięciu uchwał. Jaka jest jakość tych uchwał? To trudno ocenić, ale prawie na każdej sesji treścią jednej lub więcej nowych uchwał jest zmiana podjętej wcześniej uchwały, a to świadczy, że uchwała, którą trzeba było zmienić posiadała jakąś wadę. Tym powinni się głębiej zainteresować radni. Uczestnicząc w posiedzeniach Rady i w wielu komisjach merytorycznych nigdy nie słyszałem pytania na ten temat. Być może tematyka uchwały nie była dogłębnie wyjaśniona na komisjach.
Wprowadzono do porządku obrad punkt: interpelacje i zapytania mieszkańców. Inna sprawa, że już sam zapis budzi pewne niejasności (interpelacje), ale skoro obsługa prawna to zaakceptowała, to niech tak będzie. Problem tkwi w tym, że początkowo punkt ten był realizowany na samym końcu obrad, ale ponieważ nigdy nie było wiadomo, jak długo obrady potrwają, więc na prośbę mieszkańców, ten punkt umieszczono w początkowej części obrad i mieszkaniec mógł uzyskać odpowiedź w tej części sesji.
To jednak dopiero połowa problemu, ponieważ ostatnio nie ma pytań do Burmistrza i Rady. Nie ma pytań, ponieważ w ostatnim czasie właściwie nikt na sesje Rady nie przychodzi. Co jest tego przyczyną? Czyżby mieszkańcy wyjaśnili swe problemy z radnymi, a może uzyskali satysfakcjonująca odpowiedź od pracowników urzędu? Być może, chociaż przeczą temu rozmowy na ulicach i szukanie ratunku w innych instytucjach, w prasie lub na fejsbuku. Oj, tutaj to można sobie ponarzekać.
Na wymienionych ostatnich dwóch sesjach podejmowane były dwie, moim zdaniem, bardzo ważne uchwały. Na pierwszej podejmowano uchwałę w sprawie wyrażenia opinii do projektu planu aglomeracji Nasielska przedłożonego przez Sejmik Województwa Mazowieckiego. Sesja Rady zwołana została w trybie, który można nazwać nagłym. Tu nie można mieć pretensji do mieszkańców, że nikt z nich na sesję nie przyszedł. Jak zauważyłem, radni zaś dali sobie wmówić, że tu chodzi o mniej ważne problemy, a głównie chodzi o to, aby mieć szansę zdobycia pieniędzy unijnych. Samo sformułowanie “pieniądze unijne”, co niektórzy rozumieją jako pieniądze nam dane z zewnątrz, jest bardzo przewrotne, bo pieniądze, obojętnie czy budżetowe, czy unijne to nasze pieniądze. Trzeba po nie sięgać, ale wydawać mądrze, bo kiedyś te pieniądze nasze dzieci i wnuki będą musiały “zwrócić”. A jak się wydaje te pieniądze, to wystarczy przejść się po Nasielsku i przyjrzeć się trochę projektom realizowanym przez gminę, różnego rodzaju instytucje i grupy formalne i nieformalne. Myślę , że jednak trzeba było opinię w tej sprawie przyjąć po dokładniejszym się jej przyjrzeniu. Radni, których zapytałem o ich wiedzę na ten temat przyznali, że nie wiedzą o co chodzi.
Jedna z uchwał, jaką podjęto na ostatniej sesji, dotyczyła przyjęcia Gminnego Programu Rewitalizacji dla Gminy Nasielsk. Ta nie została, jak poprzednia, przyjęta jednogłośnie. Opowiedziało się za nią dwunastu radnych, dwóch radnych się “wstrzymało”. Rewitalizacja to ważna rzecz. Podobno czas naglił i trzeba ją było podjąć. Podobno i tu chodziło o załapanie się na unijne pieniądze.
W tym wypadku sprawa była na szczęście omawiana na merytorycznej komisji. Na samo opracowanie programu rewitalizacji gmina wydała już ponad 60 tysięcy złotych. Nie zauważyłem, aby ktoś zapytał się, na co konkretnie zostały wydane te pieniądze. Kto je zarobił? Czy wydane pieniądze przyniosą dobry dla miasta i gminy efekt? Czy nie będzie tak, jak z przysłowiowym już w Nasielsku, przedszkolnym Lemurem?
Rozmawiając z nielicznymi radnymi zauważyłem, że tak naprawdę nie wiedzą, o co w tej sprawie chodzi. Temat jest dość skomplikowany. Inna sprawa, że zorganizowano kilka spotkań i pewnych działań, tyle tylko, że spotkania nie cieszyły się większym zainteresowaniem mieszkańców. Można ich było policzyć na palcach dwóch rąk, a na ostatnim spotkaniu, podsumowującym, było ich tylko troje. Nie liczę tu pracowników Urzędu i dziennikarzy. Tych też było po troje.
I szkoda, bo nie wiem czy przedstawione nam wizje Nasielska przypadłyby mieszkańcom do gustu i czy te projekty nie są, delikatnie mówiąc, nieco wydumane. Tu muszę dla potrzeb recenzentów dodać, że wiem, że obecny projekt rewitalizacji nie dotyczy tylko stanu fizycznego Nasielska, ale i spraw społecznych.
Na tym podsumowującym spotkaniu charakterystyczna była uwaga młodziutkiej Pani, która po dziesięciu latach chciałaby wrócić do Nasielska. Napiszę to delikatnie, co usłyszałem. Nasielsk się cofnął. No, cóż. To chyba efekt tego, że plany, programy, projekty itd. pisane są, aby chyba wydać pieniądze. Do władzy przychodzą nowi ludzie i robią to samo, dorabiając określoną ideologię. Z żalem spoglądam na “wytworzony” w roku 2009 wielostronicowy Lokalny Program Rewitalizacji Miasta Nasielsk na lata 2009 – 2015. Zastanawiam się tylko, bo przez grzeczność o to nie pytałem, czy obecny zespół przygotowujący Program zajrzał do tego projektu.
Na ostatniej sesji obecna była grupa dzieci ze swoją nauczycielką panią Elżbietą Wróblewską – działaczką fundacji Europa i My. Aktualnie propagują ideę zawartą w haśle “Masz głos, masz wybór`, która podkreśla podmiotowość mieszkańców. Pięknie prezentowały się tabliczki z napisem MASZ GŁOS. Tylko czy ta swoistego rodzaju lekcja wychowania obywatelskiego przyniesie jakiś dobry efekt?
Andrzej Zawadzki