Czas uleczy rany?

2018-11-03 5:37:28

Felieton

Wiatry historii, w przeciwieństwie do tych z prognozy pogody, często wieją w wiele przeciwnych kierunków. Owszem, jeden z nich zawsze jest najsilniejszy, ale póki co, można dostać zawrotu głowy.

Jeden z takich „wiaterków” sprawił, że po wielu miesiącach znów mam tu okazję napisać, co na wątrobie mi leży. No, może nawet był to huragan, choć na bardzo ograniczonym terenie. Przyznać trzeba też, że moja skromna osoba była tu jedynie małym listkiem na wietrze, rzucanym między szalejące żywioły. Raz byłem, bohaterem, innym razem zdrajcą niegodnym zaufania. Wiatr ten, wiejący prosto w oczy, w porywach miał siłę łamiącą kilkudziesięcioletnie przyjaźnie i nakazujący na nowo poznawać ludzi, których już nie znam. Czy był w stanie złamać charaktery, czy też jedynie pozrywał maski… Jak to ostatnio ktoś powiedział, jest mi z tego powodu serdecznie… wszystko jedno.

W trudniejszej zapewne sytuacji jest wiele innych osób. Chociażby ci, którzy zostali brutalnie zaatakowani w przeddzień ostatnich wyborów. W sobotni wieczór do wielu mieszkań w Nowym Dworze trafiła ulotka, w której dzielny Anonim zaatakował kandydatów jednego z komitetów. Cały, prostacki, przepełniony błędami językowymi i ortograficznymi tekst okraszony jest kilkoma przykładami, które mają zniechęcać do głosowania na tenże komitet wyborczy. Jak się wydaje, skazana dla przykładu pewna „sklepikarka” uznana została niegodną reprezentowania mas w Radzie Miasta, bo jako wdowa z dziećmi otrzymała mieszkanie komunalne. Dalej jest tylko gorzej, szczęśliwi, co czytać tego nie musieli. O poziomie autorów wypowiadać się nie muszę. Smucić musi poziom części z tych, którzy to czytali i wzięli sobie do serca. „Sklepikarka” co mieszkanie dostała i kilka innych osób wybory te przegrało. Kto pisał te teksty? Oficjalnie nie wiadomo, a tak prywatnie i tak każdy wie swoje. Jak mi powiedział jeden z mieszkańców, „ten styl dobrze znamy”. Ponoć to ten, co każdego oponenta sądem straszy. Dobrze, że choć on sam poparciem zbytnim się nie cieszy.

Podobną akcję przeprowadzono też w Gminie Zakroczym. Tam też mówią, że sprawców znają. Ponoć to efekt przymierza biznesu z mistrzem pióra. Gdyby jeszcze ów mistrz pióra pisać umiał…

Obserwując wybory z boku, czasami trudno ocenić, gdzie jasny, a gdzie czarny charakter. Dopiero po przeczytaniu materiałów wyborczych można więcej powiedzieć. Nie, nie o tych, o których piszą, ale o tych, którzy je napisali.

Piotr Korycki

Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *