ZAKROCZYM. Mnie się należy!
2019-11-21 2:30:44
Mieszkania komunalne w żadnej polskiej gminie nie są apartamentami na najwyższym światowym poziomie. Są to wszak mieszkania, jakie wspólnota lokalna niejako daje w prezencie osobom niezaradnym życiowo lub takim, które chwilowo znalazły się w poważnych tarapatach. Obdarowane takim lokalem osoby czy całe rodziny, znajdują w nich ciepły kąt, dach nad głową i… możliwość normalnego życia, mimo iż nie jest to efektem ich ciężkiej pracy. Mimo to, nie zawsze są w stanie odpowiednio ocenić swą sytuację i docenić to, co otrzymali
Zakroczymskie lokale komunalne są systematycznie remontowane, ocieplane i dostosowywane do współczesnych norm. Proces ten nie ominął także obiektów przy ul. Warszawskiej w Zakroczymiu. Jedne przeszły kapitalne remonty, na innych wymieniono kominy, pojawiło się nowe pokrycie dachowe. W sprawie jednego ze znajdujących się tam mieszkań, 5 listopada br. burmistrza Artura Ciecierskiego odwiedził jeden z parlamentarzystów. Nie. Nie była to wizyta kurtuazyjna ani mająca wyrazić aprobatę dla działań samorządu.
Jak relacjonuje nam Burmistrz, poseł Piotr Uściński przybył z interwencją poselską. Jednym z poruszonych przez niego tematów był problemy mieszkaniowe p. Elżbiety i jej najbliższych.
– Mój gość poruszył temat pokazując zdjęcia mieszkania i odpadającego tynku z sufitu w mieszkaniu, gdzie żyją trzy osoby dorosłe i niemowlę – wspomina Artur Ciecierski. – Nie znałem sprawy. Pani Elżbieta A. nigdy u mnie w tej sprawie nie była. Jednak wiedząc wcześniej w jakiej sprawie pan poseł przyjeżdża, poprosiłem Zakład Gospodarki Komunalnej o stosowne informacje. Otrzymałem odpowiedź, że stan techniczny wnętrza mieszkania u Pani A. wynika wyłącznie ze złego użytkowania lokalu i niestosowaniu się w ogóle do wskazówek pracowników ZGK. Poinformowałem o tym pana posła, który mimo wszystko poprosił, abym zajął się niezwłocznie sprawą. Tak też się stało – zapewnia burmistrz.
Urzędnicza machina ruszyła bardzo sprawnie. Już następnego dnia zakład komunalny raportował: “Przyczyną odpadnięcia tynku jest niewłaściwe użytkowanie lokalu oraz rażące zaniedbania ze strony najemcy. W lokalu panuje wilgoć, nie jest właściwie dogrzewany w sezonie zimowym, mimo zaleceń pracowników ZGK nie jest dostatecznie wietrzony. Ściany pomieszczeń zastawione są meblami i innymi rzeczami co uniemożliwia właściwe “oddychanie” tynków, lokal jest brudny i zaniedbany (…)”. Zgodnie z prawem naprawa uszkodzeń tynków ścian oraz sufitów należy do obowiązków najemcy (…). Pani Elżbieta A. prosiła o zajęcie się tym problemem, ale mając na uwadze powyższe spotkała się z odmową. Warunki jakie panują w rzeczonym mieszkaniu są znane ZGK. Wręcz szokującym jest stopień zaniedbania lokalu przez mieszkańców wskazujący na to, że nie wynika on ze złej sytuacji materialnej lecz z niedbalstwa.”
Zakład Gospodarki Komunalnej podkreślił też, że najbliższa rodzina kobiety zamieszkuje trzy inne lokalne komunalne, które są utrzymywane w podobnym stanie.
Wszystkie te informacje są z godne z wnioskami, jakie przesłała do nas kierownik GOPS, p. Anna Lewicka: “Pani Elżbieta A. zamieszkuje wraz z córką, wnukiem (8 m-cy) oraz konkubentem córki w mieszkaniu komunalnym. Mieszkanie jest bardzo zawilgocone, zastawione sprzętami, których gabaryty nie są odpowiednie do małej powierzchni (duży telewizor, lodówka), brak dostępu do światła dziennego. Jak stwierdziła Pani Elżbieta w lipcu br. z sufitu odpadł tynk i ona nie jest w stanie przeprowadzić remontu we własnym zakresie, natomiast uważa, że należy to do obowiązków ZGK. Rodzina posiada środki na bieżące utrzymanie, opał na zimę i nie oczekuje pomocy z GOPS w żadnej formie. Również córka odmówiła wsparcia GOPS w zakresie pełnienia funkcji opiekuńczo-wychowawczej nad dzieckiem oraz gospodarowania budżetem domowym. Pracownicy GOPS będą monitorować sytuacje rodziny, a w szczególności małego dziecka”.
Mimo dwukrotnych prób, nie udało się nam skontaktować z p. Elżbietą. Nie było jej w domu lub nie chciała otworzyć drzwi nieznajomemu. Przeprowadziliśmy jednak rozmowy z sąsiadami, którzy żyją w takich samych lokalach. Mieszkania bardzo skromne, aczkolwiek czyste, zadbane… Ich najemcy o swojej sąsiadce mają zdanie wyrobione. Zadnie, którego przytoczyć się tu nie godzi, a streścić można krótko: “bałaganiara, która nie potrafi zadbać o mieszkanie ani odpowiednio dysponować niemałymi pieniędzmi”. Jedna z kobiet mówi wprost: “Mieszkanie trzeba wietrzyć, a oni nawet nie mogą tego zrobić, bo okno zasłania 65 calowy telewizor. Jak się tam wejdzie na dwie minuty, to później trzeba przez dwa dni wietrzyć swoje ubranie“. Nikogo więc nie dziwi, że odpada tynk z mieszkania, w którym oddychają cztery osoby, gotuje się, pierze i kąpie, a nigdy go nie wietrzy.
Burmistrz zapewnia, że wszystkie te informacje przekazane zostały parlamentarzyście, ale… “W odpowiedzi na mojego maila Pan poseł we władczym tonie wezwał mnie to natychmiastowego przeniesienia tej rodziny do lokalu zastępczego i wyremontowanie tej rodzinie mieszkania na koszt gminy. Poza tym poprosił mnie o otoczenie pani A. i jej rodziny opieką społeczną. W związku z treścią jego maila niezwłocznie poprosiłem kierownika GOPS o zajęcie się sprawą. Co do stanu technicznego mieszkania otrzymałem informację z ZGK o powołaniu inspektora budowlanego z odpowiednimi kompetencjami.” – czytamy w informacji otrzymanej z Ratusza.
Pan poseł Piotr Uściński, w przesłanym do nas oświadczeniu napisał: “Zostałem zaproszony przez rodzinę, która miała problemy w kontakcie z zarządcą budynku w sprawie naprawy sufitu z którego spadła duża część tynku. Na miejscu okazało się, że mieszkanie jest bardzo zawilgocone, grzyb na ścianach, a pozostały na suficie tynk wygląda, jakby się miał zaraz oberwać dalej. Ludzie oczekują od władz gminy pomocy, a urzędnicy odmawiali do tej pory pomocy twierdząc, że to sprawa lokatorów. W mieszkaniu zaś przebywa rodzina z malutkim dzieckiem. W moim przekonaniu lokal ten w obecnym stanie nie nadaje się do zamieszkiwania, przebywanie w nim zagraża zdrowiu a może nawet życiu. Konieczny jest gruntowny remont i do czasu jego wykonania rodzina powinna zamieszkać w innym miejscu. Zwróciłem się więc do burmistrza i nadzoru budowlanego w tej sprawie, mam nadzieję na pilne działania. Prawo budowlane i ustawa o ochronie praw lokatorów nakłada na właścicieli, zarządców i użytkowników lokali szereg obowiązków. Wśród nich są okresowe przeglądy instalacji, w tym wentylacyjnych i wiele innych. Są też opisane procedury wyłączania zagrażających zdrowiu i życiu lokali z użytkowania, jest opisane kto odpowiada za remonty i kto pokrywa koszty remontu. Ogólna zasada jest taka, że remonty tego rodzaju wykonuje zarządca, natomiast może obciążać kosztami użytkownika, jeśli udowodni, że to użytkownik zawinił.”
Piotr Korycki
1 komentarz
Jak widać na zdjęciu nie może być mowy o winie najemcy lokalu .Odpadający tynk z sufitu to ewidentna wina ZGK i niema o czym dyskutować tylko brać się do roboty.