NOWY DWÓR MAZ. Wyrzucili truchło kota do śmietnika

2019-11-20 12:43:16

Nasza czytelniczka poinformowała o przykrym incydencie przy ul. Dębowej w Nowym Dworze Maz. Martwe zwierzę zostało wyrzucone do śmietnika

Jedna z czytelniczek poinformowała naszą redakcję, że wieczorem 13 listopada na Os. Dębowy Park, przy ul. Dębowej, Straż Miejska zabezpieczyła martwe zwierzę (prawdopodobnie kota), po czym włożyła je do foliowego worka i zostawiła na ulicy. Po ok. godzinie przyjechała prywatna firma sprzątająca obsługująca tamtejsze tereny i ten właśnie worek z truchłem trafił wprost do pojemnika z odpadami komunalnymi.

Kierowani obawami czy tak właśnie powinna wyglądać procedura utylizacji martwego zwierzęcia, zwróciliśmy się bezpośrednio z pytaniami do Straży Miejskiej.

Istotnie po otrzymanym zgłoszeniu Dyżurny naszej Straży skierował patrol na Oś. Dębowy Park. Strażnicy potwierdzili truchło kota leżące na trawniku przy uliczce osiedlowej. Zgodnie z przepisami nasze miasto ma podpisaną umowę z firmą zbierającą truchła, ścierwa itp. która to firma potem je utylizuje. Strażnicy postąpili zgodnie z procedurą tzn. zabezpieczyli truchło kota w czarnym worku foliowym przewiązanym taśmą z napisem “Straż Miejska” i pozostawili w miejscu widocznym, aby odbierający tego worka nie szukał i jak najszybciej zabrał. Taśma jest sygnałem dla pracownika firmy utylizacyjnej że działa na zlecenie miasta. W tym czasie Dyżurny Straży Miejskiej już zgłosił do firmy utylizacyjnej taka potrzebę wskazując miejsce pozostawienia worka z truchłem – wyjaśnia Komendant Straży Miejskiej, Piotr Rogiński.

Straż Miejska postąpiła zatem zgodnie z procedurami, ponieważ jak informuje Komendant: “My żadnych zwłok zwierząt nie zabieramy i nie wozimy radiowozem z oczywistych względów. Nasz radiowóz służy natomiast do przewozu osób nietrzeźwych, ale także żyjących zwierząt, które potrzebują naszej pomocy“.

Faktem jest jednak, że firma utylizująca “poszła na skróty” i wrzuciła worek z martwym kotem do śmietnika, czego robić nie powinna.

Prawdą jest, że po krótkim czasie od naszego odjazdu z miejsca interwencji jakaś nieznana nam firma zajęła się tym workiem w sposób niewłaściwy, o czym zostaliśmy poinformowani. W wyniku naszej reakcji zareagował Administrator tego terenu. Worek z truchłem został wyjęty z pojemnika i położony koło śmietnika, o nowym miejscu pozostawienia tego worka powiadomiliśmy pracownika firmy utylizacyjnej i truchło zostało zabrane – dodaje Komendant, P. Rogiński.

Jednak poza samymi procedurami i ludzkimi odruchami, jakie powinni zachować nie tylko firma utylizująca, ale również mieszkańcy, w tej sprawie do poruszenia jest jeszcze jedna ważna kwestia. Tak naprawdę nie wiemy czy kot dokończył żywota w domu i właściciel go po prostu wyrzucił, został potrącony przez samochód czy był wolnożyjący, nie wiemy również jak długo tam leżał? Zasadniczym pytaniem jest, czy może można było zwierzęciu jakoś pomóc? Komendant Straży Miejskiej przypomina, że są przypadki, kiedy Straż zawozi zwierzęta z wypadków do lekarzy weterynarii, gdzie są one leczone lub udzielana jest im pomoc w postaci ulgi w cierpieniu.

W takich przypadkach niezwłoczna jest szybka reakcja na zdarzenie, np. w postaci telefonu do Straży kiedy widzimy konające lub padłe zwierzę. Zawsze również dla zwierząt lepsza jest ulga w cierpieniu, niż często wielogodzinne cierpienie po wypadku lub przemarznięcie.

Ewa Gruszka

Comments

comments

2 komentarze

  1. Henryk odpowiedz

    Komentarz wam zniknął..

  2. Henryk odpowiedz

    Czyli ta “pierwsza” firma utylizacyjna jest panu dowòdcy straży bliżej nieznana?
    To może Świstak będzie coś wiedział…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *