NOWY DWÓR MAZ. Afera doniczkowa – kwiaty podzieliły samorządowców

2022-07-25 1:42:14

Radni złamali prawo sadząc kwiaty? To nie pomysł na nowy film komediowy, ale nasze, nowodworskie realia. Kto tu kogo „wpuścił w maliny” i jak rośliny stały się „kością niezgody” między samorządowcami?

Donice “przed”

Drodzy! Tak, tak, wiem… nasadzenia roślinności made by Nowy Dwór Mazowiecki nie zachwycają. Miało być pięknie…. jest skromnie. My jednak nie będziemy narzekać i bierzemy jako radni #ModlinTwierdza – Agnieszka Kowalska radna NDM Marcin Ozdarski Radny Miasta Nowy Dwór Mazowiecki Michał Świokło – sprawy w swoje ręce. Zorganizujemy kwiaty do donic, mam jednak pytanie – czy wśród naszych fb – owych znajomych są ogrodnicy, którzy pomogą nam je zasadzić? Pomożecie?” – ten wpis na profilu społecznościowym Marcin Ozdarski Radny Miasta Nowy Dwór Mazowiecki zapoczątkował nowodworską aferę doniczkową.
O co chodzi? O dwie donice, które miasto ustawiło na rogu ulic Bema i Chrzanowskiego w Modlinie Twierdzy. Ustawiło i niezbyt bujnie obsadziło roślinami. Właśnie ten drugi fakt nie umknął radnemu, który najpierw (5 lipca) zapowiedział na facebook`u akcję sadzenia w donicach nowych kwiatów, a dzień później, z pomocą wąskiego grona, zrealizował.
Kwiaty zakupione zostały na nowodworskim targowisku wspólnie z radną Agnieszką Kowalską i jeszcze tego samego dnia znalazły się w ww. donicach. Cała akcja była relacjonowana na profilu społecznościowym radnego Ozdarskiego i spotkała się z dużym aplauzem mieszkańców, nie tylko Modlina Twierdzy. „Modlińskie donice nabrały nowych kolorów, fuksji, amarantu i różu, ulubionych Agnieszka Kowalska radna NDM. I choć daleko nam do ideału, jest zdecydowanie lepiej, radośniej i pozytywniej.” – podsumował akcję M. Ozdarski.

My kwiatów nie wykopiemy!

Wydawało się, że historia zakończyła się happy end`em i donice szczęśliwie ukwiecone są kolejnym sukcesem w działaniach nowodworskiej opozycji. Jednak tydzień po akcji (13.07), radny Ozdarski otrzymał pismo z Urzędu Miejskiego, w którym jest wzywany „(…) do niezwłocznego (w terminie 7 dni od daty otrzymania niniejszego pisma) usunięcia nasadzeń z uwagi na fakt, iż wykonał je Pan bez stosowanego uzgodnienia. (…)”. Radny został poinformowany, że wykonywanie nasadzeń w donicach stanowiących własność miasta wymaga uzgodnienia z ich właścicielem. Został również ostrzeżony, że jeśli nie zastosuje się do wezwania, zarządca donic dokona usunięcia nasadzeń i kosztami obarczy radnego oraz pouczony, że „(…) rozporządzanie nie swoim mieniem według własnego uznania bez zgody zarządcy lub właściciela może wyczerpywać znamiona przywłaszczenia.
Sprawa wróciła na „internetowe salony”. „Drodzy! Jest mi przykro – napisał 13 lipca Marcin Ozdarski. – Cieszyliśmy się, gdy #modlińskieDONICE stanęły przy wjeździe do niej /notabe o które wielokrotnie zabiegaliśmy sami/, wszak zasadzone drapaki uroku im nie dodawały. Czekaliśmy i czekaliśmy, może Nowy Dwór Mazowiecki dosadzi jeszcze kwiaty, czas mijał, kwiatów nie przybywało, prosiliście, aby coś zrobić. I zrobiliśmy, kupiliśmy z własnych diet radnych kwiaty i zasadziliśmy. Nie prosiliśmy miasta o pieniądze, wyciągnęliśmy je z własnych kieszeni, pojechaliśmy na targ, zakasaliśmy rękawy i kwiaty zasadziliśmy. A dziś? Odebrałem pismo urzędowe – mamy w ciągu siedmiu dni kwiaty wykopać.
M. Ozdarski na swoim profilu społecznościowym zwrócił się do burmistrza Kowalskiego: „Wielokrotnie apelował Pan – współpracujmy dla dobra miasta, więc współpracujemy i kwiatów NIE WYKOPIEMY. Jeśli tak bardzo one Panu przeszkadzają – proszę wykopać, koszty tej akcji specjalnej pokryję z własnej kieszeni. Przyrody MY niszczyć nie będziemy.

Ktoś tu kłamie?

W internecie rozgorzała dyskusja. Jedni bronili inicjatywy, drudzy przyznawali rację magistratowi. Swoje zdanie na forum Nowego Dworu wyraziła radna Beata Rusek: „(…) Jako radna Rady Miejskiej jestem winna Państwu wyjaśnienia, które otrzymałam z Wydziału Komunalnego. Pan Marcin Ozdarski kontaktował się w poniedziałek z Panią Julią Borkowską w sprawie nasadzeń w donicach. Otrzymał informację, że nasadzenia są robione etapami ze względu na to, iż MZO nie byłoby w stanie jednego dnia posadzić wszystkich kwiatów w całym mieście. Pan Marcin otrzymał również informację, że nasadzenia w Twierdzy będą uzupełnione w czwartek lub w piątek. Czy zatem akcja z nasadzeniami w środę nie jest celowym działaniem by wzbudzić sensację i mieć kolejny materiał na swojego funpage. Nasuwa mi się pytanie czy radni mogą działać bezprawnie nawet w szczytnych celach. W mojej ocenie NIE.” Swoją wypowiedz radna podsumowała „#DziałaniaTak #BezprawieNIE”.
Radny Marcin Ozdarski zareagował również w mediach społecznościowych: „Po pierwsze – dyskusja nie toczy się od kilku dni, bowiem pismo odczytałem drogą mailową w dniu dzisiejszym i dziś je na Państwa prośbę upubliczniłem. Po drugie – z Panią J. B. /wymienioną w poście/ rozmawiałem telefonicznie dwukrotnie na kilka dni przed ustawieniem donic prosząc właśnie o ich ustawienie w #ModlinTwierdza. Zadeklarowałem, że jako radni z #ModlinTwierdza koszty nasadzeń pokryjemy z własnych środków wskazując konkretne rodzaje roślin. Było to zdecydowanie przed 23 czerwca b.r. – po tym czasie NIE ROZMAWIAŁEM Z PANIĄ J. B. /wskazaną w poście/ – jak twierdzi Pani Beata Rusek. Po trzecie – Stanowczo ZAPRZECZAM, abym kontaktował się z Panią J. B. w poniedziałek – 04 lipca 2022 roku. Stanowczo ZAPRZECZAM, aby Pani J. B. przekazała informacje, że będą jakiekolwiek nasadzenia wykonane w piątek – 08 lipca 2022 roku.
Radny zapowiedział też, że w celu dotarcia do prawdy, wystąpi z wnioskiem do urzędu o upublicznienie jego rozmów telefonicznych z urzędniczką.

Miasto oświadcza

W obliczu rosnącego zainteresowania sprawą i niewątpliwej nagonki na działania władz miasta, Urząd Miejski opublikował oświadczenie: „W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej samowolnymi działaniami informujemy, że wszelkie, nawet te pozytywne, wymagają uzgodnień z właścicielem terenu jakim jest miasto. Nikt, a szczególnie funkcjonariusz publiczny, jakim niewątpliwie jest radny, nie powinien samowolnie realizować zadań. Takie działania w długofalowej perspektywie mogą rodzić negatywne skutki i dawać zachętę do stawiania się ponad prawem. (…)
Samowolne działania są weryfikowane, ponieważ urząd ma działać w granicach prawa, co za tym idzie z poszanowaniem przepisów o zamówieniach publicznych i innych obowiązujących aktów prawnych. (…)
Najlepszym przykładem samowolnych działań, noszących znamiona złośliwości, realizowanych dodatkowo w godzinach wieczornych, był ostatni happening sadzenia kwiatów w donicach na terenie osiedla Modlin Twierdza.
Przed tym wydarzeniem, miasto poinformowało zainteresowanych radnych, że zakupione rośliny posadzone zostaną w piątek (8 lipca). Ignorując te wyjaśnienia, dla własnych korzyści, radni zorganizowali happening, wcześniej, aby zdążyć przed sadzeniem roślin przez miasto. Tym samym zakupione z publicznych środków rośliny nie mogą być posadzone w zaplanowanej lokalizacji.
Burmistrz zmuszony został do podjęcia właściwej reakcji w związku z dokonywaniem samowolnych działań na terenie miasta.
Apelujemy o współpracę, w porozumieniu, bez przejawów złośliwości, których jesteśmy świadkami. Zawsze służymy pomocą. Zatem zachęcamy wszystkich, bez wyjątku, do kontaktu.
Tylko przestrzeganie prawa i konsultowanie działań gwarantuje ład i porządek publiczny, a władze miasta zobowiązane są go strzec.
Nie da się ukryć, że temat został dość jasno i szczegółowy wyjaśniony. Czy tym samym nowodworski magistrat uciął dyskusję w temacie, okaże się wkrótce.
W poniedziałek, 18 lipca kwiaty nadal znajdowały się na swoim „nie swoim” miejscu.
Nie od dziś wiadomo, że opozycja z władzą się nie lubi. Czy „afera doniczkowa” była tego przejawem czy kolejnym powodem do sporu – to już wiedzą sami zainteresowani.

 

M.A.

Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *