NASIELSK. Problemy z oświatą nabierają tempa
2017-02-17 2:00:27
W numerze 4. Tygodnika Nowodworskiego z dnia 25 stycznia br. informowaliśmy o problemach gminy Nasielsk z reformowaną oświatą. Zaprezentowany tekst dotyczył szkół podstawowych w mieście. W obecnej chwili funkcjonuje tu jedna szkoła. Przewiduje się, co znalazło już swój wyraz w podjętej uchwale intencyjnej, że od 1 września w Nasielsku będą funkcjonowały dwie szkoły. I z nimi właśnie był, a właściwie jeszcze jest, pewien kłopot.
Gmina Nasielsk jest organem prowadzącym dla siedmiu szkół. Pięć z nich zlokalizowana jest na terenie wiejskim (Dębinki, Budy Siennickie, Popowo Borowe, Pieścirogi Stare, Cieksyn), dwie, o których pisaliśmy powyżej, na terenie miasta. Ze szkołami wiejskimi nie ma w zasadzie problemów. Zyskają na tej reformie szkoły w Popowie Borowym, Budach Siennickich i Dębinkach, w których zwiększy się ilość uczniów (przybędą dwa roczniki). Lokalowo szkoły te posiadają odpowiednią bazę. Przy szkołach W Budach Siennickich i Popowie Borowym przewidziana jest budowa sal gimnastycznych. Pewne niedogodności związane z reformą dotyczą szkół w Starych Pieścirogach i Cieksynie. Obydwie stwarzają dzieciom bardzo dobre warunki do nauki. Uczniów jednak ubędzie na skutek odejścia jednego rocznika, a w wypadku Cieksyna, nie będzie uczniów z rejonu szkoły w Dębinkach.
Radny Arciszewski argumentuje…
Na sesji Rady Miejskiej, która miała miejsce 9 lutego 2017 roku podjęto uchwałę o dostosowaniu sieci szkół podstawowych i gimnazjów do nowego ustroju szkolnego wprowadzonego ustawą – Prawo oświatowe. Dotyczyła ona organizacji wyżej wymienionych szkół. Przyjęcie tej uchwały już na samej sesji podjęte zostało po burzliwej dyskusji radnych. W wyniku argumentacji radnego Grzegorza Arciszewskiego, wprowadzono pewne zmiany w projekcie podziału na obwody szkolne. Atmosfera była tak napięta, że trzeba było dokonywać reasumpcji głosowania. Przed reasumpcją 13 osób głosowało za przyjęciem zmodyfikowanego już projektu uchwały, przy jednym głosie wstrzymującym. Po reasumpcji wynikłej z pewnego rodzaju problemów związanych z glosowaniem „za” głosowało już tylko 11 osób, 2 osoby były przeciwne podjęciu uchwały, a jedna osoba oddała głos wstrzymujący.
Mieszkańcy vs. Władza
Podjęcie uchwały nie oznacza jednak, że oświatowy problem ze szkołami prowadzonymi przez gminę Nasielsk został zakończony. Tuż po zakończeniu głosowania doszła do głosu społeczność lokalna, a zwłaszcza przybyli na sesję nauczyciele. Wskazali na wiele, ich zdaniem, nieprawidłowości w przyjętym podziale zarówno w określeniu obwodów szkolnych, jak i samego sposobu przydziału klas przy ich skierowaniu do poszczególnych szkół. Padły zarzuty pod adresem Urzędu Gminy jak i pod adresem radnych. Atmosfera stała się napięta. Wyglądało na to, że gdyby w tym momencie doszło do kolejnej reasumpcji glosowania, to byłyby kłopoty z podjęciem uchwały, ponieważ część radnych zauważyła nowe elementy w całym problemie. Przypomniano, że jest to uchwała intencyjna, a to może skutkować potrzebą podjęcia nowej uchwały.
Mieszkańcy siłą gminy
Przy podejmowaniu tej uchwały, jak i na poprzedzających sesję wcześniejszych posiedzeniach Komisji Oświaty dało się zauważyć zaktywowania pewnej grupy mieszkańców, która uważa, że ma prawo decydować o losie swojej gminy w tym i o losie swoich dzieci. Z wypowiedzi tych słychać było, że suweren nie jest zadowolony ani z pracy Urzędu, ani podejmowanych działań przez radnych. Udokumentowane wypowiedzi, np. pani Anety Osiadacz, pani Anny Jędrzejewskiej Szpak oraz nauczycielki pani Anny Koryckiej wyraźnie wskazywały, że lokalne społeczeństwo swojej obywatelskości nie ograniczy tylko do potulnego udawania się do urn wyborczych. Nasielski problem oświatowy dotyczy zarówno dzieci, ich rodziców jak i nauczycieli. Dla dobra wszystkich potrzebny jest consensus uzyskany jednak nie w wyniku przekonania, że „góra” wie lepiej, lecz w wyniku rzeczowej dyskusji.
Szkoły podstawowe to nie jedyny problem gminy
Problem szkół podstawowych to nie jedyny problem oświatowy w gminie Nasielsk. W ostatnich dniach z olbrzymią siłą wybuchł problem szkół ponadgimnazjalnych, nazwijmy je: średnich. Aktualnie w Nasielsku funkcjonują dwie szkoły średnie. To Zespół Szkół Zawodowych przy ul. Lipowej i Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Jarosława Iwaszkiewicza przy ul. Starzyńskiego. Obydwie szkoły mają bardzo dobre warunki lokalowe. Obydwa budynki są ładne i funkcjonalne. Organem prowadzącym dla obydwu szkół jest powiat, który o te szkoły należycie dbał.
Problem oświaty w Nasielsku na poziomie średnim wziął się w pierwszym rzędzie z powodów demograficznych, a także ze zmian w polskiej oświacie. Utworzenie gimnazjów i skrócenie czasu nauki w szkołach ponadgimnazjalnych do trzech lat spowodowało „stratę” jednego rocznika. Niekorzystne zmiany dotyczyły też szkół zawodowych. Mamy piękne lokale, brakuje w nich dzieci. Czy jednak naprawdę brakuje i czy będzie ich brakować? Reforma oświaty może sprawić, że do nasielskich szkół średnich powrócą dzieci gmin sąsiednich.
Zapis: do nasielskich szkół średnich, jest już nieco nieaktualny. Na ostatniej sesji Rada Powiatu Nowodworskiego podjęła uchwałę o zlokalizowaniu obydwu szkół w jednym budynku przy ul. Lipowej, czyli faktycznie o utworzeniu jednej szkoły średniej. Decyzja ta wywołała wielkie poruszenie wśród społeczności gminy Nasielsk. Formułowane są różnego rodzaju negatywne opinie dotyczące tej decyzji, trwa wyścig wzajemnych oskarżeń, poszukuje się winnych tego stanu rzeczy. O problemie tym pisze się szeroko na forach internetowych. Przeważa opinia, że w Nasielsku potrzebne są obydwie szkoły średnie, że w nowej strukturze oświatowej będą miały one rację bytu. Powstaje pytanie dlaczego o groźbie takiej decyzji nie pomyślano wcześniej? Przecież symptomy nadchodzącego zjawiska znane były kilka miesięcy wstecz. Dlaczego nie ingerowała nasielska Rada? Tu wprawdzie przypomina się, że przed laty przekazano do LO jeden ciąg gimnazjum, aby tę szkołę wzmocnić. Przeciwnicy tej teorii argumentują, że nie wynikło to z łaski Rady Miejskiej, lecz na skutek działań rodziców domagających się utworzenia klasy gimnazjalnej w nasielskim liceum.
To nie są żarty
Problem jest poważny i wszystko wskazuje, że będzie on miał ciąg dalszy. Społeczność nasielska się organizuje – organizuje się: młodzież, jej rodzice, nauczyciele i absolwenci LO Iwaszkiewicza.
Pozostaje jednak pytanie dlaczego za rozwiązywanie problemu zabrano się tak późno i dla wielu tak niespodziewanie? Dlaczego w tej sprawie nie wypowiedzieli się nasielscy radni miejscy?
Andrzej Zawadzki