Munduru nie zdejmę, szabli nie złożę
2017-03-23 2:00:33
Felieton, to taki swoisty rodzaj działalności dziennikarskiej. Pisze się w zasadzie o niczym a jednocześnie o wszystkim. Jednym słowem, jak coś mam na sercu, to siadam i piszę. Uważam jakąś sprawę za ważną na tyle, że i dla innych powinna być ważna. Czasami jednak trzeba napisać o czymś, co męczy Czytelników. Gotowy temat trzeba odłożyć do szuflady aby zaspokoić ciekawość wielu…
Jako dziennikarz cieszę się, gdy słyszę, iż ktoś moje teksty czyta, że się o nich dyskutuje, że budzą zainteresowanie. Niestety, dla pewnej części odbiorców nie jest ważne, co zostało napisane w felietonie. Oni ciągle, wręcz z rosnącą ciekawością zastanawiają się, ba, wydzwaniają do redakcji nawet, aby dowiedzieć się, czemu autor na zdjęciu jest w… mundurze. „Czy to żołnierz pisze?” No tak, nie wiedzą, że zgodnie z najnowszymi przepisami, w mundurze cywilowi występować nie wolno. Więcej, jeżeli Żandarmeria
Wojskowa spotka nad rzeczką wędkarza w mundurze lub jego częściach, to biedny człowiek pożałuje, że poszedł ryby łowić, zamiast je kupić. Taniej by wyszło. Wiem, wiem, prawo sobie a życie sobie, ale do czasu… Zimą zaparkowałem samochód przed Urzędem Miasta w Nowym Dworze. Wysiadam z samochodu, obok zatrzymuje się jakiś inny pojazd i przed uchylone okno ktoś pyta o najbliższy sklep wędkarski. „A skąd ja mam to wiedzieć” – pomyślałem, a pytający w tym czasie zdołał dostrzec moje pagony, zbaraniał, przeprosił i szybko odjechał. Tak, u nas jeszcze mundur kojarzy się z wędkarzem czy myśliwym. Oby szybko się to skończyło.
Będąc ostatnio w Jednostce Specjalnej Żandarmerii Wojskowej w Mińsku, pewien szeregowy żandarm zauważył, że brakuje mi na bluzie od munduru naszywki identyfikującej formację. Upiekło mi się, ale okazuje się, że można trafić na takiego, który wie i może zechcieć istniejące prawo egzekwować. Wiele jeździłem po świecie, mieszkałem na różnych kontynentach, mam prawo nosić kilka różnych mundurów. Nigdzie, dosłownie nigdzie, mundur nie jest kojarzony z byle czym i tak lekceważony, jak u nas. Ciekawości wszystkich nie zaspokoję bo i nie mogę i nie chcę. Niech wystarczy, że na tym zdjęciu jestem w mundurze polskiego strzelca. Mam też prawo do kilku innych, może nawet „dostojniejszych” ale to polski mundur jest tym, który dla mnie jest powodem do dumy. Cieszy mnie, że i moja własna córka przywdziała ten sam mundur, bo czasy coraz bardziej niespokojnie. Wielu pytać będzie „czemu on w mundurze”, mało zaś ten mundur włoży na siebie. Dziś potrzeba nam Polaków, a nie tych, którzy żyją w „tym kraju”. Jak powiedział major Hubal, „szabli nie złożę, munduru nie zdejmę.”
kpt. PIOTR KORYCKI
p.korycki@nowodworski.info
1 komentarz
Z jakiego okresu ten Pana mundur strzelca polskiego z 1918 czy może 1939 . Ja widzę tylko przebierańca który do umundurowania polowego wz 93 (używanego jeszcze obecnie choć zastąpionego już wz 2010) dołączył patki oficerskie wykonane na wzór umundurowania żołnierzy II RP nie wiadomo do czego mają pasować i co przypominać. Proszę mi powiedzieć czy w ten sposób przestrzega pan przepisy ubiorcze obowiązujące w WP czy może sam Pan wymyślił przepisy ubiorcze i pisze o poszanowaniu munduru.