“Materiał wybuchowy w bagażu staruszki”
2016-01-13 9:08:57
Ewakuacja na lotnisku pod Sztokholmem. W bagażu kobiety lecącej do Polski detektory wskazały obecność niebezpiecznej substancji. Wstrzymano odprawę podróżnych, opóźnione były odloty m.in. do Modlina. Okazało się jednak, że był to fałszywy alarm.
Do zdarzenia doszło w niedzielę (10.01) przed południem w porcie lotniczym Skavsta. Niebezpieczny proszek wykryto podczas rutynowej kontroli bagażu.
– Walizka należy do starszej pani, która współpracuje z policją. Powiedziała, że nie ma pojęcia, w jaki sposób proszek znalazł się w jej bagażu – oświadczył Roland Lindkvist ze szwedzkiej policji, cytowany przez gazetę Aftonbladet.
Ewakuowano terminal, a wszystkich pasażerów poproszono o wyjście na zewnątrz. Wstrzymano odprawę podróżnych, przez co zostały wstrzymane loty, m.in. do Modlina.
Śledczy wysłali na miejsce ekspertów, którzy przewieźli bagaż w inne miejsce. Po szczegółowym sprawdzeniu walizki policyjni technicy stwierdzili, że zawiera on wyłącznie rzeczy osobiste. Zagadką pozostaje fakt, dlaczego rutynowa kontrola wykazała obecność materiału wybuchowego.
Właścicielka walizki została zwolniona po przesłuchaniu i mogła kontynuować podróż do Polski. Wcześniej niektóre media podawały, że kobieta usłyszała zarzut próby przewozu zabronionych materiałów wybuchowych i łatwopalnych.
– Samolot przybył do Modlina z 3-godzinnym opóźnieniem – poinformowała Magdalena Bojarska, rzecznik prasowy Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin.
Wszystkiemu winny bagaż
Także na lotnisku w Modlinie trzy dni wcześniej (7.01) ewakuowano pasażerów portu. Osoby podróżujące zostały poproszone o opuszczenie budynku, a wjeżdżający na teren lotniska kierowcy – o pozostanie w samochodach do czasu odwołania alarmu. Powodem ewakuacji był bagaż pozostawiony bez opieki w części ogólnodostępnej. Pasażerowie spędzili na dworze 40 minut. Na szczęście – jak się okazało po przeprowadzonej akcji – bagaż nie stanowił zagrożenia.
– Te bagaże są pozostawiane tak często, że nie robi to już na nas większego wrażenia. Każdy i tak zakłada, że to będzie fałszywy alarm. Większym stresem jest niepewność, czy zdążymy przejść odprawę – stwierdziła pani Helena, lecąca do Londynu.
Loty nie były tego dnia opóźnione. Właściciela porzuconego bagażu nie ustalono.
TH